Wąskotorówka w Białośliwiu turystyczną perełką? Samorządy podpisują porozumienie

Węgorz to ryba ze wszech miar ciekawa
– mówi ichtiolog dr inż. Wojciech Andrzejewski. Potrafi żyć zarówno w wodach słodkich, jak i słonych, ale największą tajemnicę skrywa jego rozród.
Węgorze europejskie wędrują na tarło tylko w jedno miejsce na świecie – do Morza Sargassowego, w rejonie Trójkąta Bermudzkiego.
Dzieciństwo węgorz spędza... w podróży powrotnej.
Larwy, które wykluwają się w Morzu Sargassowym, biernie unoszone są Prądem Zatokowym ku wybrzeżom Europy i Afryki Północnej.
Drogę tym maleństwom skraca człowiek. Młode węgorze odławiane są u wybrzeży Europy i transportowane cysternami do hodowli w głębi kontynentu, również do Polski. Tam dorastają, po czym trafiają do jezior.
Można kupić węgorze o masie pięciu, dziesięciu czy dwudziestu gramów
– podkreśla Marcin Król, prezes firmy Maj, dzierżawiącej łowiska w rejonie Rogoźna.
Do dorosłości, którą osiągają w wieku 7–8 lat, dożywa zaledwie 1 proc. osobników. To one przyciągają uwagę wędkarzy.
Węgorz należy do elity najbardziej pożądanych ryb
– mówi pasjonat wędkarstwa Jarosław Kołodziej.
Wczoraj byłem u kolegi w garażu i poczęstował mnie dwoma kawałkami wędzonego węgorza. No, smak jest po prostu platynowy, cudowny
– dodaje.
Węgorz jest też jedną z najdroższych ryb. Kilogram wędzonego może kosztować od 120 do nawet 260 złotych. Surowy nie jest dużo tańszy – jego cena waha się od 95 do 170 zł za kilogram.