Potwierdza on między innymi nieprawidłowości, o których informowaliśmy. Z raportu wynika, że tak zwane "zajęcia antydyskryminacyjne" są w Poznaniu uprzywilejowane. "Łączna suma środków finansowych przeznaczonych na zajęcia dodatkowe w szkołach spadnie z 6.700.000,00 zł do 4.300.000,00 zł, podczas gdy środki przeznaczone na zajęcia antydyskryminacyjne pozostają na niezmienionym poziomie: 200.000,00 zł" - czytamy w dokumencie.
Prawnicy alarmują, że "w niektórych poznańskich szkołach jawnie działają organizacje pozarządowe o wyraźnym profilu ideologicznym", a spośród sześciu działań wchodzących w skład projektu „Pilotażowe systemy wsparcia osób i grup narażonych na łamanie praw człowieka”, aż połowa mniej lub bardziej jawnie przekazuje elementy propagandy ideologicznej ruchu LGBT.
Według Ordo Iuris, autorzy jednego z projektów opisują mechanizm ukrywania faktycznego charakteru zajęć przed rodzicami i opinią publiczną, wysyłając formularze zgody tylko tym uczniom, którzy "wyrażą chęć wzięcia udziału w spotkaniu". To ma zabezpieczyć przed szerokim upowszechnianiem informacji o spotkaniu, a co za tym idzie, próbom jego powstrzymania.
Raport potwierdza także to, o czym informowało Radio Poznań, że "osoba prowadząca [zajęcia] - mężczyzna występujący jako trans kobieta, celowo prezentuje temat zupełnie niezwiązany z jej innością”. [Mowa tu o Annie Marii Szymkowiak, o której zajęciach z pierwszej pomocy, oprotestowanych przez rodziców, pisaliśmy].
Ordo Iuris zwraca uwagę, że autorzy projektu przyjmują założenie, że „statystycznie w każdej szkole jest przynajmniej jeden uczeń trans”, a zakładanym rezultatem [zajęć] jest „bezpośredni kontakt z osobą należącą do mniejszości kulturowej – osobą transpłciową, który może przyczynić się do rewizji stereotypowych wiadomości dotyczących osób innych kulturowo – transpłciowych”.
Kolejnym projektem, na który prawnicy zwracają uwagę jest „Poznań dla każdego” – inicjatywa Fundacji Tęczowe Rodziny. Autorzy projektu przyznają się otwarcie, że ich intencją jest wyselekcjonowanie i powołanie do życia ideologicznej młodzieżówki. Według Ordo Iuris, aktywiści dostrzegają i chcą wykorzystać fakt, że „grupa wiekowa 15-21 lat jest grupą wysokiego ryzyka ze względu na specyfikę okresu dorastania (zmienność zainteresowań, «słomiany zapał»)”.
Raport w sporej części poświęcony jest byłej pełnomocniczce prezydenta miasta Poznania ds. przeciwdziałania wykluczeniom, Marcie Mazurek. "W 2016 r. jednoznacznie opisywano jej afiliację ideologiczną i dotychczasowe zaangażowanie przeciwko wolności słowa w imię tej ideologii" - czytamy w opracowaniu, w którym przypomniano sytuację, "gdy ks. prof. Paweł Bortkiewicz miał wygłosić wykład na Uniwersytecie Ekonomicznym, Mazurek znalazła się wśród sygnatariuszy petycji przeciwko temu wykładowi", a także tę, gdy "wraz z kilkudziesięcioma naukowcami z różnych uczelni analizowała podręczniki szkolne i sprawdzała, jakie wzorce dotyczące kobiecości i męskości promują".
Instytut Ordo Iuris przypomina też w raporcie stanowisko Zespołu ds. Polityki Równości i Różnorodności, w którym zawarto pojęcie „dyskryminacji przez asocjację” oraz swoją analizę z tym stanowiskiem związaną, w której w 2018 r. wskazuje, że "szerokie zdefiniowanie pojęcia «dyskryminacji» prowadzić będzie do stanu niepewności prawnej" i "doprowadzi do nieuzasadnionego ograniczenia prawa do swobody głoszenia poglądów". Prawnicy zwracają uwagę na to, że jako rodzaj dyskryminacji postrzega się rozpoczynanie roku szkolnego mszą katolicką, co według Zespołu ds. Polityki Równości i Różnorodności stanowi „dyskryminację dzieci innych wyznań niż chrześcijańskie oraz dzieci bezwyznaniowych”. Na cenzurowanym są również spotkania opłatkowe i wielkanocne, a nawet korzystanie przez szkołę ze stypendiów im. Jana Pawła II dla niezamożnej młodzieży.
Wśród „wybranych przejawów dyskryminacji w Polsce”, w opracowaniu miejskiego zespołu, pojawia się „androcentryzm językowy”, czyli „używanie form męskoosobowych nie tylko wobec postaci męskich”, a także fakt, że rysunkowi bohaterowie podręczników szkolnych są niemal wyłącznie biali.
Ordo Iuris przypomina także posiedzenie Zespołu ds. Polityki Równości i Różnorodności, na którym przedstawiciel Grupy Stonewall wyjaśnił, iż nie ma nic złego w czytaniu dzieciom książek przez osoby LGBT+”. Miało to związek czytaniem małym dzieciom książki pt. „Nietypowy Adaś”. Według Ordo Iuris, organizatorom tego wydarzenia chodziło o wzbudzenie w dzieciach wątpliwości co do własnej płci.
Nie rozumiem postepowania rządu w sprawie edukacji - oddanie jej w ręce samorządów to katastrofa ideologiczna i finansowa. Skoro szkoły są państwowe, to państwo powinno decydować o wszystkim co tam się dzieje. Wszystkim. To nie ja - rodzic - mam bronić mojego dziecka przed tęczową zarazą, oczekuję tego od państwa, bo po to płacę podatki.
Analogicznie z wyższymi uczelniami: od czego jest Gowin ? Dlaczego co jakiś czas w ogóle musimy być nękani informacjami, że kolejny naukowiec jest szykanowany przez lewactwo za to, że mówi prawdę ?
Pozdrawiam,