Uroczystości odbywać się będą w całej Polsce, a w Warszawie o 9.00 prezydent Andrzej Duda weźmie udział w uroczystym Apelu Pamięci w Muzeum Katyńskim. Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk przypomina, że zbrodnia katyńska była uderzeniem w najważniejszą cześć społeczeństwa II Rzeczypospolitej.
W Katyniu i w innych miejscach kaźni straciło życie 22 tysiące Polaków, oficerów polskich. Byli to przede wszystkim oficerowie rezerwy, a zatem oni w okresie międzywojennym tworzyli elitę Rzeczpospolitej. To byli urzędnicy, nauczyciele, to byli wykładowy, ci którzy wychowywali młode pokolenie, a którzy zostali w 1939 roku jako rezerwiści zmobilizowani, jako oficerowie znaleźli się w sowieckiej niewoli.
Jan Józef Kasprzyk wyjaśnia, że Sowieci likwidując polską elitę planowali zniszczyć polski naród.
Akcja była zaplanowana bardzo precyzyjnie, wspólnie z drugim okupantem, z niemiecką Trzecią Rzeszą, bo wtedy kiedy padały pierwsze strzały w Katyniu, padały również pierwsze strzały w Palmirach w ramach akcji AB przygotowanej przez Gestapo. Jeden i drugi okupant chciał wyniszczyć polskiej elity chciał tym samym doprowadzić do tego, aby Polska pozbawiona elit, pozbawiona warstwy przywódczej, nigdy już się nie obraziła.
Szef Urzędu podkreśla, że choć to Niemcy jako pierwsi w kwietniu 1943 roku ogłosili prawdę o zbrodni katyńskiej, to Sowieci przez kilkadziesiąt lat forsowali kłamliwą wersję wydarzeń.
Kłamstwo jest zawsze elementem polityki Rosji, czy to białej, czerwonej czy putinowskiej. Tak było również w przypadku zbrodni katyńskiej, zakłamywano pamięć, obciążając tą zbrodnią Niemców, tak czyniono wtedy kiedy mogiły zostały odkryte przez Niemców w 1943 i tak czyniono przez cały okres również PRL-u. Warto wspomnieć, że zbrodnia katyńska stanęła na wokandzie również procesu norymberskiego, gdzie próbowano za zbrodnie tę obciążyć i Niemców
Dopiero 13 kwietnia 1990 roku w komunikacie rządowej agencji TASS oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani w 1940 roku przez NKWD. Sprawcami zbrodni mieli być komisarz NKWD Ławrientij Beria, jego zastępca Wsiewołod Mierkułow oraz "ich pomocnicy". Prezydent Michaił Gorbaczow przekazał polskim władzom kopie niektórych dokumentów, między innymi listy przewozowe jeńców NKWD z obozów w Kozielsku i Ostaszkowie.