"Te zajęcia zwiększają bezpieczeństwo w szkołach" – argumentowała radna Marta Mazurek z Koalicji Obywatelskiej.
Bardzo często te procesy izolacji i dyskryminacji zachodzą w grupie lub środowisku i często umykają wszystkim dorosłym, a są zauważane przez rówieśników.
Zebrane przez urząd dane wskazują, że w szkołach najczęściej dochodzi do dyskryminacji ze względu na status materialny, niepełnosprawność, pochodzenie czy płeć ucznia.
"Zwalczanie dyskryminacji to jedynie opakowanie" – twierdzi radny Prawa i Sprawiedliwości, Przemysław Alexandrowicz.
Zawsze programem szkoły polskiej było poszanowanie dla innego człowieka, narodów, kultur. Trudno znaleźć szkołę, która takiego profilu wychowawczego by nie stosowała.
Sprzeciw radnych Prawa i Sprawiedliwości wynika z ubiegłorocznej analizy programów edukacji antydyskryminacyjnej realizowanych w Poznaniu, przygotowanej przez Instytut na Recz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Prawnicy związani z tą organizacją wskazali szereg zagrożeń związanych z takimi zajęciami.
Zaangażowanie Urzędu Miasta Poznania może być, według nich, formą obejścia prawa w celu wprowadzenia do edukacji szkolnej treści sprzecznych z podstawą programową. Według instytutu, stałym elementem takich zajęć, jest ukazywanie całkowicie zniekształconego obrazu wzajemnych relacji kobiet i mężczyzn.
Na zajęciach tych prezentuje się kontrowersyjny zestaw przekonań – sprzeczny z przekonaniami wielu rodziców – obejmujący m.in. przeświadczenie jakoby płeć, rodzicielstwo i rodzina były konceptami, których treść możemy dowolnie kształtować – zmieniać i korygować
- czytamy w analizie.
Między innymi takie treści przekazywane na zajęciach antydyskryminacyjnych "w istotnej części są sprzeczne z podłożem aksjologicznym, o które opiera się polski system oświaty", według którego nauczanie i wychowanie realizowane jest w poszanowaniem chrześcijańskiego systemu wartości, a szkoła powinna "zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych".
Prawnicy Ordo Iuris zauważają, że w dokumentach edukacji antydyskryminacyjnych "stosunki społeczne pojmowane są jako stosunki dominacji, wykluczenia i dyskryminacji", a "podobną perspektywę prezentowała teoria marksistowska, która interpretowała historię jako ciąg walk klasowych między grupami opresjonowanymi i ich opresorami".
Do 8 marca dyrektorzy szkół mogą składać wnioski z propozycjami lekcji na temat przeciwdziałania dyskryminacji i wykluczeniu. Dotychczas zrealizowano 260 programów w prawie 100 szkołach. W tym roku na ich dofinansowanie miasto przeznaczy 100 tysięcy złotych.
Program zajęć antydyskryminacyjnych przygotowuje nauczyciel szkoły wnioskującej, a dzieci mają w nich uczestniczyć za zgodą rodzica.