Wigilia dla potrzebujących tradycyjnie odbędzie się w niedzielę na poznańskich targach. Jak mówi rzeczniczka prasowa Caritas Poznań, Maria Książkiewicz, każdy będzie mógł przyjść.
Przede wszystkim gośćmi wydarzenia są podopieczni tych jadłodajni. Chcielibyśmy, żeby do tych stołów zasiadły te osoby, to są często osoby w kryzysie bezdomności, to są osoby samotne, często to są rodziny, czy osoby starsze. Bardzo byśmy chcieli, żeby przy tym stole mógł zasiąść każdy, kto nie ma takiego stołu w swoim domu
- mówi Książkiewicz.
Trwają ostatnie przygotowania przed wielką wigilią. W piątek zacznie się przewożenie wszystkiego na teren poznańskich targów.
Goście będą mogli przychodzić na wydarzenie od godziny 10:30. Wigilia rozpocznie się oficjalnie o 11 od tradycyjnego dzielenia się opłatkiem.
Poniżej cała rozmowa:
Roman Wawrzyniak: Na jakim etapie są przygotowania?
Maria Książkiewicz: To już jest końcówka. Jesteśmy na półmetku, do wydarzenia zostało 6 dni, odliczamy z taką dokładnością, nasi dyrektorzy mówią o tym, że zaczynamy przygotowania już od 1 września. Także w tej chwili są takie osoby, które gdzieś tam teraz zaczynają się tym interesować, dla nas przy wigilii na dla 1100 osób te przygotowania muszą zacząć się dużo szybciej. Na ten moment jesteśmy na tym etapie, kiedy karpie są już odfiletowane, to się działo w piątek, osobiście przy tym byłam.
Boję się zapytać jak dużo ich jest.
300 kilogramów.
To robi wrażenie.
Teraz zamrożone filety czekają, w piątek będą smażone. Zależy mi na tym, żeby wspomnieć ile osób jest zaangażowanych. Na pewno są to cztery zgromadzenia zakonne, które prowadzą jadłodajnie poznańskie. Także siostry są już gotowe, przygotowują 800 kilogramów kapusty z grzybami, ziemniaki, barszcz z uszkami…
To wigilia z prawdziwego zdarzenia?
Tak. To jest wigilia z prawdziwego zdarzenia, choć dla dzieci będą troszeczkę oddzielne dania, takie bardziej dostosowane do nich, żeby chętnie to zjadły. Zaangażowani też są wolontariusze, którzy przygotowują w tym czasie dekoracje na stoły.
Fizycznie to się dzieje już na targach?
Jeszcze nie. Na razie wolontariusze to przygotowują, żeby w piątek przewieźć i w piątek będziemy już dekorować stoły. Wszystkie tak naprawdę najważniejsze decyzje już zapadły.
Dla kogo jest to spotkanie i jak będzie ono przebiegało?
Przede wszystkim gośćmi tego wydarzenia są podopieczni tych jadłodajni. Chcielibyśmy, żeby do tych stołów zasiadły te osoby, które tak jak pan już wspomniał, to są często osoby w kryzysie bezdomności, to są osoby samotne, często to są rodziny, czy osoby starsze. Bardzo byśmy chcieli, żeby przy tym stole mógł zasiąść każdy, kto nie ma takiego stołu w swoim domu. Co prawda rozdajemy zaproszenia, bo zależy nam, żeby to miało taki uroczysty świąteczny charakter, dlatego siostry wydają też zaproszenia, ale też zaznaczamy, że jeżeli ktoś przyjdzie bez takiego zaproszenia, zawsze się dla niego miejsce znajdzie. Mamy wiele miejsc. Ja tak sobie myślę o tych miejscach przy tym stole wigilijnym naszym, że to są miejsca dla tych niespodziewanych gości, które, myślę, że wielu Polaków przy stole nakrywa symbolicznie. A u nas ta tradycja staje się rzeczywistością i słowo staje się ciałem powiedziałabym i rzeczywiście możemy nakrywać dla tych niespodziewanych gości.
Jak będzie przebiegało to całe wydarzenie? Wigilia odbywa się w niedzielę.
Może tak mówiąc od zaplecza, my tam już będziemy od samego rana, prowadząc te ostatnie przygotowania. Gości zapraszamy od godziny 10:30, wtedy będą otwierane bramy dla każdego, kto chciałby przyjść.
W którym miejscu to będzie?
To jest hala numer 6, czyli wejście do niej jest od ulicy Bukowskiej, tam będziemy zapraszać i potem o godzinie 11 chcielibyśmy uroczyście rozpocząć razem z panem prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem, razem z księdzem arcybiskupem Stanisławem Gądeckim, wtedy już jest ten moment, kiedy chcielibyśmy, żeby zapadła cisza, żeby był taki moment na te pierwsze modlitwy, na przełamanie się opłatkiem, będzie nam towarzyszyć śpiew kolęd na żywo, więc myślę, że taka wigilia jakiej życzylibyśmy sobie w domu.
A później już spotkanie przy stole?
Tak jest.
Co na tym stole się znajdzie?
Przy 16 stołach. Poza tymi tradycyjnymi daniami, które będą czekać na gości, będzie też poczęstunek słodki, będą słodkie ciasta, które też wypiekają wolontariusze, to jest 300 blach ciasta. I nawet jest zorganizowane oddzielnie krojenie ciast. To jest oddzielne wydarzenie wpisane w kalendarium przygotowań, dlatego, że to musi być pokrojone na świeżo, żeby te ciasta nie wyschły, żeby były podane smaczne.
