Kobieta ma krótkie, pofarbowane na blond włosy, ma około 40 lat, wygląda na zadbaną, nie czuć od niej alkoholu. Takie opisy po atakach pojawiały się na lokalnych grupach w mediach społecznościowych. Pod nimi przybywało komentarzy od kolejnych poszkodowanych. Jedną z nich była Weronika Biłoszewska, pobita 18 sierpnia.
Zauważyłam kątem oka, że kobieta, która wcześniej siedziała nade mną zeszła z siedzenia, podeszła do drzwi. Myślałam, że ona chce wyjść na przystanku. Spojrzałam w jej kierunku i wtedy bez słowa dostałam w twarz. I to z taką dużą siłą, że zamroczyło mnie. Nie wiedziałam, z jakiego powodu mnie uderzyła. Nie znałam jej. Ona powiedziała, że wie doskonale, że ja ją rzekomo dźgnęłam parasolem w kark.
Grupa na Facebooku zebrała już 230 członków, a większość z nich twierdzi, że także została zaatakowana. Oczekują zdecydowanej reakcji policji. Z tym, że, jak mówi rzecznik wielkopolskiej policji, podkomisarz Piotr Garstka, sprawę oficjalnie zgłosiła tylko pani Weronika.
Decyzją prokuratura prowadzącego sprawę, sprawa będzie ścigana z urzędu. Policjanci ustalili personalia osoby i została już wezwana na komisariat, gdzie ewentualnie złoży wyjaśnienia i usłyszy zarzuty.
Policja apeluje o zgłaszanie się na komisariaty osoby, które zostały zaatakowane przez kobietę.