B1 wylądował w Powidzu w ramach polsko-amerykańskich ćwiczeń. W 33. bazie w Powidzu maszyna, która przyleciała z Norwegii miała tzw. "gorące" tankowanie. Polegało to na zatankowaniu samolotu, który miał ciągle włączone silniki. To ćwiczenie miało pokazac sprawność bojową i zgranie wojska polskiego i USA.
Ćwiczenie obserwował gen. Steven Basham zastępca dowódcy amerykańskich sił powietrznych w Europie - z bazy w Remstein.
Podczas briefingu w hangarze lotniczym powiedział, że przylot tak strategicznej broni do Polski jest efektem dobrej współpracy i zaufania do polskiej armii.
Generał broni Jan Śliwka - zastępca dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych dodał, że to wspólne ćwiczenie potwierdza zdolność współpracy, aby zapewnić bezpieczeństwo w regionie Europy w tych trudnych czasach.