Jej najnowsza książka "Gry zstępne" wydana przez Prószyński i S-ka to historia osadzona w nietypowym domu spokojnej – a raczej niespokojnej – starości, gdzie mieszkańcy nie mają zamiaru poddać się upływowi czasu i monotonii życia.
Oaza to miejsce inne niż wszystkie. Mieszkają w nim ludzie, którzy mimo zaawansowanego wieku wciąż pragną czerpać z życia pełnymi garściami. Wśród nich znajdziemy między innymi nonszalanckiego Hrabię, charyzmatyczną eksbaletnicę oraz tajemniczą Górę Lodową – postaci tak barwne i nietuzinkowe, że mogłyby być bohaterami filmowego scenariusza. Każdy z nich wnosi do opowieści coś wyjątkowego, a ich codzienne potyczki z rzeczywistością są pełne humoru, wzruszeń i celnych obserwacji na temat starości.
Katarzyna Ryrych mistrzowsko balansuje pomiędzy komizmem a głębszymi przemyśleniami o ludzkim losie. W "Grach zstępnych" pokazuje, że starość nie musi oznaczać samotności, smutku i oczekiwania na koniec, ale może być czasem pełnym intryg, pasji, przyjaźni i… miłości. Nie unika jednak trudniejszych tematów – w tle pojawia się motyw odchodzenia, relacji międzypokoleniowych i tego, jak społeczeństwo traktuje seniorów.
Tytułowe "gry" to nie tylko zabawy i intrygi mieszkańców Oazy, ale też metafora strategii, jakie każdy człowiek stosuje w konfrontacji z nieuniknionym – starością i śmiercią. Bohaterowie próbują przechytrzyć czas, utrzymać godność, znaleźć sens w tym, co jeszcze przed nimi. I choć nie zawsze jest łatwo, nigdy nie brakuje im determinacji. Życie warto celebrować do samego końca.