Pomysł krytykuje opozycja. Radny PiS Filip Żelazny mówi, że w ostatnich latach powiat nie wydał tyle na renowację wszystkich zabytków, co na jeden pałac, gdzie mają się spotykać samorządowcy i to w sytuacji, gdy zarząd narzeka na małe środki.
Powiat poznański mimo wszystko decyduje się na wydanie w sumie 10 mln złotych na stworzenie centrum konferencyjnego i hotelowego, które ma sam prowadzić, co jest w ogóle dziwne, bo to nie jest zadanie własne powiatu.
Starosta Jan Grabkowski przekonuje, że powiat poznański stać na takie wydatki. Podkreśla też, że dworek byłby idealnym miejscem na szkolenia i konferencje dla pracowników samorządu. Argumentując używa zaskakującego porównania - do Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ma być sercem polskiego układu drogowo- lotniczego
Ja też się nie zgadzam na budowę Centralnego Portu Lotniczego za dziesiątki miliardów złotych. Wiele samorządów w tym kraju ma tego typu miejsca [centra konferencyjno-szkoleniowe]. Oczywiście ja nie myślałem, że to będą aż tak duże koszty, ale czyż nie warto ratować naszej przeszłości?
Skarb Państwa przekazał powiatowi poznańskiemu dworek w 2015 roku. Wyceniony na 1,5 mln złotych zabytek powstał pod koniec XIX wieku. Teraz ma w nim powstać m.in. "szlak kulinarny". Zarządzać nim będzie założona przy powiecie spółka z kapitałem zakładowym w wysokości 5 tysięcy złotych.
- Mamy szkoły, w których uczymy gastronomi, hotelarstwa i logistyki. To wszystko może się tam przydać - mówi o przyszłości dworku Jan Grabkowski. Wydatek 8 mln złotych na renowację Skrzynek został zatwierdzony podczas głosowania nad przyszłorocznym budżetem powiatu poznańskiego. Powiat przeznaczy też 1,2 mln na ratowanie zagrożonego katastrofą budowlaną kościoła franciszkanów na Wzgórzu Przemysła w Poznaniu.
Krzysztof Polasik