NA ANTENIE: Historia żywa
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wizy, oddzielny transport, hotel oraz ochrona dla Rosjan i Białorusinów - tego żądano podczas zawodów w Poznaniu

Publikacja: 06.04.2023 g.18:28  Aktualizacja: 07.04.2023 g.12:31
Poznań
Puchar Świata florecistek miał się odbyć w Poznaniu. Światowa federacja w ostatniej chwili nakazała organizatorom wpuścić Rosjan i Białorusinów oraz zapewnić im ochronę. Dlatego zawody odwołano.
szermierz floret szermierka - Pexels
Fot. Pexels

Wcześniej odmawiały inne kraje. Najprawdopodobniej turniej zostanie przeniesiony poza Europę. Startu polskich zawodniczek spodziewa się Jacek Słupski z Polskiego Związku Szermierczego.

Jeżeli to będzie kwalifikacja olimpijska, to najprawdopodobniej tak, ponieważ przygotowania do Mistrzostw Europy i Świata są finansowane z dotacji Ministra Sportu i Turystyki i to są podstawowe turnieje, które kwalifikują zawodników na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024

- mówi Jacek Słupski.

Polki do kwalifikacji potrzebują punktów zdobywanych na zawodach Pucharu Świata czy Mistrzostwach Świata lub Europy. Gdyby same zrezygnowały z walki o wyjazd na olimpiadę, wykorzystanie dotacji z rządu byłoby bezcelowe.

Poniżej cała rozmowa:

Roman Wawrzyniak: Na czym polegał ten szantaż Rosji i co za tym idzie Międzynarodowej Federacji Szermierskiej, której decyzję też można nazwać skandaliczną?

Jacek Słupski: Wszystko się zaczęło od decyzji Kongresu Międzynarodowej Federacji Szermierczej. W trakcie nadzwyczajnego kongresu, który odbył się zdalnie 10 marca. Zwykłą większością głosów, głównie dzięki głosom trzech kontynentów: Ameryki, Afryki i Azji, dwa wcześniej zawieszone przez zarząd federacji państwa, Rosja i Białoruś powróciły do współzawodnictwa międzynarodowego i do systemu kwalifikacji olimpijskich do Igrzysk w Paryżu. Niezwłocznie po otrzymaniu takiej informacji o decyzji, zwróciliśmy się pisemnie do Międzynarodowej Federacji Szermierczej o dokumentację po kongresie. Takiej dokumentacji nie otrzymaliśmy. W związku z tym po kilku dniach wysłaliśmy kolejne pismo z prośbą o wyznaczenie i przesłanie nam dyrektyw oraz regulacji zasad i kryteriów, jakimi mamy się kierować, po oficjalnej decyzji kongresu, bo sama decyzja kongresu była niewystarczalna, żebyśmy mogli przygotowywać się do organizacji i zrobić to zgodnie z przepisami. Takiej odpowiedzi nie dostaliśmy, dostaliśmy jedynie odpowiedź ustną. Pełniący obowiązki prezydenta Międzynarodowej Federacji Szermierczej zadzwonił do naszego prezesa i poinformował, że czekają na oficjalne stanowisko i rekomendacje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który najprawdopodobniej będzie 28 marca. 28 marca Międzynarodowy Komitet Olimpijski wydał rekomendacje, które były bardziej restrykcyjne od decyzji kongresu, czyli zawodnicy tych dwóch nacji, Rosji i Białorusi, nie mogą startować w drużynie, tylko w turnieju indywidualnym pod neutralną flagą i kilka innych restrykcji, które wcześniej nie były dyskutowane na kongresie. Poprosiliśmy po tej rekomendacji, ponownie zwróciliśmy się do Międzynarodowej Federacji Szermierczej. Dostaliśmy informację, że rekomendacje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego będą respektowane przez federację i zawodnicy tych obu państw nie będą mogli startować w drużynie. Poprosiliśmy po raz kolejny o wytyczne i zasady jakimi się kierować, między innymi zasady bezpieczeństwa, bo jesteśmy na granicy konfliktu zbrojnego, w jaki sposób więc to zabezpieczyć, czyja to jest odpowiedzialność…

Ale odpowiedzi nie było?

