Na ekspozycji znalazły się m.in. historyczne mapy, dokumenty, zdjęcia dawnych słupków granicznych, czy pamiątki po placówce straży granicznej z Czarnkowa.
"Wszystko to pokazuje, jak wielkim wyzwaniem było stworzenie całkowicie nowej granicy. W głównej mierze przebiegała ona przez Noteć" – mówi kustosz muzeum Karolina Rążewska-Golik.
Ta granica stosunkowo długo się tworzyła, bo ostatni akt, który zatwierdzał przebieg granicy w rejonie Czarnkowa, został podpisany i ratyfikowany dopiero w 1926 roku. Ponieważ to był bardzo trudny teren, do wytyczania odpowiedniej granicy. W Wieleniu sytuacja była bardzo problematyczna, ponieważ Wieleń był po jednej i drugiej stronie Noteci. Jak więc tutaj przeprowadzić granicę. Wieś Chełst została przedzielona rzeczką. Tutaj naprawdę komisja, która się zebrała, miała ogrom pracy, by wytyczyć odpowiednio polsko-niemiecką granicę
- mówi Karolina Rążewska-Golik.
Dodajmy, że Niemcy przez wiele miesięcy nie mogli się pogodzić z utratą Czarnkowa i okolicznych ziem. Strzały na nowo wyznaczonej granicy było słychać nawet kilka miesięcy po podpisaniu rozejmu. Wystawę w czarnkowskim muzeum można oglądać do połowy lutego. Wpisuje się ona w obchody 105. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego.