NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Pół wieku temu zmarł Krzysztof Komeda Trzciński

Publikacja: 23.04.2019 g.11:09  Aktualizacja: 16.05.2019 g.15:14
Poznań
Genialny kompozytor i pianista jazzowy urodził się w Poznaniu, potem mieszkał w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie zdał maturę.

Po maturze wrócił do Poznania, gdzie studiował medycynę i zakładał pierwsze zespoły grające jazz nowoczesny. Saksofonista Jan Ptaszyn Wróblewski wspomina, że Komedę poznał w latach 50 - tych w modnej wówczas poznańskiej kawiarni.

- Pamiętam, że drugie spotkanie miało miejsce w Warszawie gdzie grali Melomani, z Krzysiem Komedą przy fortepianie. Okazało się, że wracamy tej nocy razem do Poznania i wtedy Krzysio roztoczył pierwsze plany sextetu Komedy - wspomina Jan Ptaszyn Wróblewski.

"Komeda Sextet" grał także w siedzibie poznańskiej rozgłośni radiowej. Poznań był mocnym ośrodkiem jazzowym, ale początki jazzmanów były trudne - opowiada autorka ksiązki "Komeda - osobiste życie jazzu" Magdalena Grzebałkowska:

- Na Targach Poznańskich była próbnie pokazywana telewizja. Zaproszono zespół Komedy, to już był Sextet Komedy, ale jeszcze nie byli znani światu i grali jazz. Zosia Komedowa pamiętała, jak bardzo się krzywili panowie obsługujący technicznie. Mieli strasznie niezadowolone miny. To dlatego, że Sextet Komedy grał nowoczesny jazz, współczesny, west coast, cool jazz. Kompletnie to do ludzie njie przemawiało, nie znali się - mówiła Magdalena Grzebałkowska.

Krzysztof Komeda Trzciński ukończył poznańską Akademię Medyczną i podjął pracę lekarza laryngologa. Z czasem zdecydowanie postawił na karierę muzyczną. Jest autorem między innymi, muzyki do debiutu Romana Polańskiego "Nóż w wodzie". 

Postać znakomitego jazzmana w sposób szczególny związana jest z polskim radiem w Poznaniu. To tu zespół Komedy dokonywał pierwszych nagrań. W studiu przy Berwińskiego grał jego sławny "Komeda Sextet". W radiu zachowało się jednak niewiele nagrań legendarnego jazzmana. Jednym z nich jest rozmowa po powrocie zespołu z Festiwalu Młodzieży w Moskwie w 1957 roku.

W zachowanym nagraniu Krzysztof Komeda Trzciński wspomina entuzjastyczne przyjęcie muzyki zespołu przez moskiewską publiczność. Dziennikarz poznańskiej rozgłośni Zygmunt Kuczyński dopytuje również, jak Komeda łączy zawód lekarza z jazzową pasją. Studio nagraniowe Radia Poznań od lat nosi imię Krzysztofa Komedy.


Muzyk zmarł po tragicznym wypadku w Stanach Zjednoczonych, gdzie święcił triumy związane ze ścieżką dźwiękową do filmu Romana Polańskiego "Dziecko Rosemary". Kołyskanka nucona przez odtwórczynię głównej roli Mię Farrow do dziś jest niekwestionowanym przebojem muzyki jazzowej na całym świecie. W czasie przyjęcia w Los Angeles nietrzeźwy Marek Hłasko niósł niepełnosprawnego Komedę na plecach. Upadł z nim na skalistym zboczu. Jazzman doznał urazu głowy. Zmarł po przewiezieniu do Warszawy.

Poznańscy instrumentaliści upamiętnią dziś Krzysztofa Komedę, w 50-ą rocznicę jego śmierci. Najbardziej znane utwory wybrzmią w zupełnie nowych aranżacjach.

- Komeda był lekarzem, który grał i komponował, był bardzo ważną postacią dla muzyki jazzowej w Polsce. Jego podejście do muzyki jazzowej przełożyło się na jej niezwykłą popularność. Trudno powiedzieć, że jazz się zaczął od Komedy, bo on się zaczął zdecydowanie wcześniej. Natomiast sposób grania przez Komedę jazzu spowodował, że wielu ludzi zainteresowało się w Polsce muzyką improwizowaną - mówi Radek Rakowski z klubu Blue Note.

Na scenie klubu Blue Note zagości o 20:00 - Piotr Kałużny, Jarek Buczkowski, Zbigniew Wrombel i Mateusz Brzostowski. Swoje pierwsze muzyczne kroki Komeda stawiał właśnie w Poznaniu. Nagrywał m.in w studiu Polskiego Radia w Poznaniu, noszącego dziś jego imię.

Jacek Kosiak / Jacek Butlewski

https://radiopoznan.fm/n/tfdUk6
KOMENTARZE 2
wiki 23.04.2019 godz. 23:22
Marek H niósł..?, a może zepchnął...? jak pisze wiki.
widzialem tablicę na oddzile laryngologii 23.04.2019 godz. 19:49
...pijany Hłasko niósł niepełnosprawnego....znaczy byli nachalni w trupa.
Żal kompozytora. Niestety wódka wielu zabiła.