Zwolennicy radykalnej opozycji spod znaku ośmiu gwiazdek masowo niszczyli materiały kandydatów PiS. Jest to nieeleganckie zachowanie, masowe zachowanie. Niszczenie materiałów powinno być rzadkością. Natomiast wiemy, że jeździły wyspecjalizowane grupy. Materiały czasami były cięte, czasami były jakieś dopiski, ale zawsze to było te 8 gwiazdek, co trochę też kompromituje opozycję, jeśli chodzi o taki upadek poziomu kulturowego
- mówił Bartłomiej Wróblewski.
Bartłomiej Wróblewski mówił, że PiS w Poznaniu ma szansę na powtórzenie wyniku wyborczego sprzed czterech lat, czyli zdobycie trzech mandatów poselskich.
Sondaże są niejednoznaczne, a my jesteśmy formacją wiarygodną i dotrzymaliśmy słowa
- dodał gość porannej rozmowy.
Poniżej pełny zapis rozmowy:
Łukasz Kaźmierczak: To już ostatnie godziny kampanii wyborczej. W naszym studiu szef poznańskich struktur PiS, kandydat, poseł Bartłomiej Wróblewski. Tak myślę sobie, że dobrze będzie zacząć od jakiegoś małego podsumowania tej kampanii, na razie takiego wizualnego. Bardzo dużo było plakatów, bilbordów, obecności polityków gdzieś na autobusach, ale jednocześnie widać, jak bardzo ta kampania była brutalna, co wielu polityków podkreśla, właśnie po tych plakatach widzących.
Bartłomiej Wróblewski: Rzeczywiście tutaj zwolennicy radykalnej opozycji spod znaku ośmiu gwiazdek masowo niszczyli materiały kandydatów PiS. Natomiast ja poprosiłem wszystkich współpracowników w Poznaniu, powiecie poznańskim, to było pewnie kilkaset osób, że są niszczone materiały i trzeba je wymieniać, krótko mówiąc nie rozdzierać szat. Jest to nieeleganckie zachowanie, masowe zachowanie, ale krótko mówiąc: chłopaki nie płaczą.
Na landach to było trochę mniej widoczne tak, jak sobie jeździłem po Wielkopolsce. Widziałem raczej pokojowe płoty. Widziałem takie płoty, gdzie byli kandydaci wszystkich ugrupowań, więc gospodarz wykazał się wyjątkowym ekumenizmem.
Tak powinno być. Generalnie niszczenie materiałów powinno być rzadkością. Natomiast wiemy, że jeździły wyspecjalizowane grupy.
Grasował seryjny artysta.
Można powiedzieć, że seryjny artysta, ponieważ czasami były cięte, czasami były jakieś dopiski, ale zawsze to było te 8 gwiazdek, co trochę też kompromituje opozycję, jeśli chodzi o taki upadek poziomu kulturowego.
A co pan słyszy od ludzi, bo wszyscy jesteście tak naprawdę na ulicy od paru tygodni, to jest takie kryterium uliczne? Senator Marcin Bosacki - kandydat KO, mówi, że cały czas słyszy: pogonimy ich.
Ja idą tutaj do radia spotkałem pana, który powiedział, że mieszka w Antoninku i że będzie na mnie głosował. Wczoraj pobrał jeszcze materiały. To była osoba, której nie znałem, tym bardziej nie wiedziałem, że jest sympatykiem PiS.
Ale spotykał się też pan pewnie w trudnym mieście z pewnymi głosami, agresją.
Na pewno miasto jest podzielone. Na co dzień nie ma zbyt wielu takich sytuacji na żywo, jest ich więcej w internecie, kiedy jest anonimowość, przy czym piszą ludzie z całego kraju, więc trudno ocenić skalę. Wczoraj byłem na uroczystościach 60-lecia Szkoły Podstawowej im. Jana Brzechwy w Rokietnicy, to cały czas podchodzili do mnie sympatycy PiS mówiąc bezpośrednio, że oddadzą głos. Natomiast wiemy, jakie są proporcje w Poznaniu. W Poznaniu dominuje raczej to myślenie lewicowo-liberalne, ale przecież jest też bardzo wielu konserwatystów, ludzi o prawicowych poglądach. Ja tych ludzi szczególnie reprezentuję i oni wiedzą, że mogą na mnie liczyć.
