Premier: Poznański Kongres Gospodarczy powinien "promieniować na całą Polskę"

Relacja z dnia pierwszego - KLIKNIJ

W piątek trwa drugi dzień Poznańskiego Kongresu Gospodarczego. Wydarzenie patronatem objął m.in. szef rządu. Przed rozpoczęciem piątkowych obrad odtworzono nagranie wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego skierowanego do uczestników spotkania. Polityk ocenił, że Poznański Kongres Gospodarczy powinien "promieniować na całą Polskę". 

Wierzę, że dziesiątki godzin spędzone na debatach i rozmowach przyniosą owoce, z których skorzystamy wszyscy. Zwłaszcza, że czasy są nadal trudne

- zaznaczył.

Nie wolno nam się zachłysnąć względnym spokojem ostatnich kilkunastu miesięcy. Musimy nadal pamiętać, że Ukrainę czeka jeszcze walka z rosyjskim najeźdźcą. Nas czeka walka z "putinflacją". Czeka nas ogrom pracy by doprowadzić do odbicia gospodarczego po kryzysie covidowym, a także zmaganie się ze wszystkimi konsekwencjami agresji Rosji na Ukrainę, w tym właśnie również z tymi, które dotyczą energetyki i całej polskiej gospodarki

- mówił szef rządu.

Premier określił Poznań, jako "polską stolicę zaradności i przedsiębiorczości". 

Te wartości i cnoty są częścią poznańskiego i wielkopolskiego DNA i warto te cechy nie tylko pielęgnować, ale promować w całej Polsce. Wiem, że wielu z państwa ma poczucie, że poznańska zaradność jest aktualnie marnotrawiona, że utknęła w martwym punkcie - trochę jak całe miasto, które utknęło w niekończącym się remoncie. Tym bardziej potrzebujemy mądrej rady, która pozwoli na powrót uwolnić potencjał Poznania

- wskazał premier.

Jak dodał, "poznaniacy doskonale wiedzą o tym, że najlepszą odpowiedzią na problemy i przeszkody jest wspólna inicjatywa, zgodne działanie, a przede wszystkim solidny plan".

W czasie debaty poświęconej wyzwaniom gospodarczym stojącym przed Polską minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk był pytany, czy Polska nadal jest głównym sojusznikiem Ukrainy wśród państw Unii Europejskiej. Polityk przyznał, że "w krótkoterminowym okresie czasu" można postrzegać postępowanie Ukrainy jako zwrot w stronę Niemiec.

Ale politykę międzynarodową trzeba postrzegać w średnio albo długookresowej perspektywie. Zobaczymy jak Ukraina będzie postępować. W mojej opinii, jeżeli próbowałaby zrobić jakiś zwrot w stronę Niemiec ponad głowami nie tylko Polski, ale i krajów regionu - byłby to błąd ze strony Ukrainy. Nie da się Ukrainy wprowadzić do Unii Europejskiej szybko bez wsparcia krajów regionu, ponad ich głowami. Ale to politycy ukraińscy muszą sami wziąć odpowiedzialność za swoją politykę

- powiedział.

Szynkowski vel Sęk zaznaczył jednocześnie, że w interesie naszego kraju jest zwycięstwo Ukrainy w wojnie z Rosją, a polskie wsparcie dla członkostwa Ukrainy w UE pozostaje niezmienne. 

W sytuacji, w której ukraińscy politycy próbują dawać do zrozumienia, że ich interes powinien być stawiany wyżej niż interes krajów UE, no my się nie możemy z takim postrzeganiem sprawy zgodzić. Dla nas interes naszych obywateli i ochrona tego interesu będzie zawsze priorytetem. I to nie jest w żaden sposób sprzeczne z naszą wolą wsparcia dla Ukrainy

- zapewnił.

W piątek uczestnicy poznańskiego kongresu będą dyskutować m.in. na temat wyzwań energetycznych stojących przed Polską, relacjom pomiędzy rządem a samorządem, czy rozwoju transportu szynowego w naszym kraju.

"Energetyka atomowa to niezależność od Rosji" – mówi wiceminister Jadwiga Emilewicz. Wiceminister Funduszy i Polityki Regionalnej twierdzi, że elektrownia jądrowa to jeden z priorytetów PiS. Sekretarz stanu nawiązywała do podpisanej w środę umowy na potrzeby budowy pierwszej elektrowni jądrowej.

Firmy Polskie Elektrownie Jądrowe oraz amerykańska Westinghouse złożyły podpisy pod decyzją o rozpoczęciu projektowania nowej inwestycji. To kwestia bezpieczeństwa – mówiła Jadwiga Emilewicz.

To są dzisiaj dwa nurty. Po pierwsze źródła stabilne, które gwarantują dostawy energii bez względu na to czy świeci słońce, czy wieje wiatr. I takim stabilnym źródłem na pewno jest dziś energetyka atomowa. Ale z drugiej strony nawet dzisiaj, w sytuacji zagrożenia jakim jest wojna Rosji na Ukrainie, widzimy, że duże zakłady energetyczne są także celem strategicznym, istotnym. A zatem energetyka rozproszona to, element bezpieczeństwa, nie tylko tego energetycznego

- mówi Emilewicz.

Wiceminister odpierała także zarzuty o to, że brakuje w jej programie miejsca na ekologię. Przypomniała o projektach fotowoltaicznych, które od lat wspiera także w Wielkopolsce.

Poznań przeznacza zbyt mało działek pod budowę mieszkań – twierdzi Waldemar Buda. Minister Rozwoju i Technologii był jednym z panelistów podczas Poznańskiego Kongresu Gospodarczego.

Dyskutowano o szansach dla rynku mieszkaniowego. Jedną z nich ma być budownictwo komunalne, którego budowę rząd dofinansowuje. W ubiegłym roku do użytku oddano 18 tysięcy takich mieszkań, wydano też tysiące nowych pozwoleń.

Minister Waldemar Buda przewiduje także, że w związku z decyzjami politycznymi ceny lokali mieszkaniowych w najbliższych latach spadną.

Jest tutaj jedno proste rozwiązanie. Podrażają strasznie mieszkania nowe przede wszystkim koszty działki. I gdyby włodarze miast w swoich planach zaproponowali więcej terenów pod budownictwo mieszkaniowe, ceny działek, a z tym ceny mieszkań, mogłyby spaść nawet o 15 proc.. Do tego musi być kompleksowa polityka zagospodarowania przestrzennego. My zaproponowaliśmy bardzo radykalne rozwiązania w tej sprawie. Trzy dni temu weszła w życie ustawa, która zobowiązuje samorządy do uchwalenia planów ogólnych do 2026 roku. Obowiązkowo

- mówi Waldemar Buda.

W Poznaniu obłożenie planami zagospodarowania przestrzennego miasta wynosi 50 procent. Minister Buda uważa, że w stolicy Wielkopolski należy przeznaczyć większą liczbę działek pod budowę bloków i domów jednorodzinnych, a wtedy ich ceny automatycznie spadną.

Na Niemcach nie można polegać – kwituje zmianę decyzji w sprawie paktu migracyjnego Szymon Szynkowski vel Sęk. Unia Europejska próbuje wypracować wspólne rozwiązanie w sprawie nielegalnych imigrantów. W pakcie znajdują się zapisy dotyczące relokacji uchodźców po poszczególnych krajach członkowskich. Berlin do tej pory popierał postulat Hiszpanii, by w razie kryzysu zatrzymać napływ uchodźców, ale wczoraj zmienił decyzję w tej sprawie.

Minister do spraw Unii Europejskiej, Szymon Szynkowski vel Sęk, uważa, że większość zapisów zawarta w dokumencie naraża Polskę na niebezpieczeństwo spowodowane napływem nielegalnych migrantów.

W sprawach wagi politycznej, na jakichś chwilowych, taktycznych zachowaniach Republiki Federalnej Niemiec nie ma co specjalnie polegać. Niemcy robią wszystko, by te rozwiązania szybko wprowadzić w życie. To budzi nasze głębokie wątpliwości i przekonujemy naszych partnerów, żeby tych szkodliwych rozwiązań nie wprowadzać. Ale powiem jeszcze więcej, jeżeli te rozwiązania zostaną przeforsowane na poziomie Unii Europejskiej, będziemy się odwoływać

- mówi Szymon Szynkowski vel Sęk.

15 października w całym kraju odbędą się wybory. Tego samego dnia zostanie zorganizowane referendum. Jedno z pytań będzie dotyczyło właśnie przyjęcia imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki. Polacy zadecydują czy chcą wprowadzenia systemu proponowanego przez Unię Europejską.