Do naszego ośrodka trafia w tej chwili więcej dzieci słabowidzących niż niewidomych - mówi Maria Kaliszan-Kaźmierczak, która uczy w Ośrodku dla Niewidomych w podpoznańskich Owińskach.
Pracując już ponad 20 lat w zawodzie widzę, jak to się zmienia. Mamy o wiele większą grupę dzieci słabowidzących. Dzieci, które urodziły albo z wadami genetycznymi albo są wcześniakami albo uległy jakimś wypadkom. To się zmienia. Kiedyś w naszym ośrodku uczyło się więcej osób niewidomych
- dodaje Maria Kaliszan-Kaźmierczak.
Samo pojęcie osoby niewidomej jest bardzo szerokie. Obejmuje zarówno osoby niewidome od urodzenia, ociemniałe, czyli te które utraciły wzrok, ale także osoby słabowidzące. Duży odsetek osób słabowidzących stanowią seniorzy, również pacjenci chorujący na cukrzycę
- mówi Anna Koperska z Fundacji Szansa dla Niewidomych - jesteśmy razem.
Dla osób niewidomych nadal największą barierą jest wyście z domu i pokonanie np. schodów. Nie wszyscy chcą korzystać z białej laski, a jak podkreślano na dzisiejszym spotkaniu - jest ona sygnałem dla innych osób, że taki niewidomy w przestrzeni publicznej może potrzebować pomocy.
Poznańska konferencja zgromadziła około stu przedstawicieli bardzo różnych instytucji, fundacji czy grup wsparcia dla osób niewidomych, także pośredników pracy dla niewidomych. Niewidomi, którzy chcą pracować, znajdują pracę najczęściej biurową - np. dyżurując na różnego rodzaju infoliniach, ale też przy wpisywaniu danych do komputera. W takiej pracy niewidomych wspierają systemy głosowe.