To w tym momencie takie też małe ogólnopolskie podsumowanie, bo bardzo dużo tych komentarzy, także z ust polityków. Tadeusz Cymański startuje z pańskiej listy, on mówi, że to była najbardziej prymitywna, brutalna i o niczym kampania od 1989 roku i to mówi ogólnie, jeśli chodzi o wszystkie ugrupowania.
Co do ugrupowań radykalnej opozycji: PO, Lewicy, w jakimś stopniu tez Trzeciej Drogi to się zgadzam, natomiast nasze hasło i podsumowania wyborcze tego, co zostało zrobione i to, co zapowiadamy: Bezpieczna przyszłość Polaków, to to dotyka najważniejszej sprawy. Biorąc pod uwagę to, co się dzieje teraz np. w Izraelu czy na Ukrainie, to PiS jest wiarygodne w sprawach bezpieczeństwa. Prowadzi tę politykę na wielu obszarach, jeśli chodzi o obronność, jeśli chodzi o szczelność granic, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, żywnościowe, w każdym z tych obszarów jesteśmy wiarygodni i prowadzimy naszą politykę.
Ale to jest jeden aspekt, jest też ta emocja. Politolog prof. Kazimierz Kik mówi, że główne ugrupowania były nastawione przede wszystkim na polaryzację, nawet, jeżeli gdzieś tam był program, to najważniejsze było to, by spolaryzować wyborców, żeby doprowadzić jednak do tych emocji.
Bo prawda jest taka, że to jest jednak wybór między radykalną rewolucją, którą proponuje PO w każdym obszarze: w sprawach społecznych, w sprawach bezpieczeństwa, też naszej tożsamości narodowej, suwerenności Polski, a polityką PiS, czyli obrony naszego dziedzictwa, kulturowego, naszych interesów w Polsce i za granicą, dorobku w sprawach społecznych i bezpieczeństwa we wszystkich wymiarach.
Adam Szłapka mówi, że liczy na 6 mandatów, jeśli chodzi o Poznań i KO, że może odbierze Konfederacji, a może sprawi, że Bartłomiej Wróblewski nie znajdzie się w Sejmie, tak to powiedział na naszej antenie, mówi też, że te wasze czeki są nic nie warte, te, z którymi jeździcie.
Adam Szłapka nie jest poznaniakiem. On właściwie z naszym miastem w ogóle nie jest związany. To jest jakaś przypadkowa osoba w Poznaniu. Jest bardzo radykalny, agresywny, czasami wręcz wulgarny, nie mówią już o problemach z prawem, które ostatnio miał. Natomiast nie było takiego czeku, który nie został zrealizowany. Było powiedziane 13 mld na S11 i jest, pierwszy przetarg się właśnie odbył w tym tygodniu.
Trochę GDDKiA panu pomaga w kampanii wyborczej, włączyła się w kampanię Bartłomieja Wróblewskiego, mówię pół żartem oczywiście.
Jestem szefem zespołu do spraw budowy drogi S11, ale w tym roku były zapowiedziane trzy przetargi. Pierwszy - Kępno - Olesno na granicy Wielkopolski i województwa opolskiego ten już się odbył. To jest drugi, a jeszcze jest trzeci - Kępno - Ostrów Wielkopolski. 750 mln na zintegrowany szpital kliniczny w Poznaniu - także jestem szefem tego zespołu. 80 mln na Wielkopolskie Centrum Onkologii, 200 mln na Muzeum Powstanie Wielkopolskiego. Byłem pierwszą osobą, która do ministerstwa w tej sprawie poszła. To łącznie 3 mld, dwa miliardy dla Poznania, miliard dla powiatu poznańskiego. Nigdy w historii nie było takich dofinansowań rządowych.
Czyli mówimy o czekach z pokryciem, jak rozumiem?
Wszystkie są z pokryciem, w istotnej części one są zrealizowane. Widzimy przecież tych inwestycji wiele w całej aglomeracji. Są biało-czerwone tablice.
