Przeciwko sposobowi prowadzenie tych prac zaprotestowali dziś społecznicy i mieszkańcy. - Rozbiórka jest prowadzona nie tylko na terenie pod SOR, ale na całych 6-u hektarach. Jest prowadzona w taki sposób, że jest tutaj rugowana zieleń właściwie całkowicie poza drzewami, które nie są zabezpieczone, są niszczone. Mają częściowo odsłonięte korzenie, odcinane konary i w momencie, kiedy Uniwersytet Medyczny miałby zrobić jakąkolwiek analizę oddziaływania na środowisko pod kolejny etap tej inwestycji, to tutaj nie będzie już czego analizować po prostu, bo tu zostanie goła ziemia i my się na to nie godziny - mówi radna osiedla Stary Grunwald Paulina Suszka.
Według przyrodników podczas rozbiórki baraków niszczone są także siedliska gatunków objętych ochroną - nietoperzy i jeży. Tomasz Knioła z Klubu Przyrodników mówi, że dopiero niedawno uczelnia zaczęła zabezpieczać siedliska nietoperzy.
- Dopiero po naszym zaniepokojeniu i zgłoszeniu na policję i do nadzoru budowlanego, inwestor w trybie bardzo pilnym wziął się do takiego alarmowego inwentaryzowania nietoperzy i zabezpieczania ich siedlisk. Siedliska tych nietoperzy są bądź w barakach, które tutaj mamy za plecami, już są rozbierane, bądź też w podziemnych częściach tych baraków, czyli w piwniczkach i teraz już mamy okres, w którym powoli te nietoperze przystępują do hibernacji - mówi Knioła.
Pod bramą, za którą prowadzona jest rozbiórka, zebrało się dziś kilkanaście osób. Przyniosły transparenty, na których napisały: "Stop betonowym parkom", "Stop zabijaniu jeży i nietoperzy", "Stop niszczeniu siedlisk". Z rzecznikiem Uniwersytetu Medycznego nie udało nam się na razie skontaktować.