Kłopoty rolników i eksporterów zaczęły się pół roku temu kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że rozporządzenie zezwalające na ubój zwierząt bez ogłuszania zostało wydane bezprawnie. Straty łatwo obliczyć - mówi europoseł i podaje konkretne przykłady. Przez ostatnie pół roku, po zawieszeniu uboju rytualnego, drastycznie spadły ceny. Hodujący zwierzęta rolnicy z powiatu krotoszyńskiego stracili z tego tytułu około 40 milionów złotych.
Średnio na jednej sztuce sprzedawanej mają mniej o około 1,5 tysiąca złotych - mówi Grzyb. Ta tendencja według europosła w związku z odrzuceniem rządowego projektu się utrzyma. Firmy zajmujące się rytualnym ubojem stracą teraz kontrakty, chociaż po zawieszeniu rozporządzenia wywiązywały się z zawartych umów - mówi europoseł. "Firmy z Wielkopolski, które miały kontrakty na dostawy takiego mięsa w przypadku drobiu wywoziły go do Czech i tam ubijały natomiast większe zwierzęta wywożono na Litwę. Potem mięso wracało do Polski, było pakowane i wysyłane do odbiorców" - relacjonuje. W Polsce działa 40 takich firm zatrudniających ponad 2 tysiące osób. Ubój rytualny jest dopuszczalny w większości europejskich państw.