Czy powinniśmy więc zrezygnować z kursów zabytkami w godzinach szczytu? Czy wręcz przeciwnie? Czy te połączenia powinno się utrzymywać, żeby pamięć o historii kolejnictwa pozostała żywa? Czy powinniśmy zrezygnować z regularnych przejazdów zabytkowymi lokomotywami? Czy wręcz przeciwnie? Powinniśmy je promować, póki się da? Co zrobić z wolsztyńskimi parowozami i parowozownią?
Zdaniem Mariusza Przybylskiego, rzecznika PKP Cargo, jesteśmy ostatnim krajem na świecie, gdzie ruch lokomotywami parowozowymi odbywa się regularnie. Wolsztyńska parowozownia powstała w 1907 roku. Dziś jest tam około 30 parowozów. W większości niesprawnych technicznie, ale są też takie, które nadal dają sobie radę na torach. Ale to jednak zabytki - podróż nimi, to przyjemność kosztowna. Czy parowozy z Wolsztyna nadal powinny pojawiać się na regularnej trasie Poznań-Wolsztyn, czy też tylko jako weekendowe atrakcje specjalne? Co zrobić z wolsztyńską parowozownią? Na skalę światową - to niezwykły zabytek.
Z jednej strony Wolsztyn, parowozownia i parowozy to cenna i wyjątkowa atrakcja turystyczna. Z drugiej strony przewozy parowozami przynoszą ogromne straty, bo są ponad dwa razy droższe, niż na przykład przewozy realizowane szynobusem. Do tego na podróże wagonami z parową lokomotywą skarżą się pasażerowie. Część z nich chętnie by z nich zrezygnowała...
Czy powinniśmy zrezygnować z kursów zabytkami w godzinach szczytu? Czy wręcz przeciwnie? Mariusz Przybylski, rzecznik PKP Cargo mówi, że spółka dokłada do funkcjonowania parowozowni i regularnego kursowania parowozów. Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego odpowiedzialny za transport mówi, że utrzymanie połączenia obsługiwanego przez parowóz kosztuje rocznie ponad 2 miliony złotych. Czy to dużo?
Ważni są też pasażerowie porannego pociągu z Poznania do Wolsztyna, czyli kursu prowadzonego przez zabytkową lokomotywę. Nie wszyscy z nich narzekają na lokomotywę parową. Na dworzec przyjeżdżają też miłośnicy parowozów, żeby je po prostu pooglądać, powdychać dym, posłuchać sapania, gwizdu, spuszczania pary z kotła.
Turystyczne przewozy zabytkowymi lokomotywami bardzo często są organizowane w weekendy. Wtedy też można się wybrać w podróże tematyczne. Najbliższa wycieczka odbędzie się 13 kwietnia. Miłośnicy kolei pojadą pociągiem PIERNIK z Poznania do Torunia. Oczywiście skład pociągnie zabytkowa wolsztyńska lokomotywa. Co ciekawe 450 biletów na ten pociąg rozeszło się jak ciepłe bułeczki. Więc jak widać zainteresowanych nie brakuje.
Pomysłem na polepszenie kondycji Wolsztyńskiej parowozowni jest powołanie spółki. Chcą ją powołać zarząd województwa, PKP Cargo, powiat i miasto Wolsztyn. Dzięki niej oprócz organizowaniu przejazdów turystycznych, pracownicy mogliby też starać się o dotacje z Unii Europejskiej.
Oznacza to, że pasażerowie z Wolsztyna czy Poznania, jeszcze przez kilka najbliższych czas będą jeździli do pracy czy szkoły parowozem. Potwierdza to również Andrzej Jabłoński, dyrektor zakładu Wielkopolskiego PKP Cargo.