NA ANTENIE: ALL MY LOVE/LED ZEPPELIN
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Czy uchwała krajobrazowa pozwoli na skuteczną walkę z nielegalnymi reklamami? [ROZMOWA]

Publikacja: 13.07.2023 g.11:33  Aktualizacja: 13.07.2023 g.12:04 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Uchwała krajobrazowa w tej formie nie jest na zawsze, z czasem będzie musiała być zmieniona - mówił o tym w Kluczowym Temacie Radia Poznań urzędnik odpowiedzialny za jej wdrożenie, Tobiasz Wichnowski. Przyznał, że uchwały krajobrazowe "nie mają lekko" w polskich miastach. Wskazuje Gdańsk jako jedyną metropolię, w której się udało.

Urzędnik ma nadzieję, że także w Poznaniu uchwała będzie skuteczna. A jej zadaniem jest walka z nielegalnymi reklamami.

Dyskutujemy nad tym dokumentem siódmy rok, spotkań było wiele, w tym momencie musimy się z tym dokumentem zmierzyć. Moja wizja jest taka: wprowadźmy uchwałę, ja jestem od stycznia 2022 odpowiedzialny za wprowadzenia, czyli stosunkowo niedawno. Chciałbym, żeby uchwała została wprowadzona. Po roku, po 18 miesiącach działania uchwały chciałbym przystąpić do zmiany. I wtedy nie przekonujemy się na poziomie modeli teoretycznych, tylko na poziomie praktyki

- mówi Tobiasz Wichnowski.

Zmiany w przyszłości będą konieczne, ponieważ rynek reklamy zmienia się dynamicznie, unowocześnia. Tobiasz Wichnowski ubolewa nad faktem, że postępowania administracyjne, związane z nielegalnymi reklamami są długotrwałe. Wiąże się to z tym, że urzędnicy muszą skompletować sporo dokumentów, żeby mieć silne atuty w sądzie. Do tego - właściciele reklam grają na czas, odwołując się do kolejnych instancji.  

Urzędnik ma nadzieję, że dzięki uchwale walka z bałaganem reklamowym będzie łatwiejsza. Docenia działalność społeczników, którzy często na własną rękę inwentaryzują reklamowe nośniki, współpracując jednocześnie z magistratem. 

Uchwała krajobrazowa wprowadza kary dla właścicieli nielegalnych reklam. Średnio to kwoty rzędu 10 tys. zł za miesiąc, ale oczywiście kary zmieniają się w zależności od wielkości reklamy. 

Poniżej cała rozmowa:

Łukasz Kaźmierczak: Poznań znowu ma uchwałę krajobrazową. Radni uchwalili dokument, który ma porządkować chaos reklamowy w mieście. Będę rozmawiał z człowiekiem odpowiedzialnym za wdrożenie uchwały krajobrazowej — Tobiaszem Wichnowskim z Urzędu Miasta Poznania. Czy pan jest w ogóle z tego obozu, który uważa, że jakakolwiek uchwała reklamowa, nawet niedoskonała jest lepsza, niż brak regulacji prawnych?

Tobiasz Wichnowski: Tak jestem z tego obozu.

Jestem po lekturze artykułu Jakuba Głaza, publicysty architektonicznego, który mówi, że sporo tej uchwale brakuje, jest sporo nieprecyzyjnych zapisów. Nie wiadomo, w jakim stopniu była przekonsultowana. Wszystkie te uwagi zgłaszane zostały pakietowo odrzucone. Pan widzi braki uchwały? Czy w takim kształcie daje wam ona narzędzie, by porządkować przestrzeń miejską?

Jeżeli chodzi o uchwałę, problemów jest kilka. Przepisy regulujące powstanie takich uchwał są w zakresie tego dokumentu czasem nieprecyzyjne, a właściwie czasem się ten przepis kończy. Dla mnie problemem jest to, że te uchwały opornie są w Polsce uchwalane, bardzo często są uchylane. Możemy mówić, że brakuje, tylko że my dyskutujemy nad tym dokumentem siódmy rok, spotkań było wiele, w tym momencie musimy się z tym dokumentem zmierzyć. Moja wizja jest taka: wprowadźmy uchwałę, ja jestem od stycznia 2022 odpowiedzialny za wprowadzenia. Po 18 miesiącach działania uchwały chciałbym przystąpić do zmiany.

(Okaże się) co nie działa?

Wtedy nie przekonujemy się na podstawie modeli teoretycznych, tylko na podstawie praktyki.

Brzmi sensownie, tylko boję się tych prowizorek. Jak to już się osadzi, przyjmie, to już tak zostanie po wieczne czasy.

Uchwała ma solidne podstawy. Wykładnia językowa uchwały jest prosta i zrozumiała.

Czy to sito jest precyzyjne? W sensie zapisów dotyczących wielkości nośników reklamowych. Nazwania niektórych nośników. Tu były wątpliwości strony społecznej.

Nie ma sita, które odsieje wszystko, dlatego, że rynek reklamy dynamicznie się zmienia.

Jak z dopalaczami.

Sporo zmieniła pandemia, ludzie inaczej postrzegają reklamy. Bardzo mocno staniały nowe technologie. To, co kiedyś kosztowało kolosalne pieniądze (np. city light), teraz się okazuje, że to jest dużo tańsze. Mamy sporo projektorów, które każdy kontent reklamowy są w stanie umieścić na czymkolwiek, na ścianie, posadzce miejskiej. To się będzie zmieniać, dlatego my będziemy musieli zmieniać uchwałę.

