NA ANTENIE: PARKLIFE/BLUR
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Jest coraz więcej dowodów na to, że amantadyna skutecznie zwalcza koronawirusa" - uważa dr Włodzimierz Bodnar

Publikacja: 27.08.2021 g.11:53  Aktualizacja: 27.08.2021 g.12:17
Poznań
Pediatra i pulmonolog z Przemyśla mówił dziś rano na antenie Radia Poznań, że w rękach doświadczonego lekarza to lek bezpieczny.
Doktor Włodzimierz Bodnar - przychodnia-przemysl.pl
Fot. przychodnia-przemysl.pl

"Jest coraz więcej dowodów, publikacji, doniesień, obserwacji, że na tym etapie, moim zdaniem już można warunkowo dopuścić ją do leczenia" - mówił dr Bodnar.

Owszem, nie mamy jeszcze skończonych badań klinicznych, są cały czas w trakcie, z racji tego, że ta fala nie była opadająca i nie było tych pacjentów

- dodawał pediatra i pulmonolog.

Włodzimierz Bodnar twierdzi, że wyleczył wielu pacjentów z COVID-19, używając do tego amantadyny. Krytykom amantadyny proponuje, by wskazali lepszy lek. Tego - jak mówi - na razie nie ma, a jeśli chodzi o szczepionki, to - jak zaznacza - nie wszyscy się zaszczepią.

Cała rozmowa w audycji Kluczowy Temat:

Piotr Tomczyk: Ostatnio rozmawialiśmy w styczniu. Czy dziś jesteśmy bliżej wyjaśnienia, co dalej z amantadyną?

Włodzimierz Bodnar: Jesteśmy bliżej, dlatego, że przynajmniej udowodniliśmy światu, bo publikacji jest coraz więcej, że amantadyna może być pomocna i skuteczna. Sprawa się rozmyła w tym wypadku, że amantadyna jest toksyczna, bo wszyscy nastraszyli tym lekiem, że jest toksyczna, że nie można jej stosować. Ja uważam, że lek w rękach doświadczonego lekarza jest lekiem bezpiecznym, udowodniły to ostatnie badania. Nie ma ryzyka. Jest coraz więcej dowodów, publikacji światowych. Uważam, że na tym etapie lek można by warunkowo dopuścić do leczenia. Nie mamy jeszcze badań klinicznych dokończonych, ale przesłanki są.

Na jakiej podstawie twierdził pan, jeszcze zanim pojawiły się te badania, że amantadyną można leczyć COVID-19? Ilu pacjentów udało się panu wyleczyć?

Dużo. Obserwacji było dużo. Byli jeszcze inni lekarze, nie wszyscy się ujawniali. Pacjentów nam nie brakowało, oni są żywym dowodem, pisząc o tym w internecie.

A dlaczego interpretacje tych badań są niejednoznaczne? Jedni twierdzą, że wyniki badań są zachęcające, a z drugiej strony eksperci i za nimi Minister Zdrowia twierdzą, że grupa jest zbyt mała i nie można wyciągnąć wniosków, że można leczyć amantadyną.

My jako lekarze możemy ocenić sobie subiektywnie nasze odczucie, bo leczymy pacjentów, widzimy takie czy inne obserwacje, akurat jeżeli mówimy o samym badaniu, to jest w trakcie, aczkolwiek mamy przesłanki z Polski i z innych krajów, co świadczy o tym, że lek ma potencjał i warto próbować tym lekiem. Nie miałem od początku wątpliwości.

A co z tym argumentem, że nie ma sensu używać tego leku, ponieważ są szczepionki? Wszyscy się zaszczepią i problem zniknie.

Panie redaktorze, nie wszyscy się zaszczepili i nie wszyscy to zrobią. Nawet są przypadki zachorowań wśród zaszczepionych i nie ma osób bezpiecznych. To sytuacja wiadoma i dlatego lek jest potrzebny.

Badania m.in. z USA świadczą o tym, że zakażają się też zaszczepieni, czyli teoretycznie cały świat potrzebuje leku na COVID, pomimo szczepień. A lekarze, którzy leczą w świecie, też mają problemy. We Francji leczący amantadyną lekarz straci posadę w Marsylii. Dlaczego leczący amantadyną spotykają się z wrogością części środowiska lekarskiego?

To dla mnie niezrozumiałe. Wiele innych leków było warunkowo dopuszczanych do leczenia, mając mniej dowodów, niż my mamy. Jest szereg publikacji, badań w laboratoriach, że amantadyna ma wielki potencjał i może być skuteczna w leczeniu, więc mamy wiele różnych doniesień – z Pakistanu, USA, Meksyku, Hiszpanii, Danii, Niemiec, czy z Polski. Mamy przesłanki, żeby lek wprowadzić. Lek powinien pomóc w chorobie. Warto byłoby wprowadzić lek. Nie mamy doniesień o toksyczności leku. Leki o mniejszych dowodach były dopuszczane na świecie, więc nie powinno być przeszkód.

W dyskusjach na temat amantadyny i leczenia COVID-19 pojawia się opinia, że dla koncernów farmaceutycznych, pacjent wyleczony tanią amantadyną to stracony klient. Za każdego można by zainkasować potężne pieniądze. Jak wygląda porównanie leczenia kosztów – amantadyną i środkami, które te koncerny dostarczają do szpitali?

Amantadyna jest tanim lekiem, nie ma na niego koncesji. Każdy może produkować bez ograniczeń. Pamiętajmy, że w tej chorobie nie tylko się liczy amantadyna, ale w leczeniu zaawansowanym leczenie jest kosztowne. Wtedy jest szereg innych leków.

Dla dobra pacjentów najlepsze byłoby jednoznaczne rozstrzygnięcie – pomaga czy też nie pomaga?

Prosta jest odpowiedź – na razie nie mamy żadnej alternatywy. Na razie żadna rada medyczna, czy ministerstwo nie dało żadnej alternatywy leczenia COVID-19. Leczenie jest tylko objawowe, jak w nieznanej chorobie – niwelujemy objawy, nie leczymy. Jeżeli wirus jest nieaktywny, bo mówi się, że wirus często ulega inaktywacji, więc choroba się nie rozwija, zgoda, wielu pacjentów tak reaguje, że jest inaktywacja wirusa. Ale my nie wiemy do końca u kogo ten wirus będzie wyhamowany, a u kogo nie będzie. Finalnie żadne antybiotyki nie pomagają w chorobach wirusowych. Wiemy to od lat. Amantadyna jest więc leczeniem alternatywnym.

W takim razie trudno zrozumieć te emocje, które towarzyszą badaniom, bo chyba każdy chciałby wiedzieć, na co może liczyć, czy to jest szansa, czy nie. A co ciekawe – nasze wcześniejsze rozmowy na temat amantadyny wywoływały emocjonalne reakcje. Dodzwonił się do nas słuchacz, który stwierdził, że jest członkiem Okręgowej Izby Lekarskiej i domagał się, żebyśmy nie poruszali na antenie tematu amantadyny. Co pan o tym myśli? Warto wyjaśniać to do końca, czy dla własnego świętego spokoju – bo lekarze we Francji tracą pracę – może warto dać sobie spokój?

Jeżeli ktokolwiek krytykuje tę propozycję, to niech da lepszą. Ja zmierzyłem się z tą chorobą, byłem pierwszym lekarzem, który podjął temat leczenia, nie ucieczki przed chorobą, nie bałem się tej choroby jako lekarz i potrafiłem się z nią zmierzyć i dałem rozwiązanie, czy propozycję leczenia. Jeżeli nikt tego nie zrobił w Polsce, a tylko się to krytykuje, więc uważam, że ktoś powinien za to odpowiedzieć  i dać lepszą propozycję. Mamy dowodów tak dużo, jest wiele doniesień o badaniach klinicznych, wykazujących skuteczność amantadyny. Londyn donosi o skuteczności amantadyny w chorobie Parkinsona. Można wyciągnąć wnioski, że warto spróbować.

https://radiopoznan.fm/n/ojfBxE
KOMENTARZE 0