NA ANTENIE: Tytuł tygodnia
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Platforma zmieni kandydata na prezydenta? Poseł PiS: "Powinni nam za to podziękować"

Publikacja: 08.05.2020 g.10:36  Aktualizacja: 08.05.2020 g.15:07 Łukasz Kaźmierczak
Kraj
Czy Platforma Obywatelska wystawi w wyborach prezydenckich kandydata dublera w miejsce Małgorzaty Kidawy-Błońskiej? Sugeruje to kaliski poseł PiS Jan Mosiński.
Jan Mosiński PiS Kalisz - janmosinki.com
Fot. (janmosinki.com)

Jan Mosiński mówił dziś w Radiu Poznań, że taka informacja pojawia się w sejmowych kuluarach.

Nowelizacja ustawy kodeks wyborczy taką możliwość będzie dawała. Paradoksalnie decyzja, mówię o porozumieniu między panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim a panem prezesem Jarosławem Gowinem, jest też szansą dla Platformy Obywatelskiej. Powinni nam podziękować za to, bo będą mogli zapewne zmienić kandydata, który przewija się pomiędzy dwoma-pięcioma procentami poparcia, czyli w granicach błędu statystycznego.

Jan Mosiński wskazuje, że za tym działaniem stoi były premier Donald Tusk, który ma dążyć do rozpadu Platformy Obywatelskiej. On też, zdaniem posła PiS, miałby zastąpić prawdopodobnie Małgorzatę Kidawę-Błońską w wyścigu prezydenckim. Inną rozważaną opcją jest obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. 

------------------------

Poniżej pełen zapis rozmowy:

Łukasz Kaźmierczak: Zapytam z troską, mierzył pan w tym tygodniu ciśnienie? Takiego thrillera politycznego dawno nie mieliśmy.

Jan Mosiński: Bez wątpienia, były to trudne dni. Napięcie rosło z godziny na godzinę.

Mistrz Hitchcock by się nie powstydził.

Myślę, że tak, ten czas będzie mógł być analizowany przez socjologów i politologów.

Było zagrożenie przedterminowymi wyborami parlamentarnymi. Wczoraj Sejm odrzucił senackie veto ws korespondencyjnych wyborów prezydenckich. Do samego końca ważyła się ta decyzja.

Różne scenariusze zdarzeń, gdyby Sejmowi nie udało się odrzucić senackiego veta. Zwyciężył rozsądek, interes Polski, bo mogliśmy popaść w chaos polityczny i gospodarczy - to naczynia połączone. Udało się odrzucić przy jednym głosie PO.

To zdaje się była pomyłka, tego rodzaju pomyłki zdarzają się po różnych stronach. Zapytam trochę cynicznie, kto kogo ograł? Kaczyński Gowina? Gowin Kaczyńskiego? Obóz zjednoczonej prawicy opozycję? Czy opozycja was? Te wybory nie odbędą się 10 maja, o co wnioskowała opozycja.

Wczoraj po głosowaniu w Sejmie opozycja zrobiła wszystko, żeby przypiąć sobie sukces. Ale przypomnijmy tą hipokryzję opozycji, która brzmiała, że PiS brnie do wyborów mimo epidemii. Potem pojawiły się głosy, dlaczego władza nie organizuje wyborów - już po głosowaniu. To pokazuje, że opozycja nie działa dla dobra Polski, tylko dla własnego ego. Nikt nikogo nie ograł - zwyciężył interes ogółu.

Pan by zagłosował za wyborami 10 maja, a tego nie będzie. Od początku stawialiście na ten termin i tu jednak plus jest po stronie opozycji, bo osiągnęła swój cel, nawet jeśli teraz taktyczne słowa padają z ust przedstawicieli opozycji.

Głosowaliśmy za terminem 10 maja będąc święcie przekonanymi, że marszałek Grodzki i większość Senacka pochylą się nad ustawą o wyborach korespondencyjnych w ciągu kilku dni. Celowo to przeciągano, po to właśnie, żeby ten termin przyjęty przez panią marszałek nie został dotrzymany. Gdyby pan marszałek Grodzki i Senat w ciągu 2-3 dni zajęli się tą ustawą, to możliwe byłoby przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych 10 maja.

Teraz jest inne rozwiązanie, pytanie, czy ono jest zgodne z prawem konstytucyjnym. Zabrałem opinię polityków, prawników, dziennikarzy - mógłby je sprowadzić do stwierdzenia: "Dwóch panów J dogadało się w nie wiadomo jakim trybie, zadecydowało o odwołaniu wyborów prezydenckich i stwierdziło przewidywany wyrok Sądu Najwyższego ws. tych wyborów i tak naprawdę trudno tu mówić o jakiejś podstawie prawnej"... Nie boi się pan tych zarzutów?

Nie obawiam się tych zarzutów dlatego, że wszelkie działania są działaniami lege artis natomiast opozycja będzie zgłaszała różne scenariusze, wzajemnie się wykluczające. My dziś musimy znowelizować kodeks wyborczy, żeby te wybory mogły się odbyć.