Skąd udało się zorganizować tyle ciast?
Ciasta pieką wolontariusze i wolontariuszki z parafialnych zespołów Caritas, nie tylko tutaj z Poznania, z archidiecezji i dowożą do nas. To jest też takie piękne to przygotowywanie tego posiłku, tego poczęstunku, że one są przygotowywane przez kogoś dla kogoś, że one są nie tylko kupowane.
Musiałoby się wydawać, że to duże wydarzenie, więc muszą być sponsorzy i obsługa przez firmy, a to ciężka praca wolontariuszy i tych ludzi, gdzieś tam właśnie z całej archidiecezji tak naprawdę.
Sponsorzy też są. Oczywiście bez nich to wydarzenie by się nie odbyło, bo potrafimy sobie wyobrazić, że to są gigantyczne pieniądze, ale ja lubię określać to jako taką naszą wielkopolską pracę organiczną, że każdy ma jakieś swoje zadanie i bez tego nie udałoby się tego całego wydarzenia przygotować, i bez wolontariuszy, i bez sióstr, i tutaj też jest centrala Caritas, gdzie są podejmowane takie decyzje, gdzie nasi koledzy, którzy są koordynatorami planują wszystko, mają na oku kto, co, kiedy, które siostry, ile stołów.
A coś uda się podać na ciepło?
Tak. To będzie podawane na ciepło.
To kto to będzie robił na tysiąc osób? Jak ktoś organizuje domowe spotkanie na 10, 15, 20, 30 osób, to wydaje mu się, że to już się kończy świat i musi pracować nad tym cały tydzień. Ale na tysiąc osób?
Tutaj wielkie ukłony dla sióstr za przygotowanie tego wcześniej i przygotowanie też na ciepło w samym dniu wigilii i potem cała logistyka, żeby przewieźć to w odpowiednich pojemnikach, żeby to rzeczywiście wylądowało ciepłe na stołach.
Czyli to będzie już przywożone na ciepło?
Tak.
Czy dzieci też będą miały jakieś niespodzianki?
Siostry urszulanki dbają o to co roku, żeby były oddzielne paczki dla dzieci, dla każdego uczestnika w ogóle jest paczka, taka żywnościowa, którą zabiera ze sobą do domu, dla dzieci są przewidziane oddzielne paczki, takie z jakąś słodkością czy zabawką, nie wiem co tam siostry przygotowały, to jest niespodzianka, ale są właśnie przewidziane takie paczki dla dzieci i na to się cieszymy też, żeby te dzieci miały takie swoje szczególnie miejsce jak to w święta w domu.
Jak długo to całe wydarzenie potrwa? Pewnie nie ma ograniczonego czasu, ale przecież państwo też musicie wrócić do swoich domów i pewnie też byście chcieli rodziny na chwilę zobaczyć.
Planowo myślimy, że jeżeli zasiądziemy do tego stołu, zaczniemy od opłatka o godzinie 11, to gdzieś około godziny 12 chcielibyśmy zacząć wydawać paczki, takie jest nasze wyobrażenie.
A jak będzie, to życie pokaże. Kto się kryje pod tymi wolontariuszami? Komu chciałaby pani podziękować?
Na pewno sponsorom i wszystkim darczyńcom, którzy włączyli się czy z ramienia swojej firmy, czy prywatnie w zbiórki, które prowadzimy na ten cel. Następnie siostrom, czterem zgromadzeniom zakonnym w Poznaniu, które prowadzą na co dzień jadłodajnie i tych gości naszych znają z twarzy. To są elżbietanki, urszulanki, albertynki i franciszkanki, takie cztery zgromadzenia, z którymi na stałe współpracujemy. Wolontariuszom ze szkół, którzy są zaangażowani i też ich opiekunom, którzy ich zachęcają, którzy sprawiają, że to jest możliwe, że przygotowują tych uczniów wcześniej.
To są jakieś szczególne szkoły? Kiedyś pamiętam na przykład jedenastka brylowała.
Jedenastka jest takim najbardziej rozpoznawalnym liceum, dlatego że u nich się wcześniej odbywały też te wigilie, bo oni sąsiadują z siostrami albertynkami.
Stąd to pamiętam.
Później się to na tyle rozwinęło i też pojawiała się taka idea, żeby to się odbywało pod jednym dachem i stąd wziął się ten pomysł. Jedyny dach jaki pomieści taką ilość gości wigilijnych to są właśnie Międzynarodowe Targi Poznańskie, które zresztą nigdy nie odmawiały nam pomocy i współpracy.
Za to też uznanie i wyrazy szacunku. Jeśli jeszcze jest ktoś, kto by zechciał i uznałby, że może warto wesprzeć tę ideę, bo ona jest piękna, bo daje wiele radości, to jak może pomóc?
Na ten moment została już ta forma zbiórki, ponieważ wszystko inne musieliśmy zaplanować wcześniej.
Gdzie to zrobić i jak?
Można wejść na stronę caritaspoznan.pl, przescrollować jak się to mówi współcześnie, przewinąć na dół strony i tam są widoczne wszystkie zbiórki, które aktualnie prowadzimy, między innymi na wigilię.
A jeśli chcemy zaprosić jakieś osoby właśnie samotne czy bezdomne?
Można zajrzeć do jadłodajni, gdzie będą rozdawane zaproszenia takie papierowe, a na wigilię zapraszamy w niedzielę. O godzinie 10:30 będą otwierane bramy, więc zachęcamy, żeby o tej godzinie się pojawić, żebyśmy o 11 mogli uroczyście rozpocząć.