Robot będzie wykorzystywany właśnie w takich zabiegach. Pierwsza operacja w czwartek. Taki robot to także komfort pracy lekarza i mniej powikłań u pacjenta - mówi szef oddziału urologii w szpitalu Marcin Majek.
Ten system zapewnia powtarzalność leczenia. Każdy pacjent jest praktycznie tak samo zoperowany, tak samo ma korzyść z tego. Po wielu, wielu latach naszej pracy my się zużywamy. Za 7 lat ja mogę powiedzieć, że przepraszam, boli mnie kręgosłup i nie jestem w stanie już operować, a robot zapewnia mniejsze zużycie operatora. Ten system - mam nadzieję zapewni to, że pacjenci dzień po operacji będą mogli wrócić do domu. Miejmy nadzieję, że tych operacji będziemy robić nie mniej niż wcześniej, a zdecydowanie więcej
- mówi Marcin Majek.
Z pomocą robota w szpitalu będzie operować czterech lekarzy. W pierwszym zabiegu będzie uczestniczył urolog Adam Nowakowski.
Bardzo byśmy chcieli, by to robot wykonywał za nas operacje, a byśmy ją nadzorowali. Natomiast póki co operacja jest w asyście robota. Robot da mi to, czego ja nie mam, czyli nie męczy się. Ja przy konsoli mogę wykonać tę operację bardzo ergonomicznie i dlatego nie będzie problemem wykonanie w pierwszym dniu nawet dwóch takich zabiegów
- mówi Adam Nowakowski.
Przy tego typu operacjach chirurg nie stoi nad pacjentem. Nad chorym znajdują się ramiona robota, którymi lekarz steruje wykorzystując specjalną konsolę z ekranem, na którym w powiększeniu widzi to, co ma wyciąć. Robot też niweluje drganie rąk chirurga. To zapewnia precyzję.
Na razie w szpitalu robot będzie wykorzystywany w operacjach usunięcia prostaty, bo takie zabiegi są refundowane przez NFZ. Placówka dostała na zakup robota prawie 13 mln złotych z budżetu samorządu województwa.