NA ANTENIE: SUNSHINE DAY/OSIBISA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Ewa Jemielity powalczy z Rafałem Grupińskim o mandat senatora z Poznania

Publikacja: 01.09.2023 g.20:57  Aktualizacja: 02.09.2023 g.12:10
Wielkopolska
Miejska radna z Prawa i Sprawiedliwości potwierdziła swoją kandydaturę na antenie Radia Poznań. Jemielity nie obawia się rywalizacji z doświadczonym posłem opozycji i szefem wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej.
wróblewski jemielity deszczówka - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Jemielity nie obawia się rywalizacji z doświadczonym posłem opozycji i szefem wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej.

Przyjeżdżanie tutaj w delegację do Poznania i i udawanie, że się ktoś interesuje sprawami poznańskimi, z pewnością panu obecnemu posłowi Grupińskiemu się nie uda. Wydaje mi się, że trzeba jednak tutaj być na miejscu, sprawami poznaniaków interesować się na co dzień, a nie tylko przyjeżdżać sobie tutaj od czasu do czasu. Chyba jednak nie po to są wybierani nasi przedstawiciele do parlamentu

- mówiła Jemielity. 

Ewa Jemielity chciałaby jako senator doprowadzić do wybudowania Centrum Medycyny Senioralnej i zająć się problemami mieszkańców spółdzielni mieszkaniowych i Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. 

Taką rolę wypełniłabym dobrze, mam wątpliwości, czy taką rolę dobrze pełniłby Rafał Grupiński

– twierdzi Jemielity.

Miejska radna jest poznanianką z urodzenia. W stolicy Wielkopolski ukończyła szkołę oraz studia na filologii angielskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Obecnie jest nauczycielem akademickim na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.

Poniżej cała rozmowa:

Roman Wawrzyniak: Dzisiaj przypada 84. rocznica wybuchu II wojny światowej, napadu Niemiec na Polskę, można powiedzieć, że była zbrodnia a do dziś nie ma kary, w postaci wypłaty choćby zadośćuczynienia. Czy gdyby w wyborach, w których również pani postanowiła wystartować, wygrała opozycja, to domaganie się od Niemiec odszkodowania za ofiary i straty Polski w czasie II wojny światowej zostałoby zamiecione pod dywan?

Ewa Jemielity: Niestety mam poważne obawy, że wtedy o kwestie reparacji i zadośćuczynienia ze strony niemieckiej jak i Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich, a obecnie od Rosji, będą tematem tabu. Przypominam sobie doskonale słowa, zadziwiające i bulwersujące, pana Donalda Tuska, pytającego właściwie „z jakiej paki” nam się należy jakieś zadośćuczynienie.

I to mówił do jednego ze swoich wyborców.

Dokładnie tak i to już jest właściwie zapowiedź tego, co ewentualnie mogłyby się stać, gdyby nastąpiła zmiana po tych wyborach październikowych i gdyby władzę objęła Koalicja Obywatelska. Raczej wydaje się, że próba bratania się ze stroną niemiecką i takie kolegowanie się chociażby z panem Weberem będzie kontynuowane, a w świetle tego, mowy o żadnych reparacjach być nie może.

Szef przewodniczącego Tuska próbował nam ułożyć te wybory jeszcze przed nimi, przed rozstrzygnięciem, ale czy pani zdaniem odszkodowania od Niemiec będą tematem rozpoczętej przecież kampanii, zwłaszcza tutaj w zachodniej Polsce i Wielkopolsce? Czy może stać się tematem starć wyborczych z pani konkurentem z Platformy Obywatelskiej, przewodniczącym PO w Wielkopolsce?

Jestem za tym, żeby ten temat był podjęty, bo Poznań jest przecież miastem bardzo ciężko doświadczonym przez agresję niemiecką, później przez okupację, ponieśliśmy nie tylko ogromne straty materialne i niematerialne, cała infrastruktura miejska została zniszczona. Nie mówimy już o losach ludzi, którzy zostali wypędzeni z własnych domów. Nie mówimy o tych osobach, które utraciły życie, o bliskich, których zabrakło w wielu poznańskich czy wielkopolskich rodzinach. Trzeba przypominać o tym, że w Poznaniu powstał przecież pierwszy obóz koncentracyjny na Forcie VII.

