NA ANTENIE: Popołudnie z Radiem Poznań
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Bezdomny zgnieciony przez śmieciarkę. MOPR by pomógł, gdyby wiedział

Publikacja: 01.03.2019 g.15:04  Aktualizacja: 01.03.2019 g.18:10
Poznań
Wciąż nie wiemy kim był bezdomny, zgnieciony przez śmieciarkę w Poznaniu. Prawdopodobnie spał w kontenerze na karton i razem z odpadami został wrzucony do maszyny.
bezdomny kontener śmieciarka  - Adam Michalkiewicz
/ Fot. Adam Michalkiewicz

Bezdomni z okolic Dolnej Wildy nie potrafią policji pomóc w identyfikacji człowieka, który zginął zgnieciony w śmieciarce. To był spokojny człowiek. Nikomu nie przeszkadzał - mówili naszemu reporterowi okoliczni mieszkańcy. Mężczyzna we wtorek spał w pojemniku na makulaturę i razem z odpadami został wrzucony do pojazdu odbierającego kartony. Pan Andrzej, który mieszka przy ulicy Dolna Wilda, był świadkiem tej sytuacji.

- Śmieciarka stała za tym słupem, gdyby zaglądali do środka, to może być go zobaczyli. Makabra, prawda? Od innych bezdomnych wiem, że pojawiał się na ulicy Dolina i tam siadał w trakcie dnia na ławeczce. To był starszy człowiek. Bezdomni chcieli, żeby pokazać im zdjęcie tego człowieka, bo oni mogliby go poznać, ale nie chcieli tego zrobić - mówi świadek.

Do tego dramatycznego wypadku doszło we wtorek. Teraz policjanci i prokuratorzy potwierdzili, że mężczyzna zmarł od prasy, która zgniatała makulaturę. Pracownicy firmy śmieciowej są teraz na zwolnieniu lekarskim. 

Lidia Leońska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu mówi, że zabrakło informacji na temat bezdomnego. Pracownicy socjalni mogliby mu pomóc, gdyby o nim wiedzieli.

- Ten pan od trzech tygodni był bezdomny i spał w tym kontenerze, a my nie mieliśmy żadnej informacji na ten temat. To niepokoi. Na każde zgłoszenie reagujemy. Działo się to tuż przy targowisku Bema, gdzie jest bardzo dużo ludzi i trudno nie zauważyć, że człowiek potrzebuje pomocy, że śpi w kontenerze, śpi w makulaturze - mówi Leońska.

- Tam było mu cieplej. Gdybyśmy otrzymali informację, że bezdomny tam śpi, to byśmy pomogli - dodaje Leońska. Prokuratura czeka na wyniki badań toksykologicznych, które dadzą odpowiedź na pytanie, czy bezdomny był trzeźwy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna w kontenerze był przykryty makulaturą i niewidoczny z zewnątrz. 

Policja wie, kim był bezdomny. Rzecznik wielkopolskiej komendy Andrzej Borowiak mówi, że to na razie wstępne ustalenia i nie chce mówić o szczegółach. Wiadomo również, że pracownicy firmy odbierającej śmieci zauważyli mężczyznę dopiero po chwili.

- Kiedy oni przemieścili się kilkadziesiąt metrów dalej do kolejnej kamienicy, podpinając kolejny kontener zauważyli, że wewnątrz śmieciarki i wewnątrz urządzeń, które się tam znajdują, są widoczne ludzkie stopy. Natychmiast ta maszyna została zatrzymana i na miejsce zostały wezwane oddziały policyjne - mówi rzecznik. 

Zdarzenie jest traktowane jako wypadek. Przedstawiciele firmy Remondis Sanitech Poznań nie chcą wypowiadać się w tej sprawie. Ofiara wypadku miała około 50 lat.

Śmierć człowieka nie spowoduje zmiany procedur odbioru śmieci w Poznaniu. Ludzie z branży twierdzą, że tego wypadku nie dało się uniknąć. Dyrektor GOAP Andrzej Springer mówi, że w tym przypadku zostały zachowane wszystkie wymagania dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy.

- Nie widzę możliwości zabezpieczenia się, żeby to na pewno drugi raz się nie wydarzyło - tłumaczy Springer. - Doszłoby tego, że trzeba by przegarniać te odpady, ale wtedy pracownik musiałby mieć kontakt z odpadem, a pracownik powinien mieć kontakt z pojemnikiem, a nie z odpadem.

Sprawdzanie zawartości wszystkich kontenerów jest niemożliwe. Po pierwsze obsługa śmieciarek nie ma na to czasu, a po drugie byłoby to niebezpieczne. Niektórzy do pojemników wrzucają na przykład strzykawki.

Dyrektor Springer nie przewiduje zmiany procedur odbioru śmieci. Podkreśla również, że nie można za tę sytuację winić pracowników firmy odbierającej odpady:

- Także dla nich to dramat - dodaje Springer.

Wiesław Wojdyła, który przez lata odpowiadał za odbiór śmieci w Lesznie, mówi, że przed laty do podobnego wypadku jak teraz w Poznaniu doszło w Skandynawii:

- Przy jednym z marketów, gdzie znajdował się prasokontener do makulatury, weszły dzieci i zostały zgniecione. To spowodowało zmianę przepisów w Skandynawii - opowiada Wojdyła.

Według Wojdyły, wprowadzono wtedy nowe pojemniki z mniejszymi otworami przez które trudno człowiekowi wejść do środka. Wojdyła podkreśla, że w Poznaniu wielu mieszkańców krytykuje takie pojemniki narzekając na problemy z wrzuceniem odpadów.

Butlewski/Michalkiewicz

https://radiopoznan.fm/n/k4PPN9
KOMENTARZE 2
wlkp 01.03.2019 godz. 15:46
"To był starszy człowiek". "Ofiara wypadku miała około 50 lat." Niezły opis :(
as 01.03.2019 godz. 14:32
MOPR jest tylko by doic rządowe pieniądze...