"W niektórych okręgach Trzecia Droga zabrała nam jedyny mandat, jaki mieliśmy, albo ten drugi mandat" - mówiła Katarzyna Kretkowska.
Słyszę od ludzi z całej Polski, że było nawoływanie, żeby głosować na Trzecią Drogę. Nawet Lewica to mówiła, że Trzecia Droga musi się znaleźć w Sejmie, a mogą mieć problem z 8-procentowym progiem – nie zapominajmy o Trzeciej Drodze. Tutaj chyba wszyscy trochę przesadzili, bo Trzecia Droga się znalazła, a Lewicy jest bardzo mało i to będzie miało konsekwencje dla wyborców oczekujących takich, czy innych zmian
- mówi Kretkowska.
Katarzyna Kretkowska powiedziała też, że sprzeciw Polskiego Stronnictwa Ludowego wobec wpisania do umowy koalicyjnej postulatu legalizacji aborcji do 12 tygodnia ciąży, nie stanie na drodze do zawiązania koalicji, aby przejąć władzę.
Poniżej cała rozmowa:
Roman Wawrzyniak: Lewica liczyła na 3 mandaty w Poznaniu, a dostała tylko jeden. Czy Lewica jest największym przegranym tych wyborów? O tym między innymi będę rozmawiał z byłą posłanką Lewicy, która nie otrzymała mandatu, Katarzyną Kretkowską. Dzień dobry Pani poseł.
Katarzyna Kretkowska: Witam Państwa bardzo serdecznie, także witam Pana. Jeszcze jestem posłanką przez miesiąc.
Tak jest. W mojej audycji, tuż przed wyborami, mówiła Pani, że Lewica liczy na 3 mandaty, chociaż sondaże dawały wam jeden. Kiedy pytałem, czy już żegna się pani z poselskim fotelem, to mnie pani strofowała. Dostała Pani niespełna 14,5 tys. głosów, a to okazało się za mało, żeby wejść do Sejmu. Jak sobie Pani poradziła z tą porażką?
Akurat mój wynik jest jednym z najlepszych w kraju, jeśli chodzi o Lewicę i to nie mój indywidualny wynik zadecydował o tym, że nie ma tego drugiego mandatu, bo mam najlepszy wynik spośród tych, którzy się nie dostali do Sejmu, nawet ci, którzy się nie dostali z pierwszych miejsc na Lewicy. Mieliśmy w Poznaniu trzeci najwyższy wynik w kraju.
Ale zadowolenie chyba pozorne?
Przyczyną, że nie ma tego drugiego mandatu jest to, że mandaty Lewicy wyssała Trzecia Droga. Mówiąc o sondażach, to przed wyborami, kiedy rozmawialiśmy, to sondaże dawały nam 10-11 proc. i tyle samo dawały Trzeciej Drodze. Także ten drugi mandat był w zasięgu ręki, natomiast w ostatnich dniach przed wyborami w całej Polsce, nie tylko w Poznaniu, ale w całej Polsce, ludzie sobie przekazywali, że trzeba ratować Trzecią Drogą, bo mogą nie przekroczyć progu. To skończyło się tym, że Trzecia Droga dostała 15 proc., a my 8 proc..
To jest wytłumaczenie tego.
Tak to realnie wygląda, bo tak było nie tylko w Poznaniu.
To zrozumiałe. Co będzie Pani robić po złożeniu mandatu?
Na pewno nie żegnam się z polityką. Na pewno nie żegnam się ze sprawami publicznymi. Będę chciała się włączyć w tę nową rzeczywistość, która będzie powstawać. Mam nadzieję, że będzie nowa władza i ta koalicja opozycji przejmie władzę w Polsce i zobaczymy, co dalej. Jednak ten wynik był na tyle duży, że mam poczucie, że osobiście nie przegrałam. Skoro tyle osób zainwestowało we mnie swoje zaufanie, to chciałabym dalej zajmować się sprawami publicznymi..
W jaki sposób?
Zobaczymy. Na razie, do połowy listopada funkcjonuje dotychczasowy Sejm. Jeszcze się odbywają posiedzenia komisji i mamy w przyszłym tygodniu posiedzenie klubu. Muszę to wszystko pokończyć i zobaczymy, co dalej i jaka będzie sytuacja.
Nie ma Pani na razie planów, czy nie chce o nich mówić?
Trudno mieć plany dwa dni po ogłoszeniu wyników, kiedy się okazało, że nie będę w Sejmie. Gdybym była w Sejmie, to bym wiedziała, co chcę robić, a skoro za miesiąc nie będę w Sejmie, to muszę zobaczyć. Na pewno będę starała się robić coś wartościowego.
