Dziś dyrektor do spraw handlu Mlekovity Adrianna Sapińska opisała, jak wyglądało spotkanie, podczas którego padła kwota czterech milionów. Miał ją pokazać na swoim telefonie jeden z oskarżonych.
Siada przy biurku, coś robi przy tym biurku, po czym podchodzi do mnie z telefonem komórkowym, na którym pokazuje mi ekran telefonu przed oczami, na którym jest napisane 4 miliony. Chyba starł od razu tę propozycję, ale nie jestem pewna. Zabrał ten telefon i zapytał mnie, czy zrozumiałam. Ja oczywiście byłam bardzo zaskoczona całą sytuacją, tą propozycją
- mówiła Adrianna Sapińska.
Prokuratura wątek rzekomego zmywania terminów ważności i nanoszenia nowych na produkty - umorzyła.
Do antydatowania produktów miało dochodzić w hurtowni w Kościanie, ale - według zeznającego dziś świadka - nagrania mogły być prowokacją, bo zapis zakładowego monitoringu tego nie potwierdził. Nie potwierdziła tego także kontrola przeprowadzona w hurtowni.