NA ANTENIE: Zdarzyło się dziś
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

M. Zieliński o ewentualnej nowej fali uchodźców: "Żadnego scenariusza nie można nie brać pod uwagę"

Publikacja: 05.12.2022 g.09:52  Aktualizacja: 05.12.2022 g.15:39 Magdalena Konieczna
Poznań
Mamy w regionie przygotowaną infrastrukturę, która pozwoliłaby na przyjęcie nowej fali uchodźców z Ukrainy - mówił w porannej rozmowie Radia Poznań wojewoda wielkopolski Michał Zieliński.

Zaznaczył jednak, że jeżeli nawet do niej dojdzie, to na pewno będzie ona mniejsza niż ta w lutym i marcu tego roku...

W zarządzaniu kryzysowym wszystkie scenariusze są na stole, więc nie można żadnego z nich lekceważyć i nie brać pod uwagę. Wśród tych scenariuszy jest i ten, który jest obecnie najmniej prawdopodobny, ale który musimy brać pod uwagę, czyli taki, że jakaś część mieszkańców Ukrainy dotrze do Polski, może nie tylko do Polski, ale do Europy Zachodniej, bo o tym też myślą inne kraje zachodnie.

- mówił wojewoda na naszej antenie

Wojewoda Michał Zieliński mówił też, że władze Ukrainy bardzo starają się w tej chwili, by jednak do kolejnych fali uchodźców nie dochodziło. Im nie zależy, by ludzie wyjeżdżali z Ukrainy i za wszelką cenę chcą ich zatrzymać u siebie - mówił Michał Zieliński.

Łukasz Kaźmierczak: Wszyscy rozmawiamy o mundialu, porozmawiamy i my i cytat z Roberta Lewandowskiego: "potrzebna jest radość z gry, bo kiedy atakujemy to tak naprawdę to zupełnie inaczej wygląda. Tej radości nie ma kiedy gramy defensywnie". Dużo miał pan tej radości w czasie mundialu?

Michał Zieliński: Jeżeli chodzi o reprezentację Polski tej radości niestety nie było zbyt wiele. Ten defensywny styl gry zdecydowanie powoduje, że nie jest ona atrakcyjna, być może jest trochę bardziej skuteczna, ale jak widzimy też nie na tyle, żeby cieszyć się z dalszych awansów.

Wczoraj oddaliśmy więcej celnych strzałów niż przez całą poprzednią część turnieju.

Pierwsza połowa była typowo na remis, więc 3:1 jest sprawiedliwym wynikiem.

Powinien odejść Czesław Michniewicz, pańskim zdaniem? Są różne sondaże, większość Polaków - mimo wszystko - dałaby mu jednak szansę.

Widziałem te sondaże, że ponad 40 procent Polaków jednak widzi trenera w tym miejscu. Ja jednak jestem bardziej sceptyczny, dla mnie sport to radość i czasem może lepiej ładniej przegrać niż wygrać, ale i tak na dłuższą metę i tak widać, że to nie jest na tyle skuteczne, żeby rywalizować o wyższe cele.

No właśnie, a mądrze biegać, to też nie jest jakaś kategoria, w której powinniśmy być mistrzami świata. Panie wojewodo, mundial zostawiamy i przechodzimy do innych spraw. Znowu doniesienia niepokojące z Ukrainy, tym razem z Zaporoża. Bombardowania, przerwy w dostawie prądu, to zresztą jest teraz norma na Ukrainie, a jak prądu, to brak ogrzewania, bieżącej wody. Pan kilka dni temu uczestniczył w spotkaniu z premierem Mateuszem Morawiecki, była tam grupa wojewodów i czy było pytanie, czy możemy spodziewać się kolejnej fali uchodźców?

Sytuacja na Ukrainie cały czas się zmienia i w tym przypadku akurat też się bardzo mocno komplikuje z racji tego, że Rosja zmieniła swoją taktykę czy uzupełniła taktykę, skupiła się teraz na bombardowaniu infrastruktury cywilnej, szczególnie jeśli chodzi o niszczenie sieci przesyłowych, co wpływa na wpływa na zaopatrzenie energii w Ukrainie, ale władze Ukrainy bardzo starają się, by jednak do tych kolejnych fali uchodźców nie dochodziło. Im nie zależy też, by ludzie wyjeżdżali z Ukrainy i za wszelką cenę chcą ich zatrzymać - być może w innych miejscach niż te, które są najbardziej narażone na bombardowania, ale też tworzą też infrastrukturę, która pozwoli im zatrzymać ludzi tam na miejscu. Oczywiście na Ukrainie zachodniej, ale takie działania i my wspieramy.
uacja dzisiaj. Czy ma pan takie informacje, dostaje pan takie informacje z kancelarii premiera, czy w ogóle taki scenariusz jest rozważany w kancelarii premiera?

