NA ANTENIE: 01:00-02:00 KLASYKA II/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jest ostateczna decyzja UE dot. przepisów o zakazie sprzedaży nowych aut spalinowych po 2035 roku

Publikacja: 28.03.2023 g.15:49  Aktualizacja: 28.03.2023 g.22:11 Informacyjna Agencja Radiowa
Świat
Jest ostateczna decyzja unijnych krajów dotycząca przepisów o zakazie sprzedaży nowych aut emisyjnych po 2035 roku. Polska była przeciwko, a od głosu wstrzymały się Bułgaria, Rumunia a także Włochy, które początkowo zagłosowały przeciw, ale potem skorygowały to głosowanie.
samochód licznik  - pixabay
Fot. pixabay

Te regulacje były już uzgodnione z Parlamentem Europejskim przed kilkoma miesiącami, ale brak zgody Niemiec powodował, że pojawiła się tak zwana mniejszość blokująca. Po porozumieniu w weekend z Brukselą władze w Berlinie zaakceptowały przepisy. Uzyskały bowiem zobowiązanie Komisji, że przedstawi ona regulacje pozwalające na to, by auta z silnikami spalinowymi mogły być zasilane paliwami syntetycznymi. 

Polska od początku prac nad przepisami była przeciwko wprowadzaniu zakazu dla nowych samochodów emisyjnych po 2035 roku. Argumentowała, że nie można przerzucać kosztów na obywateli, dla których ekologiczne auta będą zbyt drogie, że 2035 rok jest nierealny i że przepisy nie uwzględniają różnych uwarunkowań w krajach członkowskich.

Dziś, zaraz po głosowaniu w sprawie przepisów, krótkie oświadczenie wygłosiła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Nie mogliśmy poprzeć rozporządzenia, nie było wystarczającej analizy na temat skutków dla naszej gospodarki i społeczeństwa, oraz sektora transportu. Uważamy, że to będzie szkodliwe dla gospodarki i obywateli

 - powiedziała polska minister. 

W regulacjach jest klauzula rewizyjna. Dopiero za 3 lata ma być przeprowadzona ocena, która ma dać odpowiedź na pytanie, czy wprowadzenie zakazu dla nowych aut emisyjnych po 2035 jest możliwe. Minister Anna Moskwa skrytykowała też sposób przyjmowania regulacji, który nazwała nieprzejrzystym nawiązując do dwustronnych uzgodnień Niemiec z Komisją Europejską.

 

Lęk przed przyszłością w branży samochodowej. "To będzie ogromne wyzwanie dla polskich warsztatów samochodowych" - mówi właściciel warsztatu z Leszna Piotr Więckowiak. Jego zdaniem ta decyzja wymusi na polskich warsztatach przystosowanie się do nowych warunków, ale nie każdy będzie to w stanie zrobić.

Kolejne wyzwanie wymagające przystosowania się do nowych potrzeb rynku. W ten sposób coraz częściej będą promowane serwisy autoryzowane, które będą naprawiać te auta. Taka jest polityka Brukseli. Ten proces wywoła jeszcze większą konkurencję jakościową, wiadomo, najlepsi zawsze sobie poradzą. Na pewno jest to wyzwanie. Nie każdy pewnie będzie się decydował na naprawę aut elektrycznych. Część warsztatów w perspektywie 20, 30 czy 40 lat zakończy swój żywot. Czas pokaże, ile dziwnych zapisów Unia  jeszcze nam przygotuje

 - mówi Piotr Więckowiak.

Polska była jedynym krajem, który był przeciwko takiemu zakazowi. W regulacjach jest zawarta klauzula rewizyjna. Za trzy lata ma być przeprowadzona analiza, która ma dać odpowiedź na pytanie, czy wprowadzenie zakazu dla nowych aut emisyjnych po 2035 jest możliwe.

 

Zbigniew Kopras ma warsztat samochodowy w Fiałkowie niedaleko Poznania. Jak mówi praca z samochodami spalinowymi dla mechaników nie skończy się w roku 2035. W jego ocenie całe pokolenie mechaników po 2035 roku będzie dalej pracować na pojazdach spalinowych, zwłaszcza tych starszych.

Z mojej perspektywy do 2050 roku samochody spalinowe będą "chodziły", zwłaszcza te starsze, które są przewidywalne i podzespoły są do naprawy. Np. będzie możliwe rozebranie aparatu zapłonowego i po oczyszczeniu styków to auto pojedzie. Niestety, w tych nowych samochodach, gdzie są komputery, gdzie auta są nafaszerowane elektroniką - to ta elektronika jest zrobiona na powiedzmy pięć lat

 - mówi Zbigniew Kopras.

Jak dodaje Zbigniew Kopras, elektryki zdarzają się w warsztatach bardzo rzadko. Ale i w samochodach tego typu, pracy dla mechaników nie zabraknie. Przykładowo w elektrycznych pojazdach trzeba będzie naprawić chociażby wahacze, amortyzatory, tarcze czy wymienić płyn hamulcowy.

"Naprawa samochodu będzie polegała na obsłudze podwozia, tylko odpada silnik" - kończy znany mechanik i kolekcjoner starych (nie elektrycznych) pojazdów.

KOMENTARZE 1
Jacek Wróblewski
dżon 28.03.2023 godz. 22:51
W związku z tym, że Mumia Europejska aktywnie działa na rzecz Niemiec i Francji np. poprzez zakaz sprzedaży aut z silnikami spalinowymi (i wiele innych) , co powoduje stały i szybki wzrost kosztów życia- jest proste pytanie: Europejczycy staną się w porównaniu z resztą świata dziadami i biedakami za: A. 20 lat, B. 30 lat, C. 40 lat. Bo, że staną się biedakami - to na pewno.