Są architektami polskiego sukcesu gospodarczego

Okazją było 30-lecie powstawania firm w dobie transformacji ustrojowej. Na wieczornej gali wręczono nagrody "Przedsiębiorcy Transformacji". Najlepsze firmy uhonorowała minister przedsiębiorczości i technologii, Jadwiga Emilewicz. W kategorii "międzynarodowy lodołamacz" wyróżniono największą polską mleczarnię. Przedstawiciel firmy Jerzy Głowacki powiedział, że źródłem sukcesu jest pracowitość jej szefa, Dariusza Sapińskiego.

Proszę sobie wyobrazić człowieka, który zaczyna dzień pracy o 6:00 rano. To człowiek, który kieruje największą w środkowej Europie mleczarnią. O 17:00 jedzie do domu na obiad, wraca do pracy o 18:00 i kończy o 22:00. To firma znana na wszystkich kontynentach.

Jak mówiła Emilewicz jedną z tych rzeczy, która nam w ciągu minionych 30 lat z pewnością wyszły i, z której możemy być dziś dumni, jest polska przedsiębiorczość. Doceniono w sumie osiem firm m.in. w takich kategoriach jak "globalny gracz", "lider wzrostu", czy "biznes z wizją". Firmy założone 30 lat temu mają się nieźle - mówi Jadwiga Emilewicz.

Nie zdajemy sobie sprawy, że powstawały wtedy firmy wszystkich branż. Na początku, główny wzrost dotyczył przede wszystkim sprzedaży w większym stopniu niż produkcji. Ale już wówczas rodziły się firmy, które produkują ubrania, meble, reprezentujące branżę spożywczą, ale także przemysł ciężki, czy produkcję autobusów.

W gospodarczej dyskusji uczestniczyli goście z zagranicy, w tym Holandii, Niemiec, czy Wielkiej Brytanii. Zaprezentowano raporty dotyczące polskiej przedsiębiorczości, w tym ten odnoszący się do e-eksportu. Cyfrowy eksport jest w kręgu zainteresowań polskich firm. Na razie tylko 4 procent małych i średnich podmiotów eksportuje swoje towary za pośrednictwem internetu, europejska średnia to 7 procent. Właściciele firm oczekują wsparcia w dziedzinie edukacji - chcą m.in. dowiedzieć się, jakie są bariery prawne za granicą, związane z wymianą towarową za pośrednictwem internetu.

W czasie forum podkreślano, że 60 procent firm powstałych na przełomie lat 80. i 90. przetrwało do dziś, jednak wiele z nich ma problem z sukcesją władzy. Szefostwo firm odchodząc na emeryturę często nie może znaleźć kontynuatorów w swoich rodzinach. W tym mają pomóc nowe przepisy, m.in. te obowiązujące od tego roku, a dotyczące właśnie sukcesji. Dzięki nim firma nie może być podzielona, nawet po śmierci szefa.