Roman Wawrzyniak: Bardzo panu dziękuję za przyjęcie zaproszenie do rozmowy, zwłaszcza, że w tych ostatnich dniach przed tak dużym wydarzeniem pewnie ręce są pełne roboty. Zacznijmy może od hasła tegorocznego marszu: „Dzieci przyszłością Polski”. Dlaczego akurat taka myśl?
Paweł Kwaśniak: Jako społeczeństwo, jako naród w ogóle, w ostatnich latach wymieramy. Od 11 lat nie ma w Polsce zastępowalności pokoleń. Przyrost naturalny jest ujemny. Polaków rodzi się coraz mniej, a coraz więcej Polaków umiera, bo jeżeli w zeszłym roku urodziło się 305 tysięcy dzieci, a umarło blisko 450 tysięcy Polaków, to oznacza, że jako naród się zwijamy. Wygląda na to, że różne programy pomocowe, chociaż zasadne i bardzo dobrze, że są wprowadzane przez władze publiczne, to jednak nie dają tego efektu demograficznego. To po prostu zagraża rozwojowi naszego narodu, zagraża rozwojowi naszego społeczeństwa, w ogóle naszej przyszłości. Trzeba zwrócić na to uwagę i każdy z nas musi sobie uświadomić, że jest w jakiś sposób odpowiedzialny za to, żeby te niebezpieczne trendy odkręcać. Oczywiście pytanie jak to robić.
Ale żeby to zacząć robić, to najpierw trzeba mieć pewną świadomość tego i promować jakby tę myśl, że dzieci są przyszłością naszego narodu i naszego kraju. Zresztą demografowie wskazują, że utrzymanie obecnego trendu, gdyby on się miał utrzymać, oznaczałoby, że za 80 lat, jak państwo sami informujecie, Polska miałaby liczyć około 21 milionów obywateli w stosunku do 38 milionów obecnie, więc to faktycznie są zatrważające dane.
To już poniżej 38 milionów, aktualnie nieco ponad 37 milionów obywateli mamy w Polsce i to oznacza, tak jak pan redaktor powiedział, że za te 80 lat zostanie 21 milionów Polaków. Oczywiście to są trendy ogólnoeuropejskie, a nawet ogólnoświatowe. Niektóre społeczeństwa, niektóre państwa jak wiadomo posiłkują się emigrantami, ale wiemy czym to się kończy, szczególnie jeżeli ci emigranci pochodzą z całkowicie odległych od nas kulturowo obszarów. Stwarza to po prostu jeszcze dodatkowe zagrożenia, natomiast musimy sobie zdawać sprawę, jeżeli już nie jest za późno, to jest jakby za pięć dwunasta, żeby w ogóle zacząć ten temat mocniej zgłębiać, uświadamiać sobie i wprowadzać nie tylko być może te programy, które już są wprowadzane, ale też wziąć odpowiedzialność za naszą demografię. Każdy z nas powinien wziąć odpowiedzialność za demografię. Trzeba sobie uświadomić , że nie tylko tutaj chodzi o pieniądze, nie tylko chodzi o to, że ludzie nie mają środków do życia, nie mają pieniędzy, żeby założyć rodzinę.
Nasze babcie, by się roześmiały, gdybyśmy tylko tego argumentu używali.
W czasach wojen, w czasach okupacji rodziło się dużo dzieci . One były postrzegane jako Boże Błogosławieństwo, jako też swego rodzaju zabezpieczenie dla starszych ludzi na starość. Natomiast na tej niwie czysto takiej kulturowej, cywilizacyjnej coś się w świadomości współczesnych społeczeństw zmieniło. My nie jesteśmy jako polska samotną wyspą, u nas również niestety te zmiany mentalnościowe następują. Musimy szukać odpowiedzi i odpowiedzieć sobie na pytanie co zrobić, żeby nas było więcej.
Zresztą panie dyrektorze, ostatnie protesty na ulicach zwolenników aborcji, wykorzystujących ludzką tragedię jaką była śmierć tej kobiety w stanie błogosławionym w szpitalu w Nowym Targu, pokazują jak bardzo jest potrzebna ta afirmacja właśnie życia, ale też rodziny, prawda?
Tak oczywiście i dlatego nie możemy tutaj chować głowy w piasek. Nie możemy mówić o tym pokątnie czy szeptać pokątnie, tylko stąd ta inicjatywa marszów dla życia i rodziny, wyjścia z tymi ważnymi tematami na ulice. Panie redaktorze, same marsze dla życia i rodziny, na czele z Narodowym Marszem w Warszawie, są swego rodzaju takim ukoronowaniem szerszej kampanii, którą akurat Centrum Życia i Rodziny we współpracy z szeregiem różnych innych organizacji prowadzi. Teraz w tych ostatnich dniach rzeczywiście jesteśmy mocno obecni w mediach. Podnosimy te kwestie i miejmy nadzieję, że te tematy zapadną w serce zarówno rządzącym na szczeblu centralnym, samorządowym, jak każdemu Polakowi, któremu leży na sercu dobro naszej ojczyzny. Szczególnie apelujemy właśnie do rodziców, do wychowawców, do katechetów, żeby całą sprawę przemyśleć i też pokazywać młodzieży i dzieciom własnym przykładem, bo własny przykład jest najlepszy, że rodzina jest tą piękną rzeczywistością, w której każdy z nas może i powinien się realizować. Że nie stanowi ona jakiegoś zagrożenia dla samorealizacji, bo niestety wygląda na to, że większość młodych ludzi uwierzyła w to, że rodzina jest przeszkodą do realizowania ich planów.
Wczoraj miałem na ten temat rozmowę i tutaj według naukowców z Instytutu Wiedzy o Rodzinie i Społeczeństwie, którzy opublikowali taki nowy raport, zresztą do ściągnięcia z ich strony, wynika, że około 60 procent nadal widzi swoją przyszłość i swoje szczęście właśnie w rodzinie. Ale odchodzimy od wydarzenia, a na nim się skupmy. To wszystko ma się odbyć w najbliższą niedzielę 18 czerwca, startujecie o godzinie 11 na placu Zamkowym w Warszawie. Jaki jest program i plan w tego wydarzenia?
Startujemy o godzinie 11:00 w samym sercu Warszawy na placu Zamkowym. Ponieważ chcemy, żeby dzieci były w centrum tego wydarzenia, więc przygotowaliśmy nieco atrakcji właśnie dla najmłodszych, może nie będę zdradzał co to będzie. Zapraszamy serdecznie i gorąco, nie tylko warszawiaków, ale mieszkańców całej Polski, którym zależy na dobru rodziny, na tym, żeby nasza ojczyzna się pomyślnie rozwijała, aby przyjechać do Warszawy z dziećmi, całymi rodzinami, międzypokoleniowo na Plac Zamkowy. Będą atrakcje dla dzieci i będą oczywiście zaproszeni goście z Polski i z zagranicy, którzy zabiorą głos. Chcemy przeprowadzić też i do tego gorąco zachęcamy oraz zapraszamy, żeby podjąć duchową adopcję dziecka poczętego. Będzie taka możliwość, będzie trochę modlitwy za nasze dzieci. W radosnym, afirmatywnym, kolorowym Marszu dla Życia i Rodziny udamy się Krakowskim Przedmieściem, czyli najbardziej reprezentacyjną ulicą naszej stolicy, pod pomnik Kopernika. Tam formalnie zakończymy marsz i zaprosimy wszystkich do kościoła Świętego Krzyża na mszę świętą, którą będzie sprawował ksiądz profesor Robert Skrzypczak. Wygłosi kazanie, myślę, że dla bardzo wielu z nas, słuchaczy, jest to postać znana i wierzymy, jesteśmy przekonani, że podczas homilii powie to, co trzeba w takim momencie powiedzieć.