Dlaczego studenci nie wrócą do zajęć w budynkach uczelni?

Uczelnie organizują na miejscu pojedyncze ćwiczenia i laboratoria. "Jesteśmy w innej sytuacji niż szkoły średnie czy podstawowe" - tłumaczy prorektor do spraw studiów Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Piotr Ślósarz.

Tam mamy jednak do czynienia z dziećmi. Jest kwestia opieki nad nimi i ich rodziców, którzy muszą pracować. Uczelnia jest miejscem, gdzie się nagle spotykają ludzie z różnych regionów Polski, więc tutaj zagrożenia epidemiczne związane z migracją, są też zdecydowanie większe niż w szkolnictwie podstawowym.

Piotr Ślósarz podkreśla, że nauka zdalna na Uniwersytecie Przyrodniczym nie jest na niższym poziomie, niż zajęcia w trybie stacjonarnym. Jakość zajęć zależy przede wszystkim od prowadzących i stosowanych narzędzi.

"Łatwiej jest jednak uczyć zdalnie dorosłych" - twierdzi ekspert od nauki zdalnej z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Jacek Pyżalski.

Ktoś, kto prowadzi tego typu zajęcia w edukacji zintegrowanej, w pierwszych klasach szkoły podstawowej, to ma dużo większe wyzwania, niż ktoś, kto prowadzi zajęcia akademickie. Ze względu na dyscyplinę, ze względu na zdolność kierowania własnym procesem edukacyjnym.

Jak zaznacza Jacek Pyżalski, zajęcia online wśród dorosłych funkcjonowały dobrze jeszcze przed pandemią, między innymi w ramach studiów podyplomowych i różnego rodzaju kursów. Dodaje też, że jednoznaczna ocena jakości zajęć zdalnych jest bardzo trudna.

Prowadzone dla studentów spotykają się też z innymi problemami. Przykładowo, co potwierdzają przeprowadzone badania, wielu z nich odczuwało niechęć przed pokazaniem się i włączeniem kamery.