W zarządzaniu kryzysowym wszystkie scenariusze są na stole, więc nie można żadnego z nich lekceważyć i nie brać pod uwagę, więc tych scenariuszy jest i ten, który jest obecnie najmniej prawdopodobny, ale który musimy brać pod uwagę to też taki, że jakaś część mieszkańców Ukrainy dotrze do Polski, może nie tylko do Polski, ale do Europy Zachodniej, bo o tym też myślą inne kraje zachodnie.

To jeżeli wszystkie scenariusze są na stole, to zapytam, jak jest w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim? Czy rozważacie taki scenariusz, że jednak będzie zwiększony ruch ze strony Ukraińców uciekających przed wojną czy przed sytuacją cywilną, bo to jest pośrednia wojna, dysponujecie, przygotowujecie nowe miejsca?

Tak naprawdę od kilku tygodni toczyliśmy rozmowy z samorządowcami z całej Wielkopolski. Mamy w zanadrzu pewną infrastrurę, która pozwoliłaby na przyjęcie nowej fali uchodźców, ale ona będzie według wszelkich szacunków, jeśli  w ogóle nastąpi, mniejsza niż ta lutowo-marcowa.

Czyli nie przewidujecie takich scenariuszy, jak MTP jako dodatkowe miejsce, gdzie mogliby przebywać. Nie będzie aż takiej skali?

Nie jest to na pewno pierwszy scenariusz, który bierzemy pod uwagę. Tutaj najważniejsza jest intensywność przebywania uchodźców. Ta infrastruktura, która była zorganizowana zarówno w halach targowych, jak i Arenie, to ona służyła temu, bo praktycznie codziennie przybywały tysiące uchodźców.

To były siłą rzeczy punkty tymczasowe. Tymczasowe, parodniowe.

To kończąc ten temat spinamy to hotelem Ikar, w którym nie ma już uchodźców z Ukrainy. Czy wszystkie osoby, które mieszkały w Ikarze, znalazły nowe miejsca pobytu?

Tak, oczywiście, rozmawialiśmy przez cały listopad, przygotowywaliśmy zarówno tych, którzy przebywali w Ikarze, jak i tych wszystkich, którzy w Ikarze pracowali, bo to była decyzja holdingu, że to miejsce będzie remontowane. Trzy lata był odwlekany remont w Ikarze, duża pomoc była z ich strony przez te trzy lata. Wszystkie osoby, które mieszkały w Ikarze, znalazły nowe miejsce zamieszkania w Poznaniu i poza Poznaniem.

Dużo były emocje przy tym, może trochę za dużo, jeśli chodzi o to, co się działo wokół Ikara.

Zupełnie niepotrzebnie były te emocje rozpalane, bo przecież z naszej strony była olbrzymia dobra wola, żeby te osoby, które tam znalazły schronienie, mogły daje tu w możliwie dobrych warunkach mieszkać i co więcej na terenie Poznania i aglomeracji poznańskiej, bo na tym im zależało.

I to się udało? I ktoś, kto pracował w Poznaniu, nie będzie musiał w Pile mieszkać czy Koninie?

Właśnie to na tym polegało, bo właśnie to miejsce zamieszkania było dla nich bardzo ważne z punktu widzenia tego życia, które sobie tutaj ułożyli, więc to było bardzo mocno podkreślane.

Monitorujecie warunki, w jakich mieszkają ci ludzie, bo oni mieli takie zapewnienie pośrednie, że to będą podobne warunki. Był taki moment, że część się skarżyła, że są w jakimś hostelu, gdzie są interwencje policyjne, że trochę inaczej to sobie wyobrażali. Jak to wygląda w tej chwili, wiecie, co się z nimi dzieje dokładnie?

Tak, przecież współpracujemy z tymi punktami, które przyjęli uchodźców, więc mamy z nimi kontakt, reagujemy na sygnały, które by były niepokojące. W związku z tym myślę, że ta infrastruktura jest dobra. Co do samych warunków, to sam osobiście rozmawiałem kilka godzin z mieszkańcami i oni wskazywali przede wszystkim na to, że chcą zostać w Poznaniu nawet, gdyby ten standard był niższy.

Czyli ostatecznie zwyciężyła praca, szkoła, te wszystkie rzeczy rzeczy codzienne.

Szczególnie szkoła, dlatego toczyłem te rozmowy przede wszystkim z matkami i dziećmi, które już tutaj rozpoczęły naukę, a jeśli chodzi o dzieci, to trzeba bardzo mocno brać pod uwagę, bo one już dosyć przeszły w swoim życiu.

Ta stabilność jest pewnie najważniejsza i jeszcze jeden temat pośrednio związany z wojną na Ukrainie - dodatki węglowe, jak to wygląda, jeśli chodzi o Wielkopolskę? Czy wszystkie gminy dostały już pieniądze, które szły transzą z Urzędu Wojewódzkiego, czy gdzieś jeszcze jest brak?

Pieniądze są stale wypłacane, w transzach począwszy od września, więc tych wypłat jest naprawdę sporo, też mamy w Wielkopolsce dużo wniosków, które zostały złożone, ponad pół miliona.

Od złożenia wniosku gminy mają dwa miesiące na to, by wypłacić ludziom pieniądze.

Wypłaciliśmy olbrzymią kwotę. Wydaje mi się, że większość osób, które złożyły wnioski, nawet do połowy października, to mają wszystkie zapłacone.

Czy są takie gminy, które dostały pieniądze z Urzędu Wojewódzkiego, a jeszcze nie wypłaciły ich mieszkańcom?

Tutaj procedura jest troszeczkę inna niż w przypadku tych środków, które były wypłacane przy okazji środków covidowych, które też szły częściowo przez samorządy. Po tym, jak jest przelew z Urzędu Wojewódzkiego do gminy, gmina musi to jeszcze przyjąć do budżetu, więc jeszcze pewne opóźnienie kilkudniowe, w zależności od tego, kiedy się zbierze raga gminy i to parę dni jest przesunięcia, ale można powiedzieć, że wypłacamy to regularnie. Kolejne transze są wypłacane.

A będą przychodzić jeszcze kolejne transze, będziecie księgować?

Tak, można było składać wnioski do końca listopada.

Pokusiłby się pan o to, by powiedzieć, jaki procent tych, którzy złożyli wnioski, jest już obsłużony, jeśli chodzi o węgiel? Czy to jest w gestii poszczególnych gmin?

Ja myślę, że trzy czwarte.

To jest już jakiś konkret. Ta też mam taką ogólną informację, że pod koniec ubiegłego tygodnia samorządy odebrały około 300 ton węgla, ale też takie pytanie, czy pan wie, jak wygląda jakość tego węgla, dlatego, że większość gmin zamawia w PGE Paliwa. Ten węgiel jest certyfikowany, z tym nie ma problemu, ale czy były jakieś zwrotne informacje o tym węglu czy macie jakiś wpływ?

Wpływu nie mamy, bo to spółki dystrybuują ten węgiel i przedstawiają certyfikaty. To podstawowa rzecz. Jako wojewoda koordynuje to na terenie Wielkopolski i wszelkie sygnały, jakie płyną z samorządów z prośbą o przyspieszenie czy pewną interwencję, to działamy.

Ale nie było sygnałów, co do jakości?

Nie było najmniejszego sygnału. Mamy PGE Paliwa - to jest jedna spółka, jest Węglokoks i Weglokoks kraj, czyli mamy trzy spółki, które dostarczają w Wielkopolsce ten węgiel. Większość umów jest podpisana i te realizacje następują teraz z dnia na dzień, więc ten węgiel będzie trafiał. Jest ten węgiel z Kolumbii, Tanzanii, Wenezueli.

Też pewnie trochę polskiego węgla.

To Węglokoks kraj to dystrybuuje polski węgiel.

Nie mogę nie zapytać o halę widowiskowo-sportową. Podobnie się coś dzieje w tej materii i dosyć dynamicznie.

Tak, te moje zapowiedzi z przed półtora miesiąca, że taka hala jest i będę się starał o to.

Niezależnie od władz Poznania będziecie się starali wybudować?

Tak, jak sugerowałem na samym początku, raczej ta lokalizacja typowo w granicach miasta Poznania jest najmniej prawdopodobna i to po półtora miesiącu się sprawdza. W najbliższych dniach coś więcej będzie wiadomo.

W najbliższych dniach czy godzinach?

Może nawet godzinach.

Panie wojewodo, to jest tak, że ta sytuacja zaskoczy prezydenta Poznania?

Prezydenta Poznania nie, bo to nie dotyczy Poznania. Jeszcze poproszę o kilkanaście godzin.

To zapytam jeszcze, jak dużą sobie tę halę wyobrażacie?

Musi to być hala widowisko-sportowa, która spełnia takie warunki, żeby można było tam organizować mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy w różnych dyscyplinach i to podstawa, więc musi być na ponad 10 tysięcy widzów. To mniej więcej taka skala.

Więc, gdyby przyjechała Metallica, to musi się tam pomieścić pół Polski.

Oczywiście, dobrze by było, by takie zespoły przyjeżdżały do Poznania, a nie żeby poznaniacy i Wielkopolanie musieli wyjeżdżać poza Wielkopolskę.

Tego sobie życzmy.

https://radiopoznan.fm/n/E3qez8
KOMENTARZE 1
Michal Zielinski
Kaczmaryszek 17.12.2022 godz. 10:54
Polska rośnie na potęgę bez in vitro !! 7 milionów uchodźców tyle samo psów, kotów nie liczę to 14 milionów więcej . Pierwszych słychać i widać w galeriach , drugie w parkach i na ulicach! Ruch jest ogromny !!!