NA ANTENIE: CHLOPCY/MYSLOVITZ
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Czy mieszkańcy Poznania są sobie równi?

Publikacja: 09.07.2019 g.11:10  Aktualizacja: 09.07.2019 g.11:59
Poznań
Rada Miasta Poznania już wkrótce będzie dyskutowała na temat równości w naszym mieście i ewentualnego przyjęcia europejskiej karty równości kobiet i mężczyzn w życiu lokalnym. Gościem naszej audycji jest radny Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Alexandrowicz.
przemysław alexandrowicz mówi - Urząd Miasta Poznania
/ Fot. Urząd Miasta Poznania

P.T. Rada Miasta Poznania już wkrótce będzie dyskutowała na temat równości w naszym mieście i ewentualnego przyjęcia europejskiej karty równości kobiet i mężczyzn w życiu lokalnym. Gościem naszej audycji jest radny Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Alexandrowicz. Mieszkańcy Poznania są sobie równi czy też są między nimi jakieś fundamentalne różnice?

P.A. Oczywiście, że mieszkańcy Poznania powinni być sobie równi, a dokładnie powinni mieć te same prawa, cieszyć się taką samą wolnością, natomiast problem polega na tym, że Europejska Karta Równości Kobiet i Mężczyzn w życiu lokalnym to tak naprawdę kompletna wizja społecznej rewolucji, która ma przeorganizować naszą świadomość, sposób myślenia, sposób działania na naszą społeczną rzeczywistość, ma trwale zmienić warunki naszego życia. Ma obejmować wszystkie dziedziny życia, a więc jest to wizja totalnej zmiany, na wszystko musimy patrzeć poprzez pryzmat równości płci. Prawdę mówiąc czasem ta równość kobiet i mężczyzn, którą rozumiemy jako równość wobec przepisów prawa jest tu zamiennie rozumiana z równością płci w moim rozumieniu i tak to było przez ostatnich przynajmniej 5 tysięcy lat, gdy mamy kulturę pisaną, to płcie - ludzie są równi, ale płeć męska i żeńska jest różna. W rozmaitych powiedzeniach mówi się nawet, że cały walor jest w tej różnicy, bo inaczej nasze życie wyglądałoby dramatycznie, gdyby tej różnicy nie było. Tymczasem tutaj pod jeden rewolucyjny strychulec ma być ta równość wymuszana we wszystkim - od przedszkola do domu starców i nie jest to przenośnia, ponieważ już w przypadku edukacji oczekuje się, że trzeba likwidować stereotypowe role kobiet i mężczyzn we wszystkich formach edukacji, czyli zaczynając od edukacji przedszkolnej - wobec tego samorządy zobowiązują się do sprawdzenia (inna sprawa, że w polskim prawie samorząd legalnie nie ma takich uprawnień) materiałów edukacyjnych szkół i innych programów edukacyjnych oraz metod nauczania w celu zapewnienia, że zwalczają one stereotypowe postawy i praktyki.

Na chwilę wróćmy jednak do fundamentu, jakie jest właściwie uzasadnienie, że ta równość jest potrzebna, jakby w tej chwili czyjeś interesy były zagrożone, ktoś był prześladowany; kobiety czy mężczyźni. Jaki jest właściwie cel? Kogo chronimy przed kim?

W każdej postępowej, etatystycznej i de facto socjalistycznej wizji chodzi o przeorganizowanie struktur społecznych. Wyrugowanie starych struktur, które są źródłem opresji np. w przypadku kobiet "patriarchalnej opresji mężczyzn nad kobietami, wyrugowanie struktur rodzinnych, starych struktur społecznych i obyczajów i wprowadzenie czegoś zupełnie nowego, na surowym korzeniu i to dopiero zapewni szczęście, pomyślność i w ogóle raj na ziemi. Problem polega na tym, że takie wizje raju na ziemi w XX wieku mieliśmy - to była z jednej strony wizja narodowo-socjalistyczna w Niemczech, a z drugiej międzynarodowo-socjalistyczna w Związku Sowieckim i te wizje, które obiecywały raj na ziemi po wyeliminowaniu różnic klasowych jak w marksizmie bądź rasowych i narodowych jak w narodowym socjalizmie nie przyniosły raju na ziemi. Przyniosły natomiast krwawe piekło dla milionów ludzi i każdy plan, który zakłada - na razie bez terroru, ale wszystkimi możliwymi środkami i to jak rozumiem prawnymi, ale takie zapewnienia, że samorząd lokalny wykorzysta wszystkie możliwe środki pojawiają się tu wielokrotnie. Przeorganizujmy świadomość, przeorganizujmy obyczaje, przeorganizujmy życie i stworzymy nowego człowieka, nową kobietę, nowego mężczyznę.

Ale pytanie praktyczne, jaki dla mieszkańców Poznania byłby efekt przyjęcia takiej Karty Równości? Co by nam w praktyce groziło bądź co byśmy otrzymali w prezencie?

