Jak mówi Grzegorz Roszkowiak, zastępca nadleśniczego w Bolewicach, poszukiwania zainicjowało ukazanie się w 2017 roku polsko-niemieckiego opracowania poświęconego pracy przymusowej Żydów przy budowie autostrady.
Myśmy uznali, że jak takie coś było, to warto by było znaleźć gdzie. Tym bardziej, że w publikacji jest zaznaczone, że to jest przybliżona lokalizacja. Oni nie potrafili określić dokładnie. Nie było też upamiętnione
- mówi Grzegorz Roszkowiak.
Miejsce udało się znaleźć dzięki tak zwanym mapom liderowym, pokazującym zagłębienia terenu pochodzenia sztucznego. Potem leśnicy natknęli się na artefakty.
Zainteresowanie historią jest u leśników naturalne - uważa nadleśniczy z Bolewic Grzegorz Gaczyński.
Patrząc na las, nie można patrzeć tylko przez perspektywę swojego życia. My mamy lasy, które mają niektóre już ponad 160 lat. I zawsze jest taka myśl, zastanowienie się co było, jak ten las powstawał. No i też są różne rzeczy, które w tym lesie spotykamy, niespotykane
- mówi Grzegorz Gaczyński.
Leśnicy czekają teraz na zgodę na prace archeologiczne w tym miejscu. W obozie w Bolewicach niewolniczą pracę w nieludzkich warunkach wykonywali Żydzi zwiezieni z gett Kraju Warty, czyli obecnej Wielkopolski oraz Żydzi z getta łódzkiego.