Firma, która przez lata udostępniała ochronce wolnostojący dom, kończy działalność. Placówka opiekuńcza chce budynek wykupić, ale nie ma wystarczających środków. Utrata tej siedziby spowoduje likwidację samej ochronki.
Jak mówi dyrektor Maria Lichtańska, likwidacja spowoduje, że dzieci będą musiały być przeniesione w inne miejsca, co będzie dla nich trudne.
Każda złotówka jest na wagę złota, im więcej ludzi będzie uczestniczyć w tej akcji, tym lepiej. Nie zawsze chodzi o wysokie kwoty, chodzi o to, żeby jak najwięcej osób zaangażowało się, wtedy jest szansa, żeby ten dom wykupić. Wierzymy w to - ja, dzieci, wychowawcy - wierzymy wszyscy w to, że nie będziemy musieli opuszczać tego budynku, że zostaniemy tutaj, że dzieci będą mogły kontynuować naukę właśnie w tej placówce, a nie w innej
- mówi Maria Lichtańska.
Ochronka podlega Towarzystwu Przywracania Rodziny, które nie dysponuje taką kwotą, by wykupić budynek. Pojawił się więc pomysł, żeby zorganizować zbiórkę. Na stronie Fundacji Siepomaga.pl licznik zatrzymał się jednak na niespełna 30 tysiącach złotych.