Mam 58 lat, więc pamiętam jeszcze ustrój planowej gospodarki i planowych zmian oraz zaplanowanej społecznej rewolucji i pamiętam, jak mówiliśmy w żartach, dlaczego przedtem nie przetestowano tego na zwierzątkach zamiast stosować na Polakach. Otóż to wszystko przetestowano w krajach zachodniej Europy i my wiemy, że to zwalczanie stereotypowych ról płciowych to zajęcia w przedszkolu, gdzie zachęca się dziewczynki do ubierania się jak chłopcy, a chłopców do ubierania się jak dziewczynki, gdzie mówi się, że to nieprawda, że dziewczynki mają bawić się lalkami, a chłopcy samochodzikami, że chłopcy oczywiście mogą chodzić w różowych sukienkach i to wszystko się dzieje, jest dokumentowane, obfotografowane, to przetestowano - na razie poza Polską. Z tego co wiem w Warszawie były jakieś eksperymentalne równościowe przedszkola, ale tym się specjalnie nie zajmowałem, zdaje się, że tam też to próbowano robić.

Mnie interesuje taki praktyczny aspekt tego wyrównywania. Czy rzeczywiście to nam grozi, bo jeśli byśmy bardzo poważnie podeszli do tematu równości, to np. kobiety powinny czuć się zagrożone, bo w końcu są lepiej wykształcone, średnia długość życia kobiet jest wyższa, czy w takim razie zwolennicy równości będą chcieli jakoś to ograniczyć i utrudniać dostęp kobiet na studia?

Prawdę mówiąc, kiedy czytam, że sygnatariusz, czyli samorząd poznański uznaje, że sposób w jaki prowadzone są szkoły i inne placówki edukacyjne - też powinien służyć tej głównej idei w związku z tym zobowiązuje się promować równy udział kobiet i mężczyzn na wszystkich szczeblach zarządzania i kierowania szkołami, to muszę powiedzieć, że tu kobiety mogłyby się niepokoić, bo w przypadku 110 publicznych przedszkoli wszystkie są kierowane przez kobiety (kiedyś było jedno publiczne miejskie przedszkole kierowane przez pana dyrektora), w przypadku szkół podstawowych chyba 75 procent jest kierowane przez kobiety, w przypadku liceów ogólnokształcących wyraźnie ponad połowa i jedynie w przypadku szkół zawodowych jest równowaga. To by znaczyło, że trzeba dowartościować mężczyzn na tych stanowiskach. Oczywiście wiemy, że nie o to chodzi, bo chociaż z jednej strony ta uchwała mówi o tym, że wszędzie ma być równo to jednak mówi o tym, że należy uwzględniać specyficzne doświadczenia, wiedzę kobiet. Ja bym wolał, żeby uwzględniano specyficzne doświadczenia, wiedzę, umiejętności mieszkańców i obywateli Poznania. Oczywiście, że trzeba doceniać, ale preferencja dla kobiet zawsze, kiedy jest to możliwe, natomiast teoretycznie uznaje się, że mężczyźni wszystkie prawa mają zagwarantowane i żadna preferencja nie jest im potrzebna, chociaż przy opisie ciężkiej doli kobiet w ogóle, pojawia się np. stwierdzenie, że wśród bezdomnych przeważają mężczyźni. Gdzieniegdzie widać zróżnicowanie sytuacji, ale zasadniczo plan wszechstronnej i zasadniczej zmiany ma objąć wszystkie dziedziny życia, jeżeli np. stereotypowa rola kobieta zakłada, że bardziej opiekują się dziećmi, to wobec tego samorząd musi zapewnić dostęp do opieki nad dziećmi - inaczej mówiąc żłobki, a jeżeli widzimy, że kobiety częściej opiekują się osobami starszymi, to państwo musi zapewnić opiekę nad ludźmi starszymi, potrzebującymi pomocy. Inaczej mówiąc: "oddaj mamę, tatę do domu starców, dziecko do żłobka, a ty przede wszystkim bądź aktywna na rynku pracy".

Podsumowując temat; wiemy o tym, że Karta Równości jest przyjęta przez bardzo wiele miast w Europie. Czy w Poznaniu - jak możemy wróżyć, zostanie przyjęta przez Radę Miasta czy też nie?

We wstępie jest tu powiedziane, że zdaje się, że 1736 sanorządów europejskich, czy to jest dużo? O ile wiem w Polsce mamy prawie 3 tysiące samorządów, 2,5 tysiąca gmin, ponad 300 powiatów, 16 województw, blisko trzy tysiące samorządów. System dwustopniowy (czasem nawet trójstopniowy) jest we wszystkich krajach europejskich, wobec tego sam się zastanawiam czy to 1736 to jest rzeczywiście tak dużo. Mam nadzieję, że Poznaniowi to nie grozi.

Czyli jest nadzieja na to, że nie - pewności nie ma. Czekamy.

Większość ma Koalicja Obywatelska, która zgłosiła ten projekt, ale mam nadzieję, że radne i radni z KO nie są głusi na argumenty.

https://radiopoznan.fm/n/3swarz
KOMENTARZE 0