Odpowiedzi nie było. Dopiero dwa dni temu, 4 kwietnia, otrzymaliśmy, nie tylko my, list dosyć obszerny, razem ze wszystkimi wytycznymi oraz dyrektywami został dostarczony przez Międzynarodową Federację Szermierczą do wszystkich członków federacji. I na podstawie tych restrykcji Zarząd Polskiego Związku Szermierczego podjął decyzję o nieorganizowaniu tego turnieju, ponieważ nie dość, że nie jesteśmy w stanie wypełnić wszystkich restrykcji oraz zasad, którymi mamy się kierować w trakcie turnieju oraz przed. Mieliśmy między innymi w przeciągu 48 godzin jako Polski Związek Szermierczy zagwarantować światowej federacji, że państwo polskie wyda na podstawie naszego zaproszenia wizy Rosjanom i Białorusinom. My nie jesteśmy organizacją kompetentną do tego, żeby dawać tego typu gwarancje, oraz, co mnie bardzo zdziwiło, jeśli już będziemy w stanie wydać te wizy, to jesteśmy zobligowani do tego, żeby zagwarantować i Rosji i Białorusi, oddzielny transport na linii hotel lotnisko i sala, oddzielne zakwaterowanie oraz ochronę 24 godziny na dobę dla tych nacji. Jest to kuriozalne. Nie dość, że się z tym totalnie nie zgadzamy, to jeszcze nie jesteśmy w stanie wypełnić tych kryteriów, dlatego podjęliśmy decyzję, że nie jesteśmy w stanie na tych warunkach tego zorganizować.

Czy ta decyzja jest ostateczna i nieodwoływalna?

To jest ostateczna decyzja. Ja wieczorem poinformowałem wszystkie kraje, które zgłosiły się przez system światowej federacji do naszego turnieju, było to 60 zawodników z 20 państw, plus siedem drużyn, także napisałem takiego maila, że rezygnujemy na podstawie tych restrykcji, które w poprzednim dniu zostały przesłane przez światową federację. W dniu dzisiejszym bardzo obszerny list został wysłany i podpisany przez pana prezesa Tadeusza Tomaszewskiego, nie tylko do całego zarządu światowej federacji, ale w kopii również do wszystkich członków Międzynarodowej Federacji Szermierczej.

Co w nim się znalazło?

Ten list napisał pan profesor Tadeusz Tomaszewski, prezes Polskiego Związku Szermierczego, zresztą cały zarząd sprzeciwił się tym restrykcjom, w tym liście napisaliśmy, że nie jesteśmy w stanie zorganizować na tych zasadach, ale wyraziliśmy też swoje stanowisko dosyć drastycznie i w jednoznaczny sposób, że jesteśmy przeciwni tego typu restrykcjom i odnieśliśmy się praktycznie do każdego zdania, które było przesłane przez światową federację szermierczą.

W zawodach za dwa tygodnie w Poznaniu miało wziąć udział około 220 zawodniczek. Czy nie było żadnej możliwości, by zawody przeprowadzić, ale bez zawodniczek z Rosji czy Białorusi?

O to walczyliśmy na samym początku, jak tylko dostaliśmy informację, że mają startować w drugiej połowie kwietnia Rosjanie i Białorusini, natychmiast wewnętrznie przygotowaliśmy taki komunikat już po rekomendacji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, że każdy zawodnik czy też osoba współpracująca z tym zawodnikiem, lekarz, masażysta, trener, fizjoterapeuta, czy Rosji czy Białorusi, zanim otrzyma akredytację, będzie zobligowany do tego, żeby podpisać oświadczenie, że jest przeciwny wojnie na Ukrainie, terrorowi i reżimowi Władimira Putina, który został przez międzynarodowy trybunał przecież oskarżony o zbrodnie wojenne na Ukrainie, a także, że nie pełni żadnej funkcji, nie jest żołnierzem żadnej z tych nacji oraz nie jest funkcjonariuszem organów bezpieczeństwa i w przypadku, kiedy postawiliśmy takie restrykcje, zanim to opublikowaliśmy, rozmawialiśmy z panem Ministrem Sportu i Turystyki Kamilem Bortniczukiem, który oczywiście dał nam na to zielone światło, powiedział, że jest to bardzo dobry ruch z naszej strony, tym bardziej, że ze światowej federacji szermierczej nie mieliśmy konkretnych wytycznych ogłaszając tego typu wewnętrzną procedurę.

Bez Rosjan i Białorusi jak rozumiem nie ma takiej możliwości, żeby te zawody się odbyły.