Na pewno. Wróćmy do planów. Lewica w Poznaniu dostała 12 proc., nieco ponad 73 tys. głosów, a w wyborach 2019 roku, to było bodaj 84 tys. Głosów i jakieś 16,5 proc. Czy Pani uważa, że Lewica to jest największy przegrany w Poznaniu, choćby ze względu na Trzecią Drogę, która pobiła was o jedną długość?
Lewica jest przegranym w tych wyborach nie tylko w Poznaniu, ale też w innych okręgach, gdzie Trzecia Droga zabrała nam jedyny mandat, jaki mieliśmy, albo ten drugi mandat. Tak się stało. To jest raczej dla socjologów temat do analizy, dlaczego tak się stało. Słyszę od ludzi z całej Polski, że było nawoływanie, żeby głosować na Trzecią Drogę. Nawet Lewica to mówiła, że Trzecia Droga musi się znaleźć w Sejmie, a mogą mieć problem z 8-procentowym progiem – nie zapominajmy o Trzeciej Drodze. Tutaj chyba wszyscy trochę przesadzili, bo Trzecia Droga się znalazła, a Lewicy jest bardzo mało i to będzie miało konsekwencje dla wyborców oczekujących takich, czy innych zmian, bo jednak kobiety poszły gremialnie do tych wyborów, więcej kobiet poszło do wyborów.
Ale najwięcej zagłosowało na PiS, nie wiem, czy Pani zauważyła.
30 proc. głosowało na PiS, ale większość na opozycję. Oczekując także zmiany prawa antyaborcyjnego, a teraz Trzecia Droga mówi, że ona w tej sprawie nie będzie głosowała tak, jak Koalicja Obywatelska, czy Lewica, także mogą się czuć wyborcy rozczarowani, którzy na taką Trzecią Drogę głosowali.
A może mieliście za słabą listę?
Nie oceniam, że mieliśmy za słabą listę, bo mieliśmy bardzo dobrą listę. Ta lista zrobiła bardzo dobry wynik. Trudno mówić o liście, która zrobiła trzeci wynik w kraju, po Warszawie, że mieliśmy słabą listę.
Trzeci, jak trzeci…
No trzeci wynik w kraju zrobiliśmy, jeśli chodzi o Lewicę.
A, jeśli chodzi o Lewicę. W tym sensie. Rozumiem.
Trudno mówić, że tu była słaba lista. Ona była trochę mocniejsza niż 4 lata temu…
Ale wynik jest, jaki jest, a po wynikach ich poznacie. Może to progresywna…
Wynik jest taki, że mamy trzeci wynik w kraju, jeśli chodzi o Lewicę.
Wynik jest taki, że macie jeden mandat. Może to progresywna Platforma Obywatelska odbiła wam to, co do tej pory było waszą domeną?
PO nam niczego nie odbiła, bo miała 5 posłów i ma 5 posłów, także PO nam niczego nie zabrała. Utrzymała swoich 5 posłów, natomiast PiS stracił jednego posła – mieli 3, a mają 2 i Lewica miała 2 posłanki, a ma jedną, bo Trzecia Droga ma dwoje posłów.
Odbywała się walka o trzecie miejsce na podium, bo wszyscy mówili i faktycznie tak jest, że to trzecie miejsce może decydować o tym, kto będzie tworzył rząd. W skali kraju również Lewica chciała być tym czarnym koniem, no może czerwonym koniem, w każdym razie, trzecia na „pudle”, by brać udział i rozdawać karty przy formułowaniu rządu, by spełniać wasze postulaty. Tymczasem przyjdzie wam chyba potulnie podwinąć ogon i czekać na jakieś ochłapy ze stołu pańskiego. Jak to Pani ocenia?
Wcale nie oceniam tego w kategoriach ochłapów. Jest taki wynik, jaki jest – najwięcej posłów wprowadziła Koalicja Obywatelska, następnie Trzecia Droga, a następnie Lewica. Bez tych trzech partii nie powstanie koalicja większościowa w Sejmie, także muszą się te trzy partie dogadać. Rozmowy już się zaczęły.
Kosiniak-Kamysz to samo mówi, że bez Trzeciej Drogi nie będzie rządu.
Właśnie to powiedziałam przed chwilą, że żeby była koalicja większościowa w Sejmie, to musi się dogadać Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. Bez Lewicy nie powstanie ten rząd, bez Trzeciej Drogi nie powstanie i bez Koalicji nie powstanie. Ponieważ o powstaniu wspólnego rządu mówiło się przed wyborami, to on powstanie. Sądzę, że większe niespodzianki nas tutaj nie czekają.
A jak Pani ocenia szanse na realizację postulatów Lewicy, skoro już słyszymy od waszego potencjalnego rządowego koalicjanta z PSL, Kosiniaka-Kamysza, że sprawy światopoglądowe, w tym wasze żądania mordowania poczętych dzieci do 12 tygodnia ciąży na pewno nie zostaną wpisane do umowy koalicyjnej?
