W wernisażu udział wezmą:
Aleksandra Adamczak, Witold Adamczyk, Wojciech Akuszewski, Dagmara Angier-Sroka, Marek Bańkowiak, Hanna Białas , Tomasz Bzdęga, Katarzyna Dubska, Jarosław Dzięcielewski, Paweł Flieger, Anna Hryniewicz-Szulc, Joanna Imielska , Joanna Jankowiak, Jacek Jarczewski, Szymon Kałmuczak , Celina Kanunnikava, Bogna Karpińska, Paulina Kowalczyk, Sławomir Kuszczak, Jakub Łączny, Daria Malepszak, Monika Małachowska, Włodzimierz Mazanka, Maciej Piotrowski, Monika Ratajczak, Izabela Skorzec, Bartłomiej Sroka, Karina Vinny, Bogdan Winkiel, Mirosława Winkiel, Anna Wojciewska
Wystawa będzie czynna od 12 października do 16 listopada 2024 roku. Galeria w Ratuszu (Leszno, Rynek 1, II piętro) zaprasza w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 10:00-16:00 oraz w czwartki w godz. 12:00-18:00. Natomiast prace w Galerii MBWA Leszno (ul. Leszczyńskich 5) można oglądać od poniedziałku do piątku w godz. 11:00-18:00 oraz w soboty w godz. 10:00-14:00. Wstęp wolny.
O wystawie opowiada Joanna Gwiazda, kuratorka wystawy:
Przeglądając katalogi ubiegłych edycji leszczyńskich Prezentacji zauważyłam wielką różnorodność pokazywanych prac z jednej strony, z drugiej zaś zasób nazwisk uczestników – w trzonie można by powiedzieć stały, z konkursu na konkurs wzbogacany jednak o nowe, młode nazwiska. Ta krótka charakterystyka, jest równocześnie wskazaniem na wartość jaką stanowią takie imprezy jak leszczyńska, nie tylko dla środowiska artystycznego regionu, będąca dla niego okazją do weryfikacji/stanięcia wobec, lecz dla wszystkich uczestników – artystów i odbiorców, będąca obszarem budowania relacji.
Większość z dotychczasowych odsłon Prezentacji opatrywana była hasłami, różnymi, odnoszącymi się m.in.: do strategii artystycznych: „Narracje różne...”, do miejsca i nie-miejsca: „Jestem stąd”, historii osobistych twórców: „Mikrohistorie”, historii ziemi leszczyńskiej, bądź też przewrotnie kwestionującymi, jak: „Granice sztuki”. Wszystkie, w warstwie semantycznej, bardzo wyraziście wyznaczające obszar poszukiwań artystów, jednocześnie tak pojemne i egalitarne, że de facto uniemożliwiające wyznaczenie jakiekolwiek zakresu. Jedyną możliwością jest po prostu bezkres możliwych postaw i propozycji.
Czułość jako remedium.
Od jakiegoś czasu w moim myśleniu o świecie, w ogóle, pojawia się i uwiera „nadmiar", jako hasło/określenie definiujące naszą rzeczywistość, naszą kondycję, synonim naszych dążeń i żądz, ale również synonim naszego nieradzenia sobie!Z drugiej strony jestem zainspirowana „czułością”. Zapomniane słowo, które w swoim noblowskim przemówieniu „Czuły narrator” przypomniała Olga Tokarczuk. Ze swojej definicji „czułość" odnosi się zarówno do bliskości fizycznej jak i emocjonalnej. Na tym pierwszym poziomie obejmuje całą gamę dotyków bliskich, delikatnych, uważnych, niosących troskę. Oznacza także życzliwość, delikatność, troskliwość, wesołość, romantyczne gesty. Czułość jest kompleksowym uczuciem, które rodzi się w bliskości i szczerości.
Interesuje mnie czułość jako postawa wobec świata, wobec Innego, wobec samego siebie. Postawa celowa, wynikająca z naszej własnej świadomej decyzji. Nie mająca żadnego powodu, nie obarczona oczekiwaniem. Jednoznaczna, jak jednoznaczny i prosty może być gest, spojrzenie, słowo. Nie podszyta lękiem, wstydem, poczuciem obowiązku, niewyrachowana.