Studenci Wydziału Leśnego sadzą sosny, dęby, brzozy, świerki i inne gatunki drzew. Przyznają, że to zajęcie dość ciężkie i monotonne. Robi też wrażenie wielkość terenu do zalesienia. - Ciężko sobie wyobrazić, że kiedyś mógł być tu las - mówili naszemu reporterowi.
Nadleśniczy Nadleśnictwa Gniezno Michał Michalak powiedział, że w tym roku chcą zalesić 250 ha zniszczonych drzewostanów. Jednak całkowita powierzchnia do zalesienia, zniszczona przez nawałnicę koło Gniezna, to aż 2000 ha. Niektóre leśnictwa zostały połamane aż w osiemdziesięciu procentach. Praca na tym terenie potrwa ok. 4-5 lat. Sadzone w poniedziałek drzewa będą gotowe do wyrębu dopiero za kilkadziesiąt lat.