Prof. Robert Kudłak i dr Bartłomiej Kołsut przyjrzeli się danym z lat 2010 - 2019. Wynika z nich, że Poznań utrzymał swoją pozycję pod względem przedsiębiorczości, ale pod wieloma względami miasta takie jak Kraków, Wrocław, czy Trójmiasto rozwijały się znacznie szybciej.
Poznań pod względem liczby podmiotów gospodarczych w przeliczeniu na tysiąc aktywnych zawodowo mieszkańców utrzymał się na drugim miejscu w Polsce za Warszawą. W stolicy Wielkopolski w ciągu ostatnich dziesięciu lat ta liczba wzrosła z ok. 96 tys. do 110 tys. Jednak miasta bezpośrednio z Poznaniem konkurujące miały wyższy wzrost.
Duże dysproporcje są w przypadku liczby spółek z kapitałem zagranicznym oraz najbardziej innowacyjnych branż, takich jak sektor badawczo-rozwojowy, produkcja sprzętu ICT, przemysł chemiczny, farmaceutyczny i samochodowy. W badanym okresie w Poznaniu przybyło takich firm o 123%, ale we Wrocławiu jest to wzrost o 184%.
Prawdopodobnie jako miasto mamy niżej zawieszony sufit niż Wrocław, czy Kraków, które nie mają w tak bliskiej odległości tak istotnych ośrodków jak Warszawa, czy Berlin - powiedział ekspert Instytutu Poznańskiego dr Bartłomiej Kołsut.
Trochę widać w Poznaniu dojście właśnie do pewnego momentu, w którym być może ten dalszy wzrost jest utrudniony tym, że w swoim niedalekim sąsiedztwie ma dwa, tak duże kolosy, mówiąc bardzo obrazowo, oferujące pracę, wynagrodzenia, ale także możliwości inwestowania inwestorom z innej półki.
Prof. Robert Kudłak podkreślił, że raport nie badał przyczyn tego, że inne miasta rozwijają się szybciej i ocena działań włodarzy miasta na podstawie zebranych danych byłaby nieuprawnione. Być może należy znaleźć nowy pomysł na wspieranie przedsiębiorczości w Poznaniu - powiedział prof. Kudłak.
Fakt, że Szczecin, czy Wrocław i Kraków doganiają Poznań lub już dogoniły może budzić wątpliwości co do efektywności dotychczasowej polityki i jej ofensywności i być może znalezienia nowego pomysłu na wspieranie przedsiębiorczości w Poznaniu.
Wszyscy uczestnicy debaty podkreślali konieczność powołania spółki zrzeszającej wszystkie okoliczne gminy w celu współpracy w szukaniu nowych inwestorów. Dotychczas Poznań i strefy podmiejskie pod tym wzgledem konkurują ze sobą. Takie rozwiązanie przyjęto między innymi we Wrocławiu.