Związek międzygminny GOAP potwierdza problem. Urzędnicy pogrozili dziś palcem firmie Remondis Sanitech i wezwali do wykonywania usług.
Problem jest między innymi na osiedlu przy ulicy Marcelińskiej. "Pojemniki są przepełnione, śmieci wysypują się. Boimy się szczurów" - mówi mieszkaniec pan Antoni.
Przepełniony jest też kontener na śmieci BIO, to wszystko się wysypuje, wygląda to jak w południowych Włoszech.
Wykonawca poinformował o niespodziewanych brakach kadrowych - twierdzi dyrektor GOAP Andrzej Springer. Według jego informacji, część pracowników miała złożyć wypowiedzenie, a w przypadku tego osiedla, gdzie są pojemniki podziemne, potrzebni są pracownicy z uprawnieniami do obsługi specjalistycznego auta. Śmiecia z osiedla przy Marcelińskiej mają zniknąć do końca tygodnia.
Interwencji jest jednak znaczenie więcej. Wielu mieszkańców ma problem nawet z dodzwonieniem się do związku GOAP. Jego dyrektor zapewnia, że urzędnicy robią co mogą.
"Mamy narzędzie prawne przewidziane w umowach, ale one wymagają dochowania procedur" - mówi Andrzej Springer.
Nie możemy na przykład po prostu rozwiązać tej umowy, nie ma też nikogo innego kto mógł wejść i wywozić śmieci z tych sektorów. Musimy korzystać z narzędzi dyscyplinujących wynikających z prawa.
Największe problemy w Poznaniu są w sektorze "Jeżyce", który obejmuje również Ławicę czy Wole. W Poznaniu jest siedem sektorów - w pięciu z nich za odbiór odpowiada firma Remondis Sanitech Poznań, a w dwóch firma SUEZ.
Problemy z terminowym wywozem występują również w Swarzędzu, gdzie także działa związek GOAP. Dziś firma FB Serwis, która wygrała przetarg w Swarzędzu, zobowiązała się do zwiększenia kadry i wzmocnienia floty o dwa pojazdy.