W Muzeum Okręgowym w Koninie odwiedzających witał żywy dinozaur i podpowiadał, które części muzeum warto odwiedzić.
Oprócz wystaw, które możemy zobaczyć na co dzień, odbywały się liczne warsztaty, np. rzeźbiarskie, garncarskie i wikliniarskie.
Mieszkańcy wypiekali też w młynopiekarni podpłomyki. Brali udział w warsztatach czerpania papieru czy szycia sakiewek. Mogli też wysłuchać uczniów z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Koninie, a także zobaczyć tańce dworskie w wykonaniu uczniów Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Poznaniu.
W Skansenie Etnograficznym wystawiono spektakl „Sztetl” w wykonaniu Konińskiego Teatru Tańca. To opowieść o konińskiej społeczności żydowskiej.
W konińskim muzeum można było również oglądać, np. wystawę plenerową „Słoń leśny w obiektywie”. Przedstawia ona zdjęcia ogromnego szkieletu słonia leśnego, który został znaleziony na odkrywce Jóźwin, 40 lat temu.
To fotografie archeologów Ryszarda Fórmanka i Mirosława Ciesielskiego. Słoń żył na tych terenach około 130 tysięcy lat temu – mówiła Danuta Pydyńska z konińskiego muzeum.
Jego kości odkryto 24 lutego 1984 roku na odkrywce Jóźwin. Odbywały się tam normalne prace górnicze. Wielka koparka wjechała w kości jakiegoś wielkiego zwierzęcia. Chyba się nawet zatrzymała, bo nie mogła przejechać dalej
- mówi Danuta Pydyńska.
"Nocą Muzeów" Leszczyńska Galeria Książki rozpoczęła Rok Kultury Czeskiej. Zainaugurowała go wystawa "Czeskie ilustracje ze zbiorów Galerii Sztuk Pięknych w Havlíčkův Brodzie".
Ekspozycja zabierze leszczynian w podróż w fascynujący świat czeskiej ilustracji książkowej dla dzieci.
Wystawa ze zbiorów Galerii z tego czeskiego miasta trafiła po raz pierwszy do Polski
- podkreśla dyrektor leszczyńskiej Galerii Andrzej Kuźmiński.
Nie była to jedyna premiera tegorocznej "Nocy Muzeów" w Lesznie. Dzisiaj Muzeum Okręgowe z tego miasta otworzyło swoją kolejną wystawę czasową w tym roku zatytułowaną "Prosto z pieca. Wiejska Ceramika". O to, by wieczorem mieszkańcy Leszna się nie nudzili, zadbało także Miejskie Biuro Wystaw Artystycznych.
Przedwojenne, polskie motocykle Sokół były atrakcją Nocy Muzeów w Gnieźnie. Można je było zobaczyć w Muzeum Techniki przy ul. Wrzesińskiej.
Odnawianie takiej maszyny, aby wyglądała jak nowa, to bardzo pracochłonne zajęcie - mówi Przemysław Osiński z Klubu Classic Veteran.
To "Biały Kruk", "biały orzeł" - kremowy Sokół - 600. To rzadki egzemplarz, bo jeden z ostatnich wyprodukowanych przed II wojną światową. Obok Sokół 1000 z wózkiem bocznym produkowany dla wojska. Te Sokoły są nadal polską legendą, jak w USA na motocykle "Indian". Miłośnicy motoryzacji, którzy oglądają te eksponaty w Muzeum Techniki w Gnieźnie, uważają te motocykle za dzieła sztuki i uważają, że trzeba je ocalić od zapomnienia
- mówi Przemysław Osiński.
Wieczorem przed muzeum na turystów czekało wspólne ognisko.