Można zobaczyć ponad półtora tysiąca najpiękniejszych okazów - od pszczół w ulu po konie i krowy. Zwierzęta prezentują się w targowych zagrodach i na ringach, na których trocina została pomalowana na zielono, by zwierzęta wyglądały, jak na pastwisku. W pierwszym dniu wystawa przyciągnęła też całe rodziny.
- Mam wnuka autystycznego i dlatego przychodzę na takie wystawy. Uwielbia zwierzęta: szczególnie gołębie, kury, koguty. Tu akurat widzimy merynosy polskie. Przywiozłem na wystawę 10 sztuk. Trochę inne są warunki niż w owczarni i trochę są zestresowane. Zwierzęta nas przyciągnęły. Chcieliśmy pokazać je córce. Typowo wiejskich jeszcze nie widziała. Strasznie lubię zwierzęta: duże, małe i konie, a tu jest tak różnorodnie, że jeszcze nie widziałam tak dużo okazów - mówią zwiedzający i hodowcy.
Jeden pawilon poświęcono rasom rodzimym, czyli zwierzętom, które kiedyś hodowano w poszczególnych regionach. Wyparły je gatunki, które dawały lepsze wyniki produkcji, ale dzięki wsparciu hodowli, rasy rodzime znów można zobaczyć w gospodarstwach - mówi Jacek Sikora z Instytutu Zootechniki.
- Takimi podstawowymi to jest pięć gatunków: konie, krowy, owce, kozy i świnie. Każdy region ma rasę rodzimą charakterystyczną dla siebie. Tutaj w Wielkopolsce rasą, która jest objęta programami ochrony, jest rasa wielkopolska. Nie ma jej niestety na wystawie, ale w terenie tych owiec jest bardzo dużo. Jest ich kilka tysięcy w kilkudziesięciu stadach i ta owca rzeczywiście na tym terenie występuje - dodaje Jacek Sikora.
Jutro wystawę otworzy minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Impreza to także strefy edukacyjne i kulinarne. Można spróbować produktów regionalnych. Wystawa potrwa do niedzieli. Wstęp jest darmowy.