Nikt z nas nie proponuje mordowania dzieci. To jest Pana retoryka…
Nazywajmy rzeczy po imieniu. Wiem, że się o to spieramy, ale trzeba nazywać rzeczy po imieniu.
Jeżeli mamy nazywać rzeczy po imieniu, a Pan zadaje mi pytanie, to prosiłabym o czas na odpowiedź bez przerywania mi i wchodzenia mi w zdanie. Po drugie, moja odpowiedź jest taka, że nikt nie proponuje mordowania dzieci. Św. Tomasz z Akwinu mówił, a Pan jest katolikiem, że zarodek do dwunastego tygodnia nie ma jeszcze duszy, także nie proponujemy…
Ale jesteśmy już trochę w innym miejscu medycznym…
Znowu mi Pan wchodzi w zdanie…
Ale nie mogę słuchać historii, które są…
Ale mi Pan znowu przerywa i nie mogę skończyć zdania, bo nie podoba się Panu to, co mówię.
Wręcz przeciwnie, słucham z zainteresowaniem.
To proszę słuchać, bo tracimy czas, który za chwilę nam się skończy…
Tylko się nie zgadzam, bo…
… i nie zdążę odpowiedzieć na to pytanie.
Czy z tej duszy i z tego zarodka rodzi się dinozaur, czy kto się rodzi?
Do 12 tygodnia, według św. Tomasza z Akwinu, zarodek nie ma duszy.
… i nie jest człowiekiem?
… a my jesteśmy za dopuszczeniem decyzji o tym, czy usunąć ciążę, czy nie, do 12 tygodnia kobiecie. Zadeklarowała gotowość poparcia tego Koalicja, ale faktycznie bez Trzeciej Drogi nie będzie za tym większości w Sejmie, także tu jest problem.
Myśli Pani, że to może zdecydować o rozpadzie tego konceptu?
To nie będzie decydować o żadnym rozpadzie. Przejmiemy władzę, żeby naprawiać Polskę i sprzątać bałagan…
Ale słyszała Pani wypowiedź Kosiniaka-Kamysza. Jak chcecie to rozwiązać?
Jaką wypowiedź?
Tę, że kwestie światopoglądowe, w tym prawo do mordowania dzieci, nie będzie wpisane do…
Mówimy o kwestiach światopoglądowych, a nie mówimy o całości koalicji. Będą się czuli wyborcy Trzeciej Drogi, którzy na nią głosowali z rozsądku, żeby powstała większościowa koalicja opozycji, rozczarowani jeżeli były to osoby, a były, bo 80 proc. społeczeństwa dopuszcza właśnie decyzję kobiety w sprawie aborcji do 12 tygodnia, będą się czuli rozczarowani. Nie wydaje mi się, żeby z tego powodu opozycja miała zrezygnować z władzy. Raczej będziemy chcieli przekonać Trzecią Drogę, żeby poszła za głosem społeczeństwa…
Zobaczymy, jak będzie. Jest jeszcze inna, sporna kwestia. Politycy Koalicji Obywatelskiej już uzależniają wypłatę 800+ od stanu budżetu państwa. Wy byście chcieli, jak się domyślam, ze świadczeń społecznych raczej nie rezygnować. Czy dopuszczacie taką możliwość?
Partie opozycyjne, a na pewno Lewica, obiecywały przed wyborami, że nie będą rezygnować ze świadczeń, które już funkcjonują…
Ale jesteśmy już po wyborach…
Nikt nie mówi o rezygnacji z 500+. 800+ ma wejść 1 stycznia i sądzę, że też nikt nie będzie z tego rezygnował, natomiast wielką niewiadomą jest stan budżetu państwa, ponieważ jak wiemy, rząd PiS przepuszczał środki publiczne poza budżetem państwa, poza kontrolą Sejmu…
Czyli nie wyklucza Pani takiej opcji?
Teraz jednym z przykrych, zasadniczych zadań, stojących przed przyszłymi posłami, jest poznanie faktycznego stanu środków publicznych, środków państwa.
Czy rząd obecnej opozycji będzie chciał kontynuować 800+, czy nie? Proste pytanie.
… poza budżetem i poprzez różne agencje.
Proste pytanie. Czy ewentualny rząd złożony z obecnej opozycji będzie rezygnował z tego świadczenia, czy nie?
Przed chwilą powiedziałam, więc powtórzę. Lewica deklarowała, że nie będzie rezygnować.
Ciekawe, skąd te wypowiedzi polityków Koalicji Obywatelskiej, ale poczekamy, zobaczymy.
Ja mówię w imieniu Lewicy. Koalicja Obywatelska, jak słucham ich wypowiedzi, również deklaruje, że nie będzie z tego się wycofywać.
Zależy gdzie się ucho przyłoży. Bardzo dziękuję za, jak zawsze miłą, rozmowę.
Ja także dziękuję za miłą rozmowę.