84 lata temu byliśmy po pierwszych bombardowaniach. Bodajże o 8:30 na lotnisko pierwsze bomby spadały.

Wielu Polaków zostało wysiedlonych, ograbionych z majątku, wielu straciło życie. I teraz udawanie, że czegoś takiego nie było, chociażby w dniu dzisiejszym o tym bardzo często sobie przypominamy, bo mamy rocznicę 1 września, to byłoby tylko po prostu udawaniem, że nie mamy historii, że nie ma jakiejś ciągłości historycznej, a będziemy zawsze jakimś takim obywatelem drugiej kategorii w Unii Europejskiej, będziemy państwem, które nie potrafi się domagać własnych interesów na tej arenie. To bardzo mnie niepokoi, bo przecież już w ubiegłym roku w listopadzie zdaje się Rada Miasta Poznania podjęła uchwałę w sprawie zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez Niemcy i właśnie ZSRR w czasie II wojny światowej i to było głosowanie jednomyślne ponad podziałami politycznymi.

Tym bardziej jestem ciekaw jak będzie w tych zagadnieniach…

Ciekawe co powie pan Rafał Grupiński, przewodniczący Platformy Obywatelskiej w tej kampanii wyborczej.

Teraz, walcząc o mandat Senatora RP w Poznaniu, może zechciałaby pani opowiedzieć więcej o swoich dotychczasowych społeczno-politycznych działaniach?

Najtrudniej jest mówić o sobie samym. Urodziłam się w Poznaniu, jestem poznanianką, tutaj mieszkam, tu pewnie będą już mieszkać zawsze, taką mam nadzieję, bo to nigdy nie wiadomo jak losy się potoczą. Tutaj skończyłam szkołę podstawową, szkołę średnią, studia i to właściwie wszystko w jednym obrębie ulicy Powstańców Wielkopolskich, w samym centrum miasta, bo tam była i szkoła podstawowa, bardzo blisko było liceum Kantego na ulicy Strzeleckiej i Instytut Filologii Angielskiej vis a vis Uniwersytetu Ekonomicznego, w którym rozpoczęłam wiele lat temu pracę i pracuję tam do dzisiaj.

Czyli angielski jest dla pani drugim językiem?

Tak. Na co dzień w pracy mam przyjemność rozmawiać ze studentami o kwestiach finansowych, ale także o wydarzeniach z kraju i ze świata. To są te słynne prasówki, o których studenci często wolą nie pamiętać, ale to bardzo poszerza horyzonty, można wiele ciekawych rzeczy się dowiedzieć, nie tylko ekonomicznych, finansowych, ale także różnego rodzaju ciekawostek, i też w kwestiach społecznych, bo później wywiązuje się dyskusja, jest możliwość porozmawiania o problemach, nie tylko kraju i świata, ale także o problemach lokalnych i co trapi na przykład młode pokolenie. Także to sobie bardzo cenię.

Pani jest też w radzie miasta rozpoznawana jako ta osoba, która jest bliska ludziom, te kwestie społeczne są często przez panią poruszane.

Tak chciałabym o sobie myśleć. Podchodzić do drugiego człowieka z empatią i pomoc drugiemu uważam za jakiś taki naturalny obowiązek, właściwie nie jest to obowiązek, po prostu uważam to za naturalne działanie.

Nie raz gościłem panią w różnych audycjach, różnych mediach poznańskich i wiem po prostu jak pani jest aktywną radną miasta, ale głównym pani konkurentem będzie skazany przez Donalda Tuska trochę na boczne tory szef Platformy Obywatelskiej w Wielkopolsce Rafał Grupiński. To będzie trudny konkurent?

