NA ANTENIE: BO TY SIE BOISZ MYSZY (1965)/CZERWONE GITARY
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Filantropia i biznes

Publikacja: 14.08.2019 g.10:00  Aktualizacja: 13.08.2019 g.10:55
Poznań
Felieton Macieja Mazurka.
biznes business - Pexels
Fot. Pexels

To jest dość zaskakujące na pierwszy rzut oka, że w czasach tak wysoko sklasyfikowanego humanitaryzmu elit politycznych i biznesowych, nierówności wcale się nie zmniejszają, a rosną. Innymi słowy: złoty wiek filantropii wydaje się epoką rosnących nierówności, mimo ciągłych deklaracji i datków ze strony biznesu na cele społeczne.

Z polskiego podwórka przypominam sobie fetę urządzaną kilkanaście lat temu w mediach poznańskich ku czci Fundacji Kulczyków z powodu ufundowania kilku stypendiów zdolnym doktorantom i studentom. Można było odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z jakimiś nowymi świętymi wolnorynkowego kapitalizmu. Niepokoił mnie wówczas fakt jak tanio kosztował prestiż. Ta taniość była znakiem kryzysu starej, sięgającej średniowiecza instytucji jaką jest Uniwersytet. Warto było ten wkład polskiego biznesu porównać z sumami jakie łożyli na wyższe szkolnictwo amerykańskie baronowie kapitalizmu w Ameryce w II połowie XIX wieku, aby uznanie społeczeństwa zdobyć. Nie byli to aniołowie, bo aniołowie na wyższe piętra społecznej hierarchii się nie dostają. Świat się nie zmienił. Liczy się tylko siła. Zmienia ona tylko narzędzia ekspresji. Cieszymy się, że ma ona w naszych czasach humanitarny nalot, spowodowany nie tyle przyrodzoną dobrocią natury ludzkiej, co dobrobytem.

Od pewnego czasu coraz więcej prezesów wielkich korporacji chce dzielić się swoją fortuną z potrzebującymi. Lista takich darczyńców jest długa. Warren Buffet i Bill Gates w 2010 roku zainicjowali kampanie dobroczynną zachęcając miliarderów z całego świata do rozdania większości majątku. To uruchomiło, jak się wydawało, falę filantropii. Ani słowa o tym na co dokładnie zostaną przeznaczone darowane pieniądze nie padło w deklaracji Buffeta i Gatesa. Żadnych zobowiązań prawnych, żadnych testamentów, tylko slogany moralne, które brzmią olśniewająco. Co za tym przypływem humanitaryzmu się kryje? Niekoniecznie obłuda.

Otóż mechanizmy świata korporacyjnego wyznającego neoliberalną filozofię przekształciły dobroczynność w filantrokapitalizm. Ostatnie trzydzieści lat to niespotykana erozja sfery publicznej przy jednoczesnym przenoszeniu odpowiedzialności za usługi publiczne z instytucji państwa na korporacje. W zarządach korporacji nikt się nie zastanawia czy korporacje powinny mieć coś więcej na uwadze niż własny Interes. Rozważa się za to jak wykorzystać starą dobroduszną Filantropię do wzmocnienia systemu, który pozwala małej liczbie ludzi gromadzić nieprzyzwoicie wielkie majątki. Ot, to cała tajemnica zainteresowania biznesu filantropią. Innego być nie może, bo biznes to biznes.

https://radiopoznan.fm/n/pY1Zq6
KOMENTARZE 0