Jego organizatorzy i uczestnicy mówią, że chcą bronić niezależności sądów. Tym razem spotkali się z powodu projektu zmian w prawie, które przewidują kary dla sędziów podważających prawo do orzekania przez innych sędziów. Liderką protestu była Hanna Maria Zagulska - w przeszłości związana z partią Wiosna, teraz jest asystentką zarządu Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.
Dzisiaj spotykamy się tu miedzy innymi dlatego, że władze, szczególnie ministerstwo sprawiedliwości, po raz kolejny próbują wywierać naciski na niezależnych sędziów.
Rzecznik prasowy Iustitii Bartłomiej Przymusiński mówił, ze jeżeli zapowiadane przepisy wejdą w życie, to za udział w takiej manifestacji jak dzisiejsza spotkałoby go wezwanie od rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Stwierdził przy tym, ze i tak by przyszedł.
Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że poselski projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym "w żadnym przypadku nie ogranicza niezawisłości sędziów". Resort zaznacza, że zmiana pozwoli utrwalić konstytucyjny standard apolityczności sędziów.
Premier Mateusz Morawiecki mówił w piątek, że niektórzy sędziowie sprzeciwiający się zmianom wprowadzanym w polskim wymiarze sprawiedliwości, interpretując część zapisów wyroku TSUE, kwestionują orzeczenia sędziów wybranych przez nową KRS, co wstrząsa systemem.
Apeluję, by nie prowadzić do sytuacji zmierzającej w stronę chaosu w systemie prawnym. Podważenie wyroków wydawanych przez sędziów powołanych przez nową KRS, powołaną w sposób absolutnie zgodny z polską konstytucją, jest prostą drogą do chaosu prawnego.
Mateusz Morawiecki mówił, że poselski projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych i Sądu Najwyższego ma "zaprowadzić pewien porządek prawny w tym systemie".