Dzwony kościoła miały przekroczyć dzienne normy hałasu w dwóch pobliskich obszarach wrażliwych. Pierwszym jest szkoła, gdzie zmierzono 61 dB, czyli o 11 więcej niż zakładają przepisy. W przypadku drugiego, czyli zabudowy z domami jednorodzinnymi, pomiary wskazały 57 dB, a więc o 2 za dużo.
W obawie przed kolejnymi karami księża zapowiedzieli całkowite wyłączenie dzwonów. "Nie jest to konieczne" – twierdzi główny specjalista WIOŚ w Poznaniu, Leszek Kurek.
Można zrobić wyliczenie, jaki czas trwania bicia dzwonów nie naruszy tych wartości dopuszczalnych. Mamy bardzo wiele przykładów w Polsce, gdzie dzwony są uruchamiane na przykład na 15 sekund, co jest zupełnie wystarczające, żeby poinformować wiernych, o tym, że zapraszamy ich na modlitwę.
Jeśli dzwony wildeckiego kościoła nadal będą przekraczać normy hałasu, parafia będzie musiała zapłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych tak zwanej „kary biegnącej”. Za każdy dzień naruszeń naliczana jest dodatkowa opłata. W związku z tym WIOŚ zachęca księży do szybkiego podjęcia działań i nawet oferuje w tym zakresie poradę.
Inspektorat pierwszą skargę na kościelne dzwony z Wildy otrzymał w 2019 roku. Wówczas wykonano pomiary i ustalono graniczne normy. Kolejna wpłynęła na początku 2020 roku. Ze względu na pandemię kolejne badania udało się skończyć dopiero 23 grudnia.
AKTUALIZACJA GODZ. 19:30
Będzie odwołanie od mandatu za głośny dzwon. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Poznań, poznańska Parafia Zmartwychwstania Pańskiego nie zgadza się z decyzją WIOŚ-u w sprawie przekroczeń hałasu.
Proboszcz skorzysta z przysługującego parafii prawa do odwołania od nałożonej kary. Inspektorat na razie nałożył 300-złotowy mandat. Jeśli jednak hałas z dzwonnicy nie zostanie zredukowany, naliczana będzie kolejna opłata.