NA ANTENIE: Spis treści
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

M. Nykiel: Platforma nie jest w stanie uznać wyborów, które przegrywa

Publikacja: 17.07.2020 g.18:35  Aktualizacja: 17.07.2020 g.18:30
Poznań
Mówiła na naszej antenie Marzena Nykiel, redaktor naczelna portalu wpolityce.pl
marzena nykiel - wpolityce.pl
Fot. wpolityce.pl

Roman Wawrzyniak: Gościem programu jest redaktor naczelna portalu wpolityce.pl Marzena Nykiel. Dzień dobry witam panią redaktor.

 Marzena Nykiel: Dzień dobry, witam serdecznie.

Bardzo kuszące byłoby zacząć od rozliczeń w Platformie Obywatelskiej po tym jak słyszeliśmy o przegranych po raz szósty w wyborach, ale muszę zacząć od sprawy ważniejszej jak mi się wydaje, czyli krzyku polityków PO i żądania od Sądu Najwyższego stwierdzenia nieważności wyborów prezydenckich. Jak Pani redaktor ocenia te działania?

To są działania, których można się było spodziewać właściwie. Są one konsekwencją dotychczasowych działań Platformy Obywatelskiej, która nigdy nie jest w stanie uznać żadnych wyborów w Polsce, w których wygrywa Prawo i Sprawiedliwość albo Prezydent Andrzej Duda. Mieliśmy już do czynienia z taką manifestacją niezadowolenia po wszystkich poprzednich wyborach, również tych prezydenckich przy pierwszej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy. To jest takie strategiczne działanie Platformy Obywatelskiej. Oczywiście mamy dzisiaj sytuację, w której już do Sądu Najwyższego ponad tysiąc tych protestów wpłynęło.

To jeszcze można zrozumieć, tylko jak można żądać od Sądu Najwyższego stwierdzenia nieważności? O to słowo „żądanie” tutaj chodzi.

To jest też charakterystyczna postawa polityków tej partii, która oczekuję zawsze od wszystkich, w sposób taki nieznoszący sprzeciwu.

Tak, „wolne sądy” i tak dalej...

Tak, otóż to. Ile w tym tej „wolności” no to sami naprawdę uczciwie powinniśmy odpowiedzieć, bo mam wrażenie, że im więcej postulatów wolności u niektórych polityków, tym mniej de facto w istocie jej jest.

Pani redaktor, mimo otwartej i wyciągniętej przecież ręki przez Prezydenta Dudę w kierunku opozycji, nie widać jakoś chęci wspólnego zasypywania rowów, które wydaje się, że są bardzo głębokie w społeczeństwie po tej kampanii.

Bardzo głębokie i bardzo niebezpieczne. Ja uważam, że to jest wielka krzywda dla całego narodu polskiego, która się zdarzyła właśnie dlatego, że jedna z partii uznała, że jedyną strategią na zdobywanie głosów i zwolenników politycznych jest sianie nienawiści i pogłębianie podziałów. Dzisiaj mamy sytuację, w której naprawdę skłócone są ze sobą rodziny, część zwolenników Rafała Trzaskowskiego bojkotuje drugą część Polski w taki wręcz bardzo niebezpieczny sposób i nieelegancki. Otóż oprócz wyzwisk, których bardzo dużo pewnie wszyscy widzimy w portalach społecznościowych, to są jakieś konkrety postulaty - nie kupowania polskich produktów od polskich rolników albo nie wyjeżdżania na Podkarpacie. To są rzeczy irracjonalne. To co powinni zrobić dziś dojrzali politycy w trosce o swój kraj, to pomimo różnic spotkać się i powiedzieć, że pomimo wszystko, chcemy budować wspólną Polskę. No ale tego nie zrobił Rafał Trzaskowski. Nie ma czasu spotkać się z Panem Prezydentem. Odrzuca zaproszenia głowy państwa, jednocześnie ignorując urząd więc to nie rokuje dobrze.

Skoro Pani wspomniała o dojrzałości polityków, to zapytam czy jest szansa, by Platforma wyszła z takiej powyborczej depresji, skoro politycy jej partii słyszą takie opinie jak choćby Tomasza Lisa. Pozwoli Pani, że szybko przytoczę „Proponuję przestać się dziwić, że oszuści, którzy przekręcili wybory, nie chcą się do tego przyznać. Od tego są oszustami i kłamcami, żeby zawsze oszukiwać, kłamać, iść w zaparte, nigdy się do oszustw moe przyznawać”. Nie wiem czy możemy się spodziewać tutaj jakichś reakcji pozytywnych.

Ja się obawiam, że nie i długo tej reakcji nie będzie. Ten stan jest rzeczywiście mocno depresyjny, to jest już chyba jednostka chorobowa u części polityków i części celebrytów, jak również przedstawicieli niektórych mediów. To zaangażowanie jest tak emocjonalne i tak bardzo niezdrowe, że potem w prosty sposób przekłada się również na odbiór społeczny. Takie pogłębianie tych podziałów na pewno nam wszystkim nie służy. Naprawdę mam wrażenie, że jedyny wynik, który byłby przyjęty przez tamtą stronę, to taki wynik, w którym wygrywa Rafał Trzaskowski. Żaden inny nie wchodzi w grę. To jest oczywiście trudna przegrana, kiedy widać było, że cały świat się przeciwko Andrzejowi Dudy jakoś tam połączył. Nawet niech to będzie, że na negatywnych emocjach, ale jednak się połączył i dał liczbę 10 milionów głosów. To nie wystarczyło, żeby te wybory wygrać. Trzeba to z pokorą przyjąć. Tymczasem otwiera się kolejny front, kolejna wojna i myślę, że będziemy tak szarpani przez następne lata.

Czy Pani widzi, po tej kolejnej porażce wyborczej PO, czy ona w ogóle jeszcze ma szansę na przetrwanie? Ta nazwa chyba jest jednak już tak nacechowana, w wielu przypadkach negatywnie, że będzie im trudno wygrać następne wybory. Czy może przeobrażą się jednak wokół nowego lidera Rafała Trzaskowskiego w trochę inne formacje?

Pytanie, czy Rafał Trzaskowski jest w stanie być liderem i być przywódcą? Ja u niego takich zdolności nie widzę, choć mocno się starał w tej kampanii nim być. Gdyby kampania potrwała ze dwa, trzy tygodnie dłużej, to raczej wyszłyby na jaw takie jego prawdziwe cechy, które się przebijały w niektórych jego wystąpieniach. Jako Prezydent Warszawy, muszę z przykrością stwierdzić, nie sprawdza się. Nie widać tutaj takiego liderowania. Nie widać w nim osobowości, która ma pomysł, ma jakąś ideę w głowie, jest w stanie zjednoczyć wokół siebie ludzi i porwać ich, żeby pójść w tym celu, żeby coś konstruktywnego zbudować. Tak rozumiem lidera partii politycznej, która tutaj mogłaby wyrosnąć. Czy to z platformy, czy to na jej zgliszczach.

Czy choćby częściowo na elektoracie Szymona Hołowni, który właśnie pojechał na urlop.

On swój moment miał gdzieś tam kilka kroków wcześniej. Myślę, że zdobył bardzo dobry wynik, jak na kogoś, kto dopiero wszedł do polityki i sądzę, że po to był wystawiony, żeby sprawdzić, czy istnieje możliwość stworzenia nowej partii. Wiemy, że platforma też została w pewnym momencie powołana na zgliszczach innej partii. Tutaj jest wystawienie nowego człowieka, bez obciążeń politycznych, takich mocno nacechowanych negatywnie i sprawdzenie w boju go, czy on jest w stanie pociągnąć za sobą ludzi. Wydaje mi się, że Szymon Hołownia ten egzamin zdał więc jeszcze wiele się może zdarzyć. To, że Platforma zmieniła swojego kandydata i jego szanse się zresetowały po prostu, bo te 20% poparcia, które Rafał Trzaskowski na starcie otrzymał, to było jak wciśnięcie guzika „reset” i wtedy przyszli wszyscy zawiedzeni zwolennicy Platformy. To nie była jego zasługa w żaden sposób, choć on w tę zasługę uwierzył. Teraz będzie coś próbował w partii przestawiać.

Trzy najważniejsze tematy, którymi, Pani zdaniem, powinno zająć się teraz Prawo i Sprawiedliwość po zwycięstwie Prezydenta Dudy?

To na pewno będą tematy tożsamościowe, które nam trochę umknęły i kwestie gospodarcze wzięły górę. Na pewno to jest kwestia mediów. Zauważyliśmy, że jest mocno zaniedbana i to ma realne konsekwencje na budowanie opinii publicznej i takiej przytomności i świadomości Polaków. Także na pewno kwestie tożsamościowe będą istotne.

Czyli będzie jeszcze o czym dyskutować. Bardzo dziękuję dzisiaj za tę rozmowę.

Bardzo dziękuję.

https://radiopoznan.fm/n/oGRtPA
KOMENTARZE 0