Na podstawie tych dyrektyw, które zostały opublikowane przedwczoraj, nie jesteśmy w stanie zorganizować turnieju bez Rosjan i zawodników z Białorusi, więc według naszej oceny, najprawdopodobniej ten turniej zostanie przeniesiony w ogóle z Europy na inny kontynent.

To właśnie o tym porozmawiajmy. Wiemy, że kilka innych narodowych federacji popiera naszą polską decyzję, ale pojawiają się też doniesienia, że na taką solidarność nie można liczyć od wszystkich członków Międzynarodowej Federacji Szermierczej. Jak pan ocenia, czy zawody mogą się odbyć w innym kraju? Ewentualnie, w którym? I czy też z udziałem naszych zawodniczek?

Zawody się odbędą. Nie potrafię na tę chwilę powiedzieć, czy one będą w tym samym terminie, czy będzie dokonana przez światową federację relokacja niektórych dat turniejów, natomiast według mojej oceny nie będą zorganizowane w Europie, tylko zostaną przeniesione na inny kontynent. Chciałem jeszcze dodać bardzo ważną informację, że nie tylko my zrezygnowaliśmy, ale wcześniej, jeszcze przed tymi restrykcjami, które zostały ogłoszone przez światową federację, kilka nacji już odwołało turnieje, które były organizowane pod flagą FIE, ale my się nie poddawaliśmy do końca, ponieważ tamte kraje wycofały się z organizacji nie znając zasad i kryteriów. My chcieliśmy je poznać i do końca uzyskać informacje z międzynarodowej federacji, których nie było, dlatego przygotowaliśmy swoje wewnętrzne procedury, które nie zostały uznane przez światową federację, informacja, którą otrzymaliśmy w tym piśmie i w tych dyrektywach jest jasna, że my nie możemy poza tymi restrykcjami, które zostały przesłane przez światową federację mieć żadnych wewnętrznych procedur.

Czy jeśli zawody dojdą do skutku na innym kontynencie, czy wezmą w nich udział zawodniczki z Polski?

Powiem tak. Jeżeli to będzie kwalifikacja olimpijska, to najprawdopodobniej tak, ponieważ przygotowania do Mistrzostw Europy i Świata są finansowane z dotacji Ministra Sportu i Turystyki i to są podstawowe turnieje, które kwalifikują zawodników na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024. Jeżeli my w tych zawodach, które przygotowują naszych zawodników do wyłonienia reprezentacji chociażby, bo puchary świata przygotowują naszych zawodników do startów reprezentacji na Mistrzostwach Europy i Świata, jeżeli my w tym roku nie wyślemy ani na puchary świata, ani na Mistrzostwa Europy, ani na Mistrzostwa Świata naszej reprezentacji, nie mamy co myśleć w ogóle o przygotowaniach naszych zawodników i uzyskaniu jakiegokolwiek paszportu na Igrzyska Olimpijskie, w związku z powyższym realizacja naszych programów dotacyjnych uruchomionych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki jest bezcelowe.

Ale jeszcze też nie jest wykluczone, co będzie się działo na olimpiadzie, czy będzie ona z udziałem Rosjan czy Białorusinów. Chciałem też zapytać co z kosztami? Przecież organizacja Pucharu Świata to pewnie duży koszty i ktoś już musiał wydać część przynajmniej pieniędzy.

Byliśmy cały czas w kontakcie z Andrzejem Witkowskim z Poznania. On jest głównym organizatorem i zapewniliśmy go kilkakrotnie, że wesprzemy go, że nie zostawimy go samego, powiem panu nawet, że złożyliśmy aplikację do Ministerstwa Sportu i Turystyki, w konkursie na promocję otrzymaliśmy 180 tysięcy na ten turniej. W poniedziałek dostałem informację, żeby złożyć dokumentację pod umowę, już byliśmy praktycznie gotowi z dokumentacją i z podpisaniem umowy, natomiast we wtorek otrzymaliśmy ten kuriozalny list i niestety musieliśmy się wycofać z tej organizacji. Oczywiście nie zostawimy klubu i uczelni samych, będziemy wspierać tak, żeby te koszty, które zostały przede wszystkim poniesione przed turniejem, głównie na bilety lotnicze dla sędziów oraz innych przedstawicieli światowej federacji zostały zwrócone.

https://radiopoznan.fm/n/iQtnql
KOMENTARZE 0