W poznańskim Szpitalu imienia Raszei niemal wszystkie łóżka są w tej chwili obłożone. Szpital Uniwersytecki przy Przybyszewskiego ma problem z odwołanymi wizytami u specjalistów. Mówią rzecznik Szpitala imienia Raszei dr Eryk Matuszkiewicz i wicedyrektor szpitala klinicznego Stanisław Szczepaniak.
Aby przyjąć i pomóc jak największej liczbie pacjentów, wydłużyliśmy czas pracy poradni. Jeżeli potrzeba, wydłużamy czas pracy oddziałów zabiegowych po to, żeby rzeczywiście tych wszystkich pacjentów, którzy gdzieś nam się tam "zagubili", z powrotem przyjąć
- dodaje dr Matuszkiewicz.
Procentowo najgorzej sytuacja wygląda w poradniach specjalistycznych, w których musimy unikać tworzenia skupisk ludzi. Szpital w poradniach udziela 140 tysięcy porad rocznie
- dodaje Stanisław Szczepaniak.
Nawet, jeżeli szpitale nie zdąża w stu procentach wykonać tegorocznego kontraktu, nie stracą pieniędzy. - By nadgonić opóźnienia będą miały dodatkowe pół roku - mówi dyrektor wielkopolskiego NFZ Agnieszka Pachciarz.
Decyzja Ministerstwa Zdrowia oraz NFZ jest taka, żeby dać podmiotom szansę. W kolejnych miesiącach nadrobią tam te świadczenia, przyjmą więcej pacjentów do połowy przyszłego roku, czyli do końca czerwca. Myślę, że przy obecnym stanie epidemii, jest absolutnie możliwy.
W tej chwili wykonanie tegorocznych kontraktów przez wielkopolskie szpitale to średnio 85 procent.