Ale pan zakłada, że Sąd Najwyższy stwierdzi nieważność tych wyborów z 10 maja. Tylko, czy tak będzie, bo są różne głosy, że można stwierdzić nieważność wyborów, które się odbyły, a nie tych, które się nie odbyły.

Decyzja należy do Sądu Najwyższego, ale nie sądzę, by SN przyjął inną interpretację, niż taką, że uważa się te wybory za niebyłe. Dzisiaj wiemy już po komunikacie PKW, że nie ma ciszy wyborczej, bo wyborów nie ma. Informacja od wczoraj jest wysyłana do odpowiednich podmiotów, natomiast nas czeka nowelizacja ustawy.

Pan mniej więcej zna te zapisy tych nowych rozwiązań, które mają się znaleźć w nowelizacji ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego?

Tak, tutaj nic wielkiego się nie zmienia. W nowelizacji przywracamy podmiotowość PKW w organizacji wyborów.

A czy taki scenariusz, który kreśli Szymon Hołownia, że może dojść do tego, że SN nie odniesie się do nieważności wyborów i wtedy Jarosław Kaczyński powie: trudno, w takim razie wybory 23 maja, a ustawa jest przegłosowana na podstawie obecnych przepisów, tych, które wczoraj zostały tak naprawdę uchwalone.

Trudno mi odnosić się do wypowiedzi pana Szymona Hołowni. To nie jest osoba, do którego sformułowań mógłbym się odnosić. Pewne jest, że 10 maja wybory się nie odbędą.

23 maja też nie?

Nie, bo zabraknie czasu. Skłaniamy się - tak myślę - do terminów lipcowych. Przed nami 14 maja posiedzenie Sejmu. Będziemy nowelizować kodeks wyborczy, aby ewentualnie tych, którzy już zostali zgłoszeni, wprowadzić w kolejny etap kampanii wyborczej. To będzie mimo wszystko nowy byt.

Zadam pytanie, które pan zadał także na profilu twitterowym. Czy PO wystawi "kandydata dublera"?

To ulubione sformułowanie opozycji - stąd moje pytanie: czy będzie "kandydat dubler" w miejsce Kidawy-Błońskiej? Oczywiście nowelizacja kodeksu będzie taką możliwość dawała. Dotychczasowi kandydaci będą ujęcie w tej nowej kampani 60-dniowej ale nowela da też szansę nowym kandydatom. Tu otwiera się szansa, aby PO wymieniła kandydata.

Tylko, czy w czasach pandemii nowi kandydaci są w stanie zebrać głosy poparcia?

To jest jedyna możliwość, żeby Platforma zrobiła to, o czym się mówi w kuluarach sejmowych. Paradoksalnie decyzja Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego jest też szansą dla PO. Powinni nam za to podziękować, bo zapewne będą mogli podmienić kandydata, który przewija się między dwoma a pięcioma procentami, czyli w granicach błędu statystycznego.

A pański instynkt polityczny co mówi - będzie taka podmiana?

Bez wątpienia tutaj w takim cieniu pozostaje Donald Tusk, który nie odpuści, który doprowadził do poważnych wstrząsów w Unii Europejskiej. Szymon Hołownia ma w tych wyborach zbudować poparcie dla siebie - to jest scenariusz realizowany w porozumieniu z Donaldem Tuskiem.

Kogo miałaby PO wystawić? Jacek Jaśkowiak? Rafał Trzaskowski?  Sam Donald Tusk?

Myślę, że ten ostatni, aczkolwiek jest politykiem zbyt zachowawczym, z tych pozostałych myślę, że ewentualnie Rafał Trzaskowski.

Kilka dni temu ostrzelano pańskie biuro poselskie w Lesznie. Strzały z broni pneumatycznej do plakatu wyborczego Andrzeja Dudy. Emocje nam zaczynają puszczać?

Takie ostrzelanie miało miejsce, dwa ona uszkodzone, w jednym z okien był plakat wyborczy prezydenta. Sprawca celował do plakatu, który jest chroniony prawem wyborczym, ale nie wiem, czy miał głębsze zamysły. Jedno jest pewne, że czasami u szaleńców jest bardzo krucha granica między bronią pneumatyczną a palną. Ubolewam, że to się stało w Lesznie, mieście, które bardzo lubię. Ten epizod odbieram jako jakąś reakcję części elektoratu opozycji, która niestety atakuje czasami bardzo ostro i nie do końca fair. Ktoś pomyślał, że skoro politykom wolno, to dlaczego nie mnie?

Czy nie jest to sygnał, że w tej chwili te emocje wymykają się z kontroli? Do polityków należy uspokojenie tych emocji.

Na pewno tak, tylko, że proszę zwrócić uwagę na skalę. Niestety opozycja nie przebiera w środkach, produkując np. fake newsy, stojąc za portalami produkującymi lawinę hatu w naszą stronę.

Ten rachunek krzywd mimo wszystko pewnie obie strony mogą zrobić. Miejmy nadzieję, że takie Dallas to jest tylko u nas do plakatów wyborczych, a nie tak, jak w Stanach Zjednoczonych.

https://radiopoznan.fm/n/OY0x03
KOMENTARZE 0