Zdaniem przedstawicieli obu ugrupowań o wyborze wieku wysłania dziecka do szkoły powinni decydować rodzice. Joanna Schmidt z Nowoczesnej zachęca jednak, by dorośli odważniej wybierali wcześniejsze rozpoczęcie nauki dzieci w szkole. - 30, 40-latkowie mają tendencję do patrzenia na szkołę z perspektywy swojej szkoły z dawnych czasów. Ale od 30 lat szkoła się zmieniła, programy się zmieniły, zmienili się ludzie. Zachęcam do wyjścia z domu i rozmowy z nauczycielami i wychowawcami - mówi Schmidt.
Bartłomiej Wróblewski z PiS zdecydowanie opowiada się za siedmiolatkami w pierwszej klasie. Podkreśla jednak suwerenność decyzji opiekunów o wcześniejszym wysłaniu dziecka do szkoły. Jego zdaniem to podstawa sukcesu polskiej edukacji. - Konstruowanie systemu edukacyjnego nie uwzględniając zdania rodziców musi prowadzić do problemów społecznych i do porażki. Taką porażką była arbitralna, niekonsultowana społecznie decyzja o wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla 6-latków - uważa.
W spotkaniu na temat edukacji 6-latków wzięli udział także: poseł PO Waldy Dzikowski oraz wielkopolscy urzędnicy i działacze oświatowi.
Jacek Kosiak/mk/szym