Produkcja w Wielkopolsce nie jest zagrożona, bo wielkopolskie fabryki wytwarzają auta spalinowe - tłumaczy szef zakładowej Solidarności. Obawiamy się jednak nadchodzących rozmów płacowych - zastrzega Piotr Olbryś.
Myślę, że to będą jedne z najtrudniejszych negocjacji w historii Volkswagena Poznań, właśnie ze względu na sytuacje w niemieckich zakładach. Ale my mamy też bardzo solidne argumenty - przede wszystkim wzrost płac w Polsce, w branży, też inflacja, która jest, no i ciągle jeszcze koszty w Polsce wciąż są o wiele, wiele niższe niż kolegów niemieckich. Po prostu zarabiamy o wiele, wiele mniej
- zaznacza przewodniczący Piotr Olbryś.
"Zależy nam też na utrzymaniu stałych miejsc pracy" - dodaje. Rozmowy płacowe w Volkswagen Poznań odbywają się według wcześniej ustalonego harmonogramu, ale dokładny ich termin nie jest jeszcze znany.
Zakładowa Solidarność w najbliższych dniach przedstawi zarządowi zakładów żądania płacowe. Volkswagen Poznań to największy pracodawca w regionie. Obecnie w Poznaniu, Swarzędzu i Wrześni zatrudnia dziewięć i pół tysiąca pracowników.
Solidarność nie wyklucza działań wspierających niemieckich związkowców. Kilka dni temu gwizdami, okrzykami i głośną muzyką przywitali członków zarządu Volkswagena pracownicy motoryzacyjnego giganta w centrali w Wolfsburgu. Władze firmy osobiście przekazały informacje o oszczędnościach i możliwej konieczności zamykania fabryk. Cały koncern zatrudnia sześćset tysięcy pracowników w stu dwudziestu zakładach na całym świecie.