To choroba o ostrym przebiegu. Powoduje ona mutacje dystrofiny - białka budulcowego mięśni, bez którego stają się one słabe i ulegają uszkodzeniu. Obecnie nie ma skutecznego lekarstwa na tę chorobę, ale można przedłużyć sprawność pacjentom.
Walczymy, żeby posłowie, senatorowie jakoś pomogli nam, zrozumieli, z czym my się zmagamy na co dzień. Walczymy o refundację leków, które są za granicami naszego kraju. Wystarczy mieć 45 tysięcy polskich złotych na miesiąc i kupić ten lek, ale nas na to nie stać. Walczymy o to, żeby dostać refundację, tak jak mają Niemcy, Austriacy i Anglicy
- podkreśla ojciec chłopca.
Lek przedłuża sprawność o 5-10 lat. Jest też terapia genowa, która w Stanach Zjednoczonych kosztuje 16 milionów złotych.
Od 9 do 12 roku te dzieci siadają na wózkach. Później są problemy kardiologiczne, bo oczywiście siadają mięśnie, a mięśniem jest serce. Taki efekt to siada układ oddechowy i po prostu te dzieci umierają
- mówi Dawid Czerwiński.
W lipcu ojciec chłopca wyruszył ze Szczecina. Jego celem jest Rzeszów. Dobiegnie tam 7 września, czyli w Światowy Dzień Świadomości o dystrofii mięśniowej Duchenne'a i Beckera.
Na konińskim bulwarze Dawida Czerwińskiego powitał zastępca prezydenta Konina Paweł Adamów.