"Może tam dochodzić do przemocy i przestępstw. Istnieje też zagrożenie ich zamarznięcia. Obecnie mamy potwierdzonych dziewięć takich osób, które nie chcą skorzystać ze schroniska" - mówi komendant Straży Miejskiej w Gnieźnie Tomasz Francuszkiewicz.
Chodzimy tam z pracownikami MOPS. Fajnie, że są i się nie boją. Legitymujemy bezdomnych, sprawdzamy czym się ogrzewają bo nieraz dochodzi do pożarów. Robimy kontrole 2-3 razy dziennie. Dwa razy w tygodniu z pracownikiem MOPS który oferuje pomoc bezdomnym i namawia do przejścia do schroniska dla bezdomnych. Niestety jak dotąd bezskutecznie
- wyjaśnia Fancuszkiewicz.
W schronisku dla bezdomnych w Gnieźnie są miejsca, ale nie wolno tam pić alkoholu. Straż Miejska występuje też do właścicieli pustostanów, w których przebywają bezdomni o zabezpieczenie pomieszczeń tak, aby nie dostawały się tam postronne osoby. W poprzednich latach dochodziło już do pożarów spowodowanych przez bezdomnych. W ruderach znajdowano też zwłoki nieznanych osób.