Nie wiem. Zastanawiając się nad tym, jaką właściwie rolę powinien pełnić senator, wydaje mi się, że przyjeżdżanie tutaj w delegację do Poznania i udawanie, że się ktoś interesuje sprawami poznańskimi, z pewnością panu obecnemu posłowi Grupińskiemu się nie uda. Wydaje mi się, że trzeba jednak tutaj być na miejscu, sprawami poznaniaków interesować się na co dzień, a nie tylko przyjeżdżać sobie tutaj od czasu do czasu. Chyba jednak nie po to są wybierani nasi przedstawiciele do parlamentu, żeby po prostu pełnić jakieś tam funkcje w centrali, ale po to, żeby orientować się co dzieje się tutaj. To nie jest Parlament Europejski, który ma zajmować się całymi regionami i całą Europą, po to są posłowie i po to są senatorowie, żeby byli głosem suwerena, jeśli zostali wybrani tutaj, to powinni reprezentować mieszkańców w tym przypadku Poznania. Wydaje mi się, że akurat taką rolę wypełniłabym dobrze, mam wątpliwości, czy taką rolę dobrze pełniłby Rafał Grupiński.

Politolog Platformy Obywatelskiej, jeśli tak można nazwać profesor Annę Siewierską-Chmaj twierdzi, że wybory wygra ta partia, która przyciągnie do urn kobiety, a tutaj PiS do Senatu w obu okręgach wystawia kobiety, a KO dwóch mężczyzn jakby nie patrzeć, więc tak się zastanawiam, która partia daje większe szanse, by kobiety reprezentowane były po prostu w parlamencie.

Zwłaszcza, że są to kobiety aktywne bardzo, na pewno nie będą zbyt skromna, jeśli powiem, że naprawdę pracuję ciężko, liczba kontroli, którą przeprowadzam w tym roku, sprawdzających jak właściwie jest z miastem Poznań, wyniki są przy okazji muszę powiedzieć przerażające, powoduje to, że naprawdę codziennie po kilka godzin muszę pozaglądać do papierów i pewne rzeczy posprawdzać, oprócz tego spotykam się z mieszkańcami. Jest co robić i to jest aktywność taka rzeczywiście duża, na co dzień, a nie od parady, jeśli się mieszka w Warszawie, a przyjeżdża do Poznania i wiem, że to samo jest w przypadku kandydatki do Senatu z Prawa i Sprawiedliwości, pani Doroty Barełkowskiej, która jest radną z Tarnowa Podgórnego. Też jest bardzo aktywną radną.

To ciekawe, że Platforma Obywatelska, która mówi o kobietach rzekomo, wystawia dwóch mężczyzn w obu okręgach 90. i 91. do senatu, a Prawo i Sprawiedliwość de facto wystawia kobiety. Donald Tusk uznał za priorytet po zdobyciu władzy przegłosowanie zgody na związki partnerskie. Zbigniew Ziobro szybko odpowiedział i napisał tak „Przewiduję, że za tym natychmiast pójdzie zgoda na adopcję dzieci przez homoseksualne pary, zmianę płci na życzenie, eutanazję chorych niemowląt, tak jak w Holandii”. Czy to jest pani zdaniem możliwe?

Faktycznie, obawiam się, że tak jako amerykanistka oglądam to, co dzieje się chociażby w Stanach Zjednoczonych czy w Kanadzie, proszę sobie wyobrazić, że tam przed szkołami, weźmy na przykład Kanadę, protestują wspólnie rodzice katolicy i muzułmanie. A dlaczego wspólnie protestują? Bo codziennie praktycznie w szkołach i w przedszkolach dzieci poddawane są indoktrynacji, przychodzą tak zwane drag queen, albo przychodzą osoby, które mówią o afirmacji pedofilii, tam się dzieją w tej chwili straszne rzeczy, wielu Kanadyjczyków opuszcza Kanadę, twierdzą, że to już nie jest ich kraj, to samo dzieje się w stanach Stanów Zjednoczonych.

W Holandii jest eutanazja na przykład niemowląt.

Europa niestety zaczyna przypominać ten kraj, można się zdziwić, że przyjdzie się do szpitala odwiedzić dziecko, właśnie w Holandii, a się dowiemy, że dziecko już nie żyje, bo samo postanowiło mając na przykład 12 lat, że chce umrzeć i lekarze nie pytając w ogóle rodziców o zgodę, dokonają eutanazji. Także są to czasy, które budzą przerażenie.

Bardziej chyba przerażające są te zapowiedzi właśnie przewodniczącego Tuska.

To hasło „róbta co chceta”. Na listę Platformy Obywatelskiej na pewno nie trafią osoby, które są przeciwne chociażby aborcji i tak dalej. Mogę tylko snuć jakieś ponure wizje tego co mogłoby się ewentualnie dziać, gdyby Koalicja Obywatelska mogła stanowić prawo w najbliższej przyszłości. Jak wiemy Donald Tusk w tej chwili opowiada wiele różnych rzeczy, żeby oszukać jeszcze niezdecydowanych wyborców, ale gdyby tak się zdarzyło, że przejąłby władzę, podejrzewam, że mielibyśmy bardzo dużo gender, dyskusja o eutanazji rozpoczęłaby się już całkowicie otwarcie, gender i stosowanie zaimków nie wiadomo jakich stałoby się rzeczywistością, ale już nie tylko na uniwersytetach, ale i w szkołach średnich, czy w szkołach podstawowych, nie daj Boże w przedszkolach.

Czy badaliście państwo w jakiś sposób elektorat w okręgu właśnie w 90. w Poznaniu i 91. w powiecie poznańskim? Gdzie PiS zdobędzie więcej głosów pani zdaniem?

Ja nie chciałabym prorokować. Kiedy dowiedziałem się wczoraj, że moja kandydatura została zaakceptowana przez radę polityczną Prawa i Sprawiedliwości, to muszę powiedzieć szczerze, że ta świadomość odpowiedzialności jaką nagle poczułam za to, żeby raz w jakiś dobry sposób pokazać co chciałabym robić ewentualnie zostając senatorem Rzeczypospolitej Polskiej, a dwa ta świadomość, że rzeczywiście zaczyna się kampania i ta odpowiedzialność związana z funkcją i z tym zaszczytnym obowiązkiem, który ewentualnie zdarzyłoby mi się pełnić, to troszeczkę mnie od wczoraj sparaliżowały, ale rzeczywistość już mnie przywołała, dwóch mieszkańców zadzwoniło, pomagałam tam w innych sprawach, także wróciłam troszeczkę do rzeczywistości. Myślę, że miałabym silniejsze jeszcze narzędzia, niż teraz jako radna miasta Poznania, bo to jednak jest możliwość posiadania własnego biura, siła nacisku jest też duża, a sprawy chociażby spółdzielni mieszkaniowych czy TBS-ów czy seniorów, to są te sprawy, które najbardziej mi leżą na sercu i wydaje mi się, że wreszcie byłabym w stanie doprowadzić do tego, żeby w Poznaniu powstało Centrum Medycyny Senioralnej, aby w spółdzielniach nie kwitł nieprawidłowy jakiś tam stosunek dyrekcji czy prezesów wobec mieszkańców, jest wiele rzeczy do naprawienia w mieście.

Łatwiej je zrobić mając mandat senatorski.

Jest pani poseł Staroń, która jest na przykład autorką bardzo dobrej, reformującej prawo spółdzielcze ustawy, niestety ta leży w zamrażarce u pana marszałka Grodzkiego. Wydaje mi się, że dobrze by było tę ustawę odmrozić i wspólnie powalczyć o to, żeby wiele tysięcy mieszkańców tutaj w Poznaniu mogło odetchnąć z ulgą, żeby mieli rzeczywiście większe prawa jako mieszkańcy spółdzielni.

https://radiopoznan.fm/n/UGt1JR
KOMENTARZE 0