Panie pośle, to wrócę do tego wątku S11, bo to jest świeża sprawa, kwestia odcinka Poznań - Oborniki i obwodnica Obornik, to są wszystko takie wąskie gardła.
To najważniejszy odcinek w całym kraju.
Znamy datę mniej więcej - 2028 rok.
Nie, ja myślę, że ta inwestycja skończy się szybciej. Na przełomie 2024 i 2025 roku, być może na początku 2025 roku rozpoczną się prace ziemne, które mają trwać około półtora roku, czyli 2027 rok jest terminem realnym. Być może z jakim zapasem można powiedzieć, że to będzie 2028. Natomiast właśnie wszystkie odcinki drogi S11 będą sukcesywnie robione. O pierwszych trzech przetargach powiedziałem, ale w przyszłym roku czekają nas przetargi na dwa odcinki północne, czyli odcinek Oborniki - Ujście, później Piła - Szczecinek.
Oborniki - Ujście to też jest wąskie gardło.
W przyszłym roku mają być przetargi na te dwa podcinki i pod koniec przyszłego albo na początku 2025 roku przetargi na odcinek Kórnik - Jarocin i Jarocin - Ostrów.
Muszę powiedzieć, że też z uwagą śledziłem wymianę zdań, dotyczącą sprawy oświetlenia Skorpionów, poznańskiego klubu żużlowego. To była taka nagła sytuacja. dlatego, że pojawiła się możliwość startu w wyższej lidze, tylko ten brak oświetlenia i był ping pong i znowu na ostatniej prostej Bartłomiej Wróblewski wychodzi może nie z czekiem, ale z długopisem., jakiś tam podpis się pojawia.
Pojawił się problem, pojawiło się oczekiwanie poznaniaków w związku z tym skontaktowałem się z klubem, zwróciłem się do ENEI. Tak, jak wcześniej udało się ze stadionem ENEA, Lecha Poznań, tak teraz udało się ze wsparciem dla poznańskiego żużla. Cieszę się, że ocaliliśmy żużel w Poznaniu i co więcej powinniśmy w ten żużel inwestować. Mamy wspaniałe środowisko kibiców i wspaniały stadion na Golęcinie, który musi być jednak zmodernizowany. Problem jest taki, że miasto nie ma serca, PO w Poznaniu nie ma serca dla sportu.
Może nie ma pieniędzy.
Zawalona sprawa stadionu dla Warty, stadionu żużlowego, nie ma wielkiej hali widowisko-sportowej takiej, jak w Krakowie czy Gdańsku, cały czas nie jest zmodernizowana Malta. To są sprawy, którymi musimy się zająć i to też są moje deklaracje wyborcze i polityczne.
Zaraz jeszcze na końcu pytam każdego o to, co ma w planach na najbliższą kadencję, jeśli zostanie oczywiście posłem. Jacek Jaśkowiak - teraz wracam do sprawy Skorpionów - mówi, że ta sytuacja z załatwieniem w ostatnim momencie tych środków na to oświetlenie odbiera to jednoznacznie - cytuję - "jako kupowanie głosów przed wyborami, tym bardziej, że PiS sięga po pieniądze ze spółek Skarbu Państwa".
Jacek Jaśkowiak nawalił w tej sprawie. To było bardzo aroganckie zachowanie, właściwie tak naprawdę spławienie PSŻ Poznań, powiedzenie, że mnie żużel nie obchodzi, niech sobie sami radzą, więc krótko mówiąc: my pomogliśmy. Ja się w to osobiście zaangażowałem. Nie wiedziałem w momencie, kiedy się zaangażowałem, jaki będzie wynik.
Czyli odbija pan piłeczkę.
Jacek Jaśkowiak nawalił w wielu sprawach sportowych, już je wymieniłem: stadion dla Warty, to jest historia kuriozalna, żeby pierwszoligowy klub z tak wielką tradycją grał poza Poznaniem.
Faktycznie prezes PSŻ mówi, że de facto nie było nikogo, kto by się zainteresował tą sprawą, a pukał do wielu drzwi, jeśli chodzi o oświetlenie i mówi, że jeżeli pan Wróblewski załatwił nawet na ostatniej prostej kampanii, ale załatwił.
To nie było planowano w żaden sposób, ta sytuacja się pojawiła, natomiast rzeczywiście wykazałem się - można powiedzieć - empatią i wyszedłem na przeciw oczekiwaniom.
Chociaż pieniądze są ze spółek Skarbu Państwa. Może ma pan większe możliwości niż Jacek Jaśkowiak?
Jacek Jaśkowiak ma pięciomiliardowy budżet, tylko problem w tym, że na nic z tego budżetu nie starcza.
To zapytam o to, o co pytam zawsze, pańskie zobowiązania na kolejną kadencję. Jakieś pomysły już w kampanii sobie odnotowywałem, bo to każdy kandydat daje, ma pan taką listę priorytetów do załatwienia?
Będę kontynuował sprawy: S11, zintegrowanego szpitala klinicznego, Wielkopolskiego Centrum Onkologii, też likwidacja przejazdów strzeżonych - Wola, Starołęka, św. Michała, Krańcowa, wszystkie te projekty w Poznaniu i powiecie poznańskim będę kontynuował. Rzeczami, które są dla mnie bardzo ważne to jest: wybudowanie stadionu dla Warty, budowa wielkiej hali widowiskowo-sportowej., takiej na miarę XXI wieku i na miarę Poznania w Poznaniu, to jest modernizacja stadionu na Golęcinie, modernizacja Malty, która powinna być wizytówką miasta na świecie.
Będzie na to wszystko, starczy pieniędzy, bo to potężna suma?
Każda z tych spraw jest inna, więc o każdej trzeba by rozmawiać osobno, ale się jeśli nic nie robi, to na nic nie starcza. W Gdańsku i Krakowie starcza, więc w Poznaniu powinno też starczać.
A pańskim zdaniem w tej drugiej kadencji Jacek Jaśkowiak jest bardziej współpracujący niż w tej poprzedniej, więcej można mimo wszystko zrobić? Kwestia PeSTki czy tramwaju na Naramowice.
Jeszcze bardziej wychodzi nieudolność Jacka Jaśkowiaka. W pierwszym okresie mógł zapowiadać, mógł tylko konfliktować mieszkańców ze sobą, natomiast obecnie widzimy po prostu, że jest masa problemów z tymi niekończącymi się remontami, z niegospodarnością miasta.
Ale po pieniądze sięga, jeśli są rządowe pieniądze. Kiedyś mówił, że nie będzie sięgał, a teraz w tej kadencji otworzył się?
W pewnym sensie sięga, ale też nieudolnie w tych historiach, o których powiedzieliśmy. Jeśli chodzi i budowę wiaduktów na Lutyckiej i Golęcińskiej, dwa lata opóźnienia mimo środków rządowych, które zostały już 5 lat temu przyznane.
Panie pośle, pan nie wymienił jednej rzeczy, która wydaje mi się ważna, może warto by na czoło pana priorytetów postawić, bo powiedział pan o tym, że chciałby, by w Poznaniu powstało nowe Centrum Medycyny Senioralnej. Nie wiem, czy patrząc na taką sytuację życiową, może to powinno być pierwsze?
Razem z kandydatką do Senatu Ewą Jemielity publicznie zadeklarowaliśmy wsparcie i prace nad tym, by Centrum Medycyny Senioralnej w Poznaniu powstało przy POSUM. To jest też jedna z niezrealizowanych obietnic Jacka Jaśkowiaka i PO.
To będzie priorytet?
To wstyd, że Poznań takie centrum nie ma. Dla mnie, dla Ewy Jemielity jest to sprawa absolutnie należąca do priorytetów.
Trzy mandaty dla PiS w Poznaniu?
PiS ma szansę na powtórzenie wyniku wyborczego.
Chociaż sondaże bardziej na dwa wskazują.
Sondaże są niejednoznaczne, prosimy wszystkich poznaniaków o oddanie głosu na PiS. Jesteśmy formacją wiarygodną, dotrzymaliśmy słowa. Kampania wyborcza w moim przypadku trwała cztery lata, bo od pierwszego dnia ciężko pracowałem, stąd mówią: drugi na liście, pierwszy w działaniu.