Wcześniej nie mieliście narzędzi? Jest wiele miejsc, gdzie reklamy stały w pasie drogowym - to jest bicz w postaci prawa drogowego. To aż kłuło w oczy. Nic nie działo się z tym.

Są setki postępowań, tylko że usuwanie nośnika reklamowego w procedurze administracyjnej wygląda tak, że organ, który usuwa, wydaje decyzję. Od tej decyzji są odwołania. Procedura jest tak rozwlekła, że dla mieszkańca "my nic nie robimy". Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dostaje kwartalnie setki zgłoszeń o nośnikach-do zbadania przez inspektora.

Czy po wprowadzeniu uchwały to przyspieszy? Czy stawiający reklamy przestraszą i usuną nielegalnie postawione reklamy?

Nie czuję się prorokiem, mogę posłużyć się przykładem Gdańska. Przez tydzień mieliśmy działającą uchwałę, nośniki zaczęły znikać, jak wojewoda uchylił uchwałę, nośniki wróciły na swoje miejsca. Liczymy na to, że na poziomie dobrowolnej chęci podporządkowania się przepisowi będziemy mieli podobne zjawisko. Za trzy miesiące się spotkamy i będziemy rozmawiać dalej.

Co wiecie o tym, jak wygląda Poznań? To wymaga inwentaryzacji, żeby egzekwować. Słyszałem o kamerkach na śmieciarkach.

Inwentaryzacja ma sens, jeśli będzie na bieżąco weryfikowana. My w tej chwili prowadzimy to na 3-4 sposoby. Punkt pierwszy to inwentaryzacja wprost zdjęć z nalotu lotniczego i te dane są nanoszone, tworzymy bazę danych. Mamy społeczną inwentaryzację, przychodzi dużo zgłoszeń.

Ludzie sami zgłaszają.

Owszem. Będziemy robić skany ulic, był pilotaż, mamy doświadczenie, chcielibyśmy to realizować. Mamy pełną inwentaryzację nośników legalnych w Poznaniu.

Jeżeli mieszkaniec chce zgłosić - a nie wie, czy reklama jest legalna?

Zapraszam na aplikację smart city.

Każdą rzecz można zgłosić i wy każdą weryfikujecie.

Tak.

Nie jestem przekonany do końca do tej współpracy. Chyba najgłośniejszy społecznik, który się zajmuje reklamami, Tomasz Hejna-Gemela Poznańska mówi, że ok. 850 reklam zinwentaryzował. Wydział ma zinwentaryzowanych 2500. Sporą część Hejna wam zgłosił. Ale mówił, że na sesji został przez urzędniczkę zaatakowany, że jest nieskuteczny, że korzysta z pracy wydziału.

Na pewno nie. Do takiej sytuacji nie doszło, byłem tam. Pan Tomasz inwentaryzuje reklamy, ale robi to tak, jak jest mu wygodnie i dobrze. My jesteśmy w tej nieszczęśliwej sytuacji albo szczęśliwej, że my przy inwentaryzacji musimy robić to w taki sposób, żeby to potem było przydatne do postępowania administracyjnego, czyli oprócz georeferencji, zdjęć, musimy zgromadzić wszystkie dokumenty, zeskanować...

A nie wystarczy brak zgody np. w ZDM.

Ja się muszę pod tym podpisać, jak pójdziemy do sądu administracyjnego, czy PINB i powiem, że to nielegalne, a właściciel reklamy powie, że ma pozwolenie, to ja się ośmieszę. Musimy być skuteczni, a żeby być skutecznym, trzeba poświęcić sporo czasu na przygotowanie się.

Pan zachęca do korzystania z aplikacji smart city...

My z tych informacji korzystamy, korzystamy z informacji pana Hejny, ale nie tylko z jego informacji. Tych społeczników jest kilku.

Codziennie wpadają zdjęcia z miejsc, gdzie stoją takie reklamy, które są gigantyczne. Ważna sprawa: jakie kary są przewidziane w uchwale krajobrazowej i dlaczego nie zawahacie się jej użyć?

Koledzy liczyli, że dla bilbordu kary wyniosą ok. 10 tys. zł za miesiąc. Nie jest to koszt mały. Im większa powierzchnia reklamy, tym kara jest większa. Nie zawahamy się użyć tych kar z dwóch powodów. Po pierwsze, jesteśmy przekonani, że tak powinno być zrobione, po drugie jest dyscyplina finansów publicznych i nie możemy sobie pozwolić, że odstąpimy od kary. Jest uchwała i jest stwierdzone, że nośnik jest niezgodny z uchwałą, musimy karę nałożyć. Jest roczny okres przejściowy, czyli dajemy szansę wszystkim operatorom i właścicielom nośników reklamowych...

Nie boicie się, że w nowym kształcie uchwała będzie zakwestionowana przez wojewodę albo UOKiK?

Jeżeli chodzi o wojewodę, nie jestem wolny od lęku, ale sam wojewoda zachęcał do koncyliarnego podejścia do tekstu uchwały. Na twardo stwierdził, że nie wolno nam, że przekroczyliśmy uprawnienia w zakresie rozróżnienia nośników legalnych i nielegalnych. My stoimy na stanowisku, że mieliśmy do tego prawo, wojewoda stwierdził, że nie, ale dla dobra sprawy przyjęliśmy optykę wojewody. Co zrobi wojewoda? Zobaczymy.

Czy gentleman's agreement zostanie skonsumowany, czy nie. Mam nadzieję, że wojewoda nie uchyli.

https://radiopoznan.fm/n/Rm70jT
KOMENTARZE 0