Władze Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu liczą się jednak z możliwym wzrostem kosztów od stycznia. "Zaplanowaliśmy intensywne oszczędzanie" – zapewnia rektor UAM, prof. Bogumiła Kaniewska.
To jest obniżanie temperatury w budynkach uniwersytetu, w tym przede wszystkim w ciągach komunikacyjnych, obniżenie temperatury wody, zmniejszenie czy rezygnacja z iluminacji, czyli elementów oświetlenia budynków, które służą wyłącznie energetyce i generalnie starania, żeby zużywać jak najmniej prądu, w tym dłuższe czasowe wyłączenia budynków, na przykład na weekendy
- wylicza prof. Bogumiła Kaniewska.
Uczelnia chce obniżyć temperaturę w salach o jeden do półtora stopnia Celsjusza. Nie ma w planach nauki zdalnej na dużą skalę. Nauczanie na odległość będzie możliwe wyjątkowo na studiach zaocznych w weekendy.
Nie na wszystkim można jednak oszczędzić. Największy problem i stałe zużycie energii generują laboratoria badawcze i komputery. UAM i inne uczelnie z grupy zakupowej czekają teraz na bardziej korzystne oferty. Wystarczy trzykrotne podniesienie rachunków za prąd, żeby uniwersytet